Szansa dla pacjentów z zaćmą – MZ przygotowuje nową ustawę
Godziny spędzane przed komputerem czy telewizorem przyczyniają się chociażby do zespołu suchego oka i krótkowzroczności. Ale nie tylko cywilizacja odpowiada za coraz gorszy wzrok, ale także nasz wiek – po 60. roku życia w sposób naturalny dochodzi do zmętnienia soczewki, co wynika ze starzenia się organizmu. Według szacunków Światowej Organizacji Zdrowia, ponad 285 mln ludzi na świecie cierpi na upośledzenie widzenia, z czego u 1/3 problem dotyczy zaćmy. Operacja w tym przypadku polega na wymianie mętnej soczewki na sztuczną. Zabieg jest bezbolesny, a pacjent odczuwa jedynie polewanie oka specjalnym płynem oraz delikatny dotyk.
Nowoczesne soczewki w zasięgu ręki (i wzroku) pacjentów
Zaćma to największa bolączka polskiej okulistyki. Na operację jej usunięcia czeka blisko pół miliona chorych. Chociaż to najczęstsza przyczyna utraty wzroku, jest to zmiana odwracalna – wystarczy wszczepić specjalną soczewkę. U 95 proc. chorych skutkuje to odzyskaniem wzroku. Niestety, na operację czeka się nawet trzy lata. Wszystko ze względu na koszt zabiegu – najprostsza, jednoogniskowa soczewka kosztuje Narodowy Fundusz Zdrowia 2300 zł. Ale standard oferowany przez NFZ uniemożliwia obecnie skorzystanie z najnowocześniejszego leczenia i użycie soczewki, która koryguje np. astygmatyzm czy krótkowzroczność. Ta sytuacja ma się wkrótce zmienić – chory będzie mógł dopłacić do soczewki wyższej jakości.
Początek współpłacenia przez pacjentów
- Idea jest słuszna. Bardzo wielu pacjentów poddających się operacji zaćmy chce mieć wszczepiane do oka soczewki o poprawionej optyce, posiadające odpowiednie filtry, korygujące astygmatyzm, inne wady wzroku, czy też pozwalające na dobre widzenie do dali i do bliży bez okularów – mówi portalowi abcZdrowie.pl prof. dr hab. Józef Kałużny, Dyrektor Medyczny w Klinice Okulistycznej „Oftalmika” w Bydgoszczy. Dodaje, że dostępne na rynku soczewki wewnątrzgałkowe, różnią się jakością wykonania i stopniem zaawansowania technologicznego. - Do tej pory zastosowanie najnowocześniejszych materiałów było możliwe tylko wtedy, gdy pacjent sam płacił za zabieg i za soczewkę. Koszt lepszej soczewki to od 1 tys. do ponad 3 tys. złotych. Dla porównania - wyrób oferowany pacjentom podczas standardowej procedury wymiany soczewki kosztuje od 150 do 500 złotych.
Czym różnią się nowoczesne soczewki od ich wersji standardowej?
Jak wyjaśnia specjalista okulistyki, dr hab. Bartłomiej Kałużny, niemal każda operacja zaćmy kończy się wszczepieniem sztucznej soczewki wewnątrzgałkowej, a taki zabieg wykonuje się raz i powinien wystarczyć na całe życie. Czy warto więc zainwestować w soczewkę premium?- Zasadniczą funkcją soczewki jest korekcja dużej wady wzroku, na poziome +10 dioptrii, która w przeciwnym wypadku pozostałaby po usunięciu zaćmy. Podstawowe soczewki, które są powszechnie stosowane, dość dobrze spełniają tą funkcję, chociaż przewidywalność ostatecznego efektu refrakcyjnego (pooperacyjnej wady wzroku) często pozostawia wiele do życzenia – mówi naszemu portalowi dr Bartłomiej Kałużny.
Inwestycja we własny wzrok
Nowa ustawa w sprawie refundacji soczewek wprowadzi zasadę analogiczną do finansowania leków. Oznacza to, że NFZ wyznaczy limit, do którego w ramach standardowej procedury będzie finansować leczenie, ale pacjent będzie miał możliwość skorzystania z nowocześniejszego wyrobu medycznego, dopłacając brakującą kwotę.- Soczewki uznanych producentów, oprócz wysokiej biozgodności z tkankami oka, dają większą szansę na to, że pacjent po operacji będzie widział bez okularów do dali. Będą one jednak potrzebne do czytania – wyjaśnia dr hab. med. Bartłomiej Kałużny.- Dodatkowo zaawansowane soczewki mogą posiadać np. asferyczną optykę, poprawiającą jakość odwzorowanego obrazu, czy filtr światła niebieskiego, które ma potencjalnie negatywny wpływ na siatkówkę. Ponadto do soczewek premium zaliczamy soczewki toryczne, które umożliwiają korekcją nie tylko wady sferycznej, ale również astygmatyzmu oraz soczewki wieloogniskowe – dodaje specjalista.
Ryzyko obniżenia wyceny operacji zaćmy
Chociaż eksperci przyjmują propozycję Ministerstwa Zdrowia z dużym entuzjazmem, to istnieje ryzyko, że w związku ze zmianą w ustawie, NFZ obniży wycenę operacji zaćmy, która i tak jest dość niska. Kolejne obniżenie kosztów może wiązać się ze spadkiem standardu operacji, a w konsekwencji licznymi powikłaniami.- Niestety istnieje obawa, że niektóre placówki mogą ograniczać liczbę operacji, jeśli będzie ona powodować straty finansowe. Kosztów operacji nie można też przerzucać na pacjentów. Jednak, jeżeli pacjent płaci za soczewkę ze swoich własnych pieniędzy, powinien mieć możliwość wyboru. Realizacja ustawy musi być zatem dobrze przygotowana, w uzgodnieniu z okulistami, jak i z pacjentami – komentuje prof. dr hab. Józef Kałużny.
Leczenie zaćmy w Polsce
Społeczeństwo polskie należy do grupy starzejących się, stąd też i problem zaćmy staje się w naszym kraju coraz bardziej powszechny. Zaćma objawia się przede wszystkim pogorszeniem ostrości widzenia do dali, „dwojeniem się” w oczach, zamglonym nagle polem widzenia, zamazywaniem się tekstu podczas czytania czy pisania, a także znacznym pogorszeniem widzenia po zmroku. Mimo rosnącej liczby chorych na zaćmę w Polsce, środki finansowe oferowane przez NFZ obecnie wystarczają jedynie dla połowy oczekujących. Nowy projekt ustawy o wyrobach medycznych ma na celu ułatwienie pacjentom dostępu do najnowocześniejszego leczenia, w sytuacji, kiedy chcą oni mieć dostęp do lepszych soczewek, niż te, które oferuje Narodowy Fundusz Zdrowia w pakiecie standardowym. Nie wiadomo jednak, czy takie rozwiązanie skróci czas oczekiwania na zabieg.