Tego nie rób podczas mrozu. "Dojeżdżaliśmy, a człowiek już nie żył"
Przez Polskę przechodzi fala mrozów. IMGW ostrzega, że bardzo niskie temperatury mogą utrzymywać się nawet do czwartku, co może przysporzyć dodatkowej pracy ratownikom medycznym. Jak sami mówią, wiele "mroźnych interwencji" wiąże się ze spożyciem alkoholu. Ale nie tylko tego napoju warto unikać.
W tym artykule
Czym się rozgrzać w mrozy?
Od kilku dni na terenie całej Polski utrzymują się mrozy, które w godzinach nocnych sięgają nawet dwucyfrowych wartości. W kilku województwach Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia i poinformował, że mróz może się utrzymywać do czwartku i sięgać nawet -15 stopni Celsjusza w rejonach podgórskich.
Nie dziwi więc, że wielu z nas sięga w tym okresie po różne sposoby na rozgrzanie. Nie wszyscy jednak wiedzą, że niektóre z nich mogą nam bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Pierwszym wyborem, zwłaszcza w pracy, jest z reguły kawa. Ta jednak posiada lekko moczopędne właściwości, które przyspieszają odwodnienie – a jesteśmy na nie szczególnie podatni w dni mroźne, kiedy spożywamy mało wody i nie doskwiera nam pragnienie. Odwodnienie z kolei przyspiesza proces wychładzania organizmu. Warto więc uważać na napoje, które mogą mu sprzyjać, kiedy przebywamy na mrozie przez dłuższy czas. Dotyczy to nie tylko kawy, ale także m.in. zielonej i czerwonej herbaty czy naparów ziołowych.
Odmrożenia – pierwsza pomoc
Po co warto sięgnąć, aby skutecznie i zdrowo rozgrzać organizm od środka? Specjalistka diabetologii i endokrynologii dr n. med. Luiza Napiórkowska poleca w szczególności ciepłe zupy.
"Pamiętaj tylko o jednym – jakość składników ma znaczenie! Gotuj na sprawdzonym mięsie, najlepiej ekologicznym – kurczak lub indyk sprawdzą się idealnie. Wybieraj ekologiczne produkty, które dodadzą twojej zupie wartości odżywczych i smaku" - podkreśliła ekspertka w poście opublikowanym w mediach społecznościowych.
Mimo zdrowych alternatyw, wśród Polaków wciąż pokutuje przekonanie, że jednym ze skuteczniejszych sposobów na rozgrzanie jest alkohol. Niestety, konsekwencje spożywania procentów przy minusowych temperaturach mogą być tragiczne.
Zasnął na przystanku. Znaleźli go w ostatniej chwili
O tym, jak kończy się niekontrolowane sięganie po alkohol "dla rozgrzewki", najlepiej wiedzą lekarze i ratownicy.
- Właśnie wracam z takiej interwencji. Otrzymaliśmy zgłoszenie, że na przystanku znajduje się mężczyzna z zaburzeniami świadomości, ewidentnie po spożyciu alkoholu. Gdy dotarliśmy, miał już znacząco obniżoną temperaturę ciała. Gdyby nie zainteresowali się nim przechodnie, mogłoby się to źle skończyć - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie ratownik medyczny Wiktor Filipowski z warszawskiego Szpitala Wolskiego.
Ratownik dodaje, że wpływ spożycia alkoholu na naszą percepcję, zdolność reagowania i swobodnego ruchu przy mroźnej pogodzie zauważa się zwykle z opóźnieniem. Co jednak wyjątkowo niebezpieczne, alkohol daje złudne poczucie ciepła i osłabia odbiór bodźców świadczących o wychłodzeniu.
- Jest kilka stopni hipotermii, zaś każdy z nich prezentuje poszczególne objawy. Zazwyczaj kończy się na wychłodzeniu, gdzie głównymi dolegliwościami u pacjenta są dreszcze. Jednak są też znacznie poważniejsze przypadki i nie stanowią one rzadkości - podkreśla Wiktor Filipowski i dodaje, że na tego typu zagrożenia nie są narażone jedynie osoby w kryzysie bezdomności czy uzależnione od alkoholu.
- Człowiek wraca z imprezy, jest pod wpływem alkoholu, potknie się, uderzy się w głowę, nie będzie w stanie wstać... Początek może być niewinny. Do takich interwencji też mieliśmy wezwania. Ktoś idąc rano do pracy zauważył, że w śniegu czy na poboczu leży człowiek. Zdarzało się, że dojeżdżaliśmy, a on już nie żył - mówi ratownik.
Dodaje, że jeśli dodatkowo wejdziemy w kałużę czy przemokniemy na skutek deszczu lub śniegu, do skrajnego, zagrażającego zdrowiu wychłodzenia może dojść błyskawicznie.
Oficjalne dane opublikowane przez Komendę Powiatową Państwowej Straży Pożarnej w Limanowej wskazują, że śmiertelność z powodu hipotermii wynosiła w ostatnich latach od 328 do 606 osób rocznie.
To mit, że alkohol rozgrzewa
Wielu, by się rozgrzać, sięga po tzw. grzańce. To błąd, ponieważ alkohol upośledza układ nerwowy i uderza w serce, co diametralnie zwiększa ryzyko zawału, które i tak jest wyższe podczas mrozów.
- Jest to bardzo złudne, ponieważ alkohol tak naprawdę nie rozgrzewa organizmu, tylko sprawia, że naczynia krwionośne szybko się rozszerzają, co sprawia wrażenie ciepła. To bardzo podstępne uczucie, ponieważ ciało po spożyciu alkoholu wychładza się, co w skrajnych sytuacjach może okazać się niebezpieczne - ostrzegała w WP abcZdrowie dietetyczka dr Hanna Stolińska.
- Fałszywe uczucie ciepła pojawia się zwłaszcza wtedy, kiedy pijemy takie trunki na zewnątrz, np. podczas zimowego spaceru. Pozorne ciepło sprawia, że tracimy orientację co do realnej temperatury i kiedy długo przebywamy na mrozie, może dojść do zagrażającego życiu wychłodzenia. Poza tym nie wolno zapominać, że podgrzewany alkohol jest tak samo niezdrowy, jak ten zimny. Pity często może zwiększyć ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2, uszkodzenia wątroby, choroby niedokrwiennej serca, a nawet przyczynia się do przedwczesnej śmierci – wyjaśnia ekspertka.
Jak informuje Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Szczecinku, "średnio 50 gramów wypitego alkoholu obniża temperaturę ciała nawet o pół stopnia". Spożywanie nadmiernych ilości alkoholu w niskich temperaturach działa więc na dwa sposoby: zarówno obniża odczuwalność spadków temperatury, jak i sprzyja szybszej utracie ciepła przez organizm.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródła
- Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Szczecinku
- Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Limanowej
- abcZdrowie.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.
