Tracą włosy, nie wiedząc o chorobie. "Sygnał, że w organizmie dzieje się coś poważniejszego"
Zima to dla włosów ciężki czas. Winne mogą być gwałtowne zmiany temperatur, noszenie czapki, a także sezonowe niedobory witamin. Jeśli jednak problem narasta, należy się zbadać, bo mogą za tym stać poważne choroby, m.in. tarczycy, wątroby, a nawet nowotwór. - Jeśli problem się utrzymuje, to sygnał, że w organizmie dzieje się coś poważniejszego - ostrzega trycholog Agnieszka Dróżdż.
1. Zima niszczy włosy
Nagłe zmiany temperatur, mróz, suche powietrze w domu i noszenie czapki. To właśnie teraz włosy narażone są na uszkodzenia, a nawet wypadanie. Dlatego zimą powinniśmy szczególnie zadbać o odpowiednią pielęgnację zarówno włosów, jak i skóry głowy.
- Pamiętajmy o szamponie, ale też odżywce, najlepiej z lekko kwaśnym PH, która idealnie domknie łuskę włosa i będzie go chronić przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych - tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie Agnieszka Dróżdż, kosmetolog i trycholog.
Pod wpływem suchego powietrza w domu i skoków temperatur, włosy mogą stać się szorstkie i zaczną się łamać. Co więcej, jeśli nosimy czapkę, która jest wykonana ze sztucznych materiałów i nie jest dostosowana do temperatury, która panuje na zewnątrz, narażamy się na przegrzanie i podrażnienie skóry głowy.
- Taki "efekt worka" sprawi, że gruczoły łojowe będą pracować nadmiernie, produkować więcej sebum, tym samym przetłuszczając i osłabiając włosy. To może także nasilać objawy u osób, które zmagają się z łojotokowym zapaleniem skóry - dodaje ekspertka.
Dlatego właściwie dobrane kosmetyki są kluczowe. Muszą iść jednak w parze z wewnętrzną pielęgnacją, bo zimą często dokuczają niedobory witamin i mikroelementów, które odbijają się m.in. na kondycji włosów.
- Chodzi o niedobory witamin A, D, K, E i z grupy B, a także miedzi, cynku czy żelaza, które mają ogromny wpływ na zdrowie włosów, a w zimie często nam ich brakuje, m.in. ze względu na bardzo ograniczoną dostępność do świeżych, sezonowych produktów, dlatego konieczna może być suplementacja - tłumaczy trycholog.
2. Nie lekceważ nadmiernego wypadania włosów
Może się jednak okazać, że wypadające włosy to nie tylko skutek niedoborów czy zimowej pogody. Problem może być znacznie poważniejszy i świadczyć o rozwijającej się chorobie.
- Włosy mogą wypadać sezonowo i jest to normalny proces fizjologiczny, ale zaniepokoić powinno jego nasilenie. Chodzi zarówno o nadmierne, jak i długotrwałe wypadanie. Z sezonowym wypadaniem mamy do czynienia na wiosnę i po lecie, ale wtedy trwa ono zazwyczaj do września. Jeśli się jednak utrzymuje przez całą jesień i zimę, to sygnał, że w organizmie może się coś dziać coś poważniejszego - tłumaczy Agnieszka Dróżdż.
Podobnie jest z nadmiernym wypadaniem. Jeśli zauważymy wyraźne natężenie tego problemu, nie powinniśmy czekać z wizytą u trychologa czy dermatologa.
- Choć przyjęło się, że dziennie może normalnie wypadać do 100 włosów, nie trzymałabym się sztywno tych liczb, bo to bardzo indywidualna kwestia. Przede wszystkim zwróćmy uwagę na to, czy wypadanie nasiliło się, czy zmieniła się struktura włosa i czy problem, mimo pielęgnacji i właściwej diety, nadal się utrzymuje - zaznacza ekspertka.
Nie sugerujmy się też faktem, że mamy gęste włosy, bo to może łatwo uśpić czujność.
- Fakt, że wypadanie nie będzie tak zauważalne, jak przy rzadszych włosach, nie likwiduje przyczyny, którą zawsze należy wyjaśnić - podkreśla trycholog.
W grę wchodzą poważne choroby autoimmunologiczne, zaburzenia hormonalne, a nawet nowotwór.
3. Od tarczycy po wątrobę
Bardzo często za nadmiernym i utrzymującym się wypadaniem włosów stoją choroby tarczycy. Może to świadczyć o niezdiagnozowanej niedoczynności lub nadczynności tarczycy.
Do niedoczynności tarczycy może dojść także w przebiegu choroby Hashimoto. Jako choroba autoimmunologiczna, wywołuje stan zapalny, którego efektem jest często wypadanie włosów. Ponadto, w tym przypadku warto zwrócić uwagę na zmianę w wyglądzie włosów, które stają się cienkie i delikatne, jak u dziecka.
- Niestety obserwuję, że choroba Hashimoto dotyka coraz młodsze kobiety, a nawet dziewczynki, dlatego nie sugerujmy się też wiekiem. Odradzam też pochopne sięganie po zabiegi igłowe, które w teorii mają wzmocnić włosy i zahamować wypadanie, ale jeśli podłożem jest choroba autoimmunologiczna, o której nie wiemy, efekt może być odwrotny do zamierzonego. Stan skóry może się jeszcze pogorszyć - ostrzega ekspertka.
- Zdarza się, że osoby z chorobą Hashimoto są leczone zupełnie z innego powodu. Miałam pacjentkę, która przez 10 lat była błędnie leczona z powodu łysienia androgenowego. W końcu, kiedy prawie już straciła wszystkie włosy, okazało się, że powodem jest Hashimoto. Dlatego szukajmy tej właściwej diagnozy - dodaje.
Wypadanie włosów może też wskazywać na łojotokowe zapalenie skóry i atopowe zapalenie skóry. Wówczas chory powinien jednak zwrócić uwagę na dodatkowe objawy, w tym nadmierną ilość sebum (przy ŁZS) i silne swędzenie oraz podrażnienie skóry (przy AZS).
- Wypadanie włosów może sugerować także łuszczycę, ale mamy tu do czynienia z innym mechanizmem. W tym przypadku bezpośredni czynnik wywołujący rzut łuszczycy, którym często jest silny stres, powoduje jednocześnie wypadanie włosów. Co jednak ciekawe, chorobą nie musi być objęta skóra głowy. Włosy mogą wypadać, nawet kiedy chorobowo zmienione są np. łokcie czy kolana - dodaje Agnieszka Dróżdż.
Za utratą włosów mogą stać także nowotwory skóry (np. czerniak).
Wypadanie włosów może ostrzegać także przed:
- cukrzycą,
- insulinoopornością,
- zaburzeniami hormonalnymi związanymi m.in. z zespołem policystycznych jajników (PCOS),
- chorobami wątroby.
Może towarzyszyć także infekcji, którą przechodzimy lub którą niedawno przeszliśmy.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.