Ujawniono wyniki sekcji zwłok ciężarnej Agnieszki z Częstochowy. To nie choroba byłą przyczyną śmierci
37-letnia Agnieszka z Częstochowy zmarła w styczniu, będąc w I trymestrze ciąży bliźniaczej. Najbliższe otoczenie kobiety informowało, że w szpitalu "czekano aż funkcje życiowe drugiego z bliźniaków samoistnie ustaną", co miało przyczynić się do jej śmierci. Teraz dostępne są wyniki zwłok 37-latki. Co z nich wynika?
W tym artykule:
Tragiczna historia Agnieszki z Częstochowy
O historii 37-letniej Agnieszki z Częstochowy mówiła cała Polska. W styczniu kobieta w 12. tygodniu ciąży bliźniaczej trafiła do szpitala wojewódzkiego w Częstochowie, gdzie spędziła ponad miesiąc. Kobieta skarżyła się na bóle brzucha i wymioty. Rodzina twierdzi, że personel medyczny zlekceważył zgłaszane dolegliwości, twierdząc, że jest to "ciąża bliźniacza i ma prawo tak boleć".
Kiedy wykonano badania, okazało się, że pierwszy z płodów obumarł, ale nie usunięto martwego płodu. Po kilku dniach to samo stało się z drugim płodem. 23 stycznia doszło do zatrzymania akcji serca 37-latki, ale kobietę udało się reanimować. Kolejnego dnia większość narządów Agnieszki przestała funkcjonować. Przewieziono ją do szpitala w Blachowni, gdzie zmarła 26 stycznia.
Wyniki sekcji zwłok
Po śmierci Agnieszki, która odbiła się głośnym echem w mediach, prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie narażania kobiety na ciężki uszczerbek na zdrowiu, bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz nieumyślne spowodowanie śmierci.
Wzruszające pożegnanie. Ian Davis żegna się z synem
Sekcję zwłok przeprowadzili pracownicy Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, którzy stwierdzili, że przyczyną zgonu była niewydolność wielonarządowa. Zaznaczono jednak, że nie wyjaśnia to wszystkich wątpliwości śledczych i konieczne jest powołanie zespołu biegłych: m.in. ginekologa, chirurga i neurologa. Specjaliści przeprowadzą szczegółową analizę całej dokumentacji medycznej i ustalą przebieg zdarzeń.
Warto przypomnieć, że lekarze podejrzewali u kobiety chorobę Creutzfeldta-Jakoba, dlatego przesłali próbki do badań specjalistycznemu instytutowi we Francji, który zajmuje się jej rozpoznawaniem. Eksperci wykluczyli to schorzenie.
- Materiał biologiczny, pobrany od 37-latki został wysłany do instytutu we Francji, który jako jedyny w Europie bada próbki pod kątem tej choroby. Opinia, która nadeszła kilka dni temu, jednoznacznie wyklucza tę chorobę – powiedziała w rozmowie z TVN Agnieszka Wichary z Prokuratury Regionalnej w Katowicach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.