Trwa ładowanie...

Liczba nadmiarowych zgonów w Polsce jest większa niż w Szwecji czy Niemczech. Raportu MZ o przyczynach wciąż nie ma

Od marca 2020r. odnotowano w Polsce ponad 247 tys. tzw. zgonów nadmiarowych. To o 20 proc. więcej niż pięcioletnia średnia sprzed pandemii
Od marca 2020r. odnotowano w Polsce ponad 247 tys. tzw. zgonów nadmiarowych. To o 20 proc. więcej niż pięcioletnia średnia sprzed pandemii (Getty Images)

Kiedy można spodziewać się raportu dotyczącego przyczyn wysokiej umieralności w Polsce? Ministerstwo Zdrowia miało przygotować go do końca marca, jednak wydłuża termin. Marek Hok, lekarz i polityk, alarmuje, że w Polsce liczba nadmiarowych zgonów jest większa niż w Niemczech czy Szwecji, a MZ wciąż nie wyjaśnia przyczyn tego stanu.

spis treści

1. Na co umierają Polacy?

Analiza OECD przywoływana podczas ostatniego posiedzenia sejmowej podkomisji stałej do spraw zdrowia publicznego przez Marka Hoka, lekarza ginekologa, samorządowca i posła Koalicji Obywatelskiej, wskazuje, że od marca 2020 do czerwca 2022 liczba nadmiarowych zgonów w Polsce wynosiła ponad 6 tysięcy na milion mieszkańców. Nadmiarowe zgony to stosunek liczby śmierci w danym roku do średniej liczby zgonów z analogicznego okresu we wcześniejszych latach.

- Dla porównania ten wskaźnik w Niemczech wyniósł 2 tys. zgonów nadmiarowych na milion mieszkańców, natomiast w Szwecji, która była różnie oceniana za swoje podejście do walki z koronawirusem, takich zgonów było tylko 700 na milion obywateli - mówił poseł Hok.

Zobacz film: "W Stanach rośnie w siłę nowy podwariant Omikronu tzw. Kraken. Lekarka wyjaśnia, czy mamy powody do obaw"

Przypomnijmy, że Szwecja podczas pandemii wybrała nietypowy model walki z koronawirusem, który wyróżniał się na tle Europy. Nie było tam lockdownu i przymusu zakładania maseczek, były zalecenia zamiast zakazów. Stąd można by było przypuszczać, że nie tylko sam COVID jest winny tak wysokiej umieralności w naszym kraju, ale muszą być też inne przyczyny.

Poseł przypomniał, że już rzecznik praw obywatelskich apelował do Ministerstwa Zdrowia o wyniki analiz przyczyn wysokiej umieralności Polaków w ostatnim czasie.

- W styczniu 2023 r. rzecznik otrzymał z resortu odpowiedź, w której wskazano, że minister zdrowia powołał Zespół ds. analizy sytuacji zdrowotnej ludności Polski w czasie pandemii COVID-19. Raport opracowany przez tenże zespół miał ukazać się do końca marca br., ale do dziś go nie ma - wyjaśniał poseł Marek Hok.

2. MZ wciąż nie przygotowało raportu o zgonach

Raport na temat nadmiarowych zgonów w okresie pandemii opracowuje zespół powołany w Ministerstwie Zdrowia, jednak wciąż nie możemy doczekać się wyników. Analiza miała się pojawić do końca marca, ale teraz jej publikację przesunięto na koniec czerwca.

- Rzeczywiście wstępny plan przewidywał zakończenie wszystkich koniecznych analiz do końca marca. Natomiast zależy nam na tym, aby w tym raporcie zamknąć trzy pełne lata: 2020-2022. Musimy posiadać kompletne dane nie tylko z GUS, ale także między innymi z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH) - wyjaśnia Dariusz Poznański, dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego w Ministerstwie Zdrowia.

Zespół ministerstwa zdrowia ds. analizy sytuacji zdrowotnej ludności w czasie pandemii: COVID odpowiadał za 90 proc. nadmiarowych zgonów w 2021 r.
Zespół ministerstwa zdrowia ds. analizy sytuacji zdrowotnej ludności w czasie pandemii: COVID odpowiadał za 90 proc. nadmiarowych zgonów w 2021 r. (Getty Images)

Wstępne dane zespołu wskazują, że w 2020 r. nadwyżka zgonów wynosiła 15 proc., a w 2022 r. - 10 proc. w stosunku do analogicznego okresu w 2019 r.

- Wśród przyczyn nadumieralności zgony covidowe w latach 2020-2021 stanowią 67,9 proc. Przy czym w najgorszym pod tym względem 2021 r. aż 90 proc. tej nadwyżki stanowiły zgony spowodowane COVID-19 - tłumaczy Poznański i dodaje, że jeszcze przed pandemią Polacy byli mocno obciążeni wieloma schorzeniami, takimi jak cukrzyca, choroby układu krążenia, schorzenia układu oddechowego oraz choroby nowotworowe.

- Zapadalność na te choroby od wielu lat jest w Polsce wyższa niż średnia w Unii Europejskiej - podkreśla przedstawiciel resortu zdrowia, zapewniając, że już wkrótce poznamy analizy pełnego raportu MZ.

Postanowiliśmy zapytać specjalistów, skąd tak duża skala nadmiernych zgonów w Polsce.

(OECD )

Eksperci podkreślają, że cały czas spłacamy popandemiczny dług zdrowotny. Ofiary COVID-19 to nie tylko osoby, które zmarły podczas choroby, ale również pacjenci, u których zakażenie doprowadziło do zaostrzenia chorób przewlekłych i osoby, które nie były objęte opieką w związku z utrudnionym dostępem do opieki zdrowotnej w okresie lockdownów.

- Dostęp do wielu świadczeń, szczególnie w pierwszych 18 miesiącach pandemii, był istotnie ograniczony - potwierdzają to dane OECD, Eurostatu i NFZ. To na pewno wpłynęło na pogorszenie stanu zdrowia pacjentów - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie oraz prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.

- Nie możemy zapominać o jeszcze jednym aspekcie - o przypadkach, kiedy pacjent pokonał COVID-19, wyzdrowiał, natomiast w trakcie zakażenia została zdestabilizowana jego choroba przewlekła, np. niewydolność krążenia sercopochodna i pacjent zmarł z powodu niewydolności serca pięć miesięcy po przejściu COVID. Nie zaliczymy tego do zgonów z powodu COVID, natomiast co do zasady COVID był przyczynkiem do jego szybszej śmierci - zaznacza ekspert.

Prof. Marcin Czech, epidemiolog i prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego, przypomina, że polskie społeczeństwo coraz bardziej się starzeje, a to również przekłada się na skalę zachorowań i zgonów.

- Dane demograficzne układają się coraz mniej korzystnie. Mamy coraz mniej urodzeń, coraz mniej młodego społeczeństwa. Drugi element to jest COVID-19 - nie tylko sama choroba, ale również dodatkowe komplikacje związane z korzystaniem z systemu ochrony zdrowia. Wszystkie państwa europejskie organizowały system w warunkach większej lub mniejszej paniki, natomiast u nas nałożyła się na to jeszcze graniczna wydolność naszego systemu - wyjaśnia ekspert.

- Mamy zsumowane efekty wielu lat zaniedbań, niezależnie od opcji politycznej, które jak w soczewce zostały powiększone, zakcelerowane przez pandemię COVID-19 i niestety uplasowały nas na niechlubnych medalowych pozycjach, jeśli chodzi o dodatkowe zgony - podkreśla prof. Czech.

- Zgadzam się, że były też nadmiarowe zgodny wynikające z postępowania systemowego. Nie wszystkie decyzje były dobre, ale to jest charakterystyczne dla wszystkich krajów, które po raz pierwszy mierzyły się z takim zagrożeniem. Nie wiemy, co by się stało, gdybyśmy na początku tak restrykcyjnie nie postąpili. Nie wiemy, co by się stało, gdyby nie było tych lockdownów, które teraz uważamy za nadmiarowe działanie. Nie wiemy co by się stało, jeśliby cała Europa odmówiła lockdownów i żyła sobie dalej, tak jak to zrobili w Szwedzi - dodaje prof. Fal.

3. Wysoka śmiertelność pokrywa się z falami COVID

Farmaceuta Łukasz Pietrzak, który analizuje dane dotyczące pandemii COVID w Polsce, wyliczył, że w ciągu pięciu ostatnich lat populacja naszego kraju zmniejszyła się o 600 tys. osób. W 2017 r. wynosiła ponad 38,4 mln, obecnie to mniej niż 37,8 mln osób.

- Największy procentowy spadek odnotowano w województwie świętokrzyskim, opolskim oraz lubelskim. Wzrost populacji nastąpił tylko w czterech województwach - pisze w mediach społecznościowych.

Raport organizacji OECD wskazuje, że jesteśmy w czołówce krajów z najwyższą liczbą tzw. zgonów nadmiarowych w okresie pandemii. Duży niepokój budzą również dane z początku tego roku. W styczniu 2023 roku zmarło w Polsce blisko 41 tys. osób.

- Wszystkie wzrosty nadmiarowej śmiertelności pokrywają się dokładnie z kolejnymi falami pandemii - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie farmaceuta Łukasz Pietrzak. - Z kolei ostatni wzrost z początku stycznia ewidentnie koreluje ze szczytem zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Już w poprzednich latach mieliśmy duże wzrosty śmiertelności w poszczególnych tygodniach, w których był szczyt zachorowalności na grypę - wyjaśnia.

Łukasz Pietrzak zwraca uwagę na to, że w okresie pandemii mieliśmy blisko 20 procentowy wzrost śmiertelności w porównaniu do średniej z lat 2015-2019. Jego zdaniem to jednoznacznie wskazuje na korelację liczby zgonów ze wzrostem zachorowań na choroby zakaźne.

- Zdarza się, że niektóre osoby twierdzą, iż nadmiarowa śmiertelność związana jest z "wymieraniem powojennych roczników wyżowych". Jednakże to twierdzenie nie ma pokrycia w danych, gdyż jeśli przeanalizujemy ostatnie trzy lata, to okazuje się, że 75 proc. nadmiarowej śmiertelności miało miejsce w ciągu zaledwie 35 tygodni pandemii, a dokładniej w okresach przed szczytem, w trakcie i po szczycie poszczególnych fal COVID - podkreśla ekspert. Tym samym wyjaśnia, że nadmiar zgonów nie ma związku wyłącznie ze starzeniem się społeczeństwa, a kolejnymi atakami COVID w kraju.

4. Gdyby nie szczepienia, ofiar byłoby więcej

Dariusz Poznański zwraca uwagę również na korelację między poziomem zaszczepienia przeciwko COVID-19 a umieralnością w poszczególnych krajach.

- Z analiz naszego zespołu wynika, że gdybyśmy w Polsce podnieśli o 15 proc. wskaźnik szczepień, liczba zgonów wskutek COVID-19 byłaby niższa aż o ponad 30 proc. - zaznacza.

Potwierdzają to również badania opublikowane na łamach "Polskiego Archiwum Medycyny Wewnętrznej", które przeprowadzili Łukasz Pietrzak, prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska oraz prof. Wojciech Szczeklik.

- Wykazaliśmy, że tylko dwie dawki szczepionki przeciwko COVID zmniejszyły w 2021 o ponad 90 proc. ryzyko zgonów w wyniku COVID-19. To jest ewidentny dowód na to, jak skuteczne są szczepionki. Przedstawiając to obrazowo na 10 zgonów z powodu COVID przypadała niespełna jeden osoba zaszczepiona - to pokazuje ewidentny sukces szczepień - podkreśla Łukasz Pietrzak.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także:

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze