Przemycali mu "małpki". 31‑latek nie doczekał przeszczepu wątroby
Dr Karolina Pyziak-Kowalska, hepatolożka, opisała na portalu X jeden z najtrudniejszych dylematów medycznych, z jakimi przyszło jej się zmierzyć. Chodziło o 31-letniego pacjenta, który został przyjęty na oddział z powodu ostrej niewydolności wątroby.
W tym artykule
Wątroba wyniszczona przez alkohol
Wywiad lekarski ujawnił, że 31-letni pacjent przez dłuższy czas spożywał co najmniej pół litra wódki lub whisky dziennie, co doprowadziło do całkowitego wyniszczenia wątroby, uniemożliwiającego jej regenerację.
"Pacjent - lat 31 - przyjęty na oddział z powodu ostrej niewydolności wątroby. Badania i wywiad… a w wywiadzie ciężki alkohol - wódka i whisky w ilości nie mniej niż 0,5 l dziennie!" - relacjonuje hepatolog i specjalistka chorób zakaźnyc,h dr n. med. Karolina Pyziak-Kowalska w swoim poście.
Jedynym ratunkiem pozostawał przeszczep wątroby, jednak zgodnie z obowiązującymi zasadami, pacjent musiał spełnić jeden kluczowy warunek: zachować abstynencję przed zakwalifikowaniem do transplantacji.
Problemy z wątrobą to nie tylko alkohol. 3 najczęstsze choroby wątroby
"Wątroba praktycznie martwa - bez szansy na regenerację. Pacjentowi włączane są drogie, wydajne procedury i decyzja - przeszczep! Tylko tutaj jest warunek - do przeszczepu trzeba mieć 6-miesięczną abstynencję" - dodaje lekarka.
Zagadka wyników badań
Mimo że pacjent został poddany intensywnemu leczeniu i był utrzymywany przy życiu w oczekiwaniu na przeszczep, jego wyniki badań wykazywały dziwne, nieregularne wahania. Leki, które otrzymywał, jak wyjaśnia lekarka, były najwyższej jakości, a mimo to parametry wątrobowe nie poprawiały się w sposób oczekiwany.
Prawda wyszła na jaw w najmniej oczekiwanym momencie. Jeden z pacjentów, który leżał w tym samym pokoju, ujawnił lekarzom, że członek rodziny regularnie przemycał pacjentowi małe buteleczki alkoholu.
"I pewnego dnia przychodzi jeden z pacjentów leżących razem z nim w pokoju i mówi… 'to jeden z członków rodziny - co jakiś czas przynosi mu małpki'" - wyjaśnia zszokowana dr Pyziak-Kowalska.
Ratować czy przestrzegać zasad?
W tym momencie zespół lekarski stanął przed dramatycznym wyborem:
"1. Zrobić pacjentowi badanie na alkohol we krwi - wynik pozytywny spowoduje, że pacjent musi rozpocząć 6-miesięczny okres oczekiwania od nowa (i pewnie umrze, bo wątroba zanika). 2. Udać, że się tego nie słyszało, dociągnąć do 6 miesięcy, przeszczepić wątrobę i mieć nadzieję, że chłopak się ogarnie" - wymienia hepatolożka.
Decyzja była wyjątkowo trudna, ponieważ wątroba to niezwykle cenny narząd, a kolejka oczekujących na przeszczep jest długa. Wszyscy inni pacjenci spełniali warunki, w tym konieczność utrzymania abstynencji, a dla wielu z nich każdy dzień zwłoki oznaczał śmierć.
Ostatecznie podjęto decyzję o zdyskwalifikowaniu pacjenta z transplantacji. Po pewnym czasie pacjent zmarł.
Historia ta rodzi pytania natury etycznej i moralnej. Czy lekarz powinien "przymknąć oko" i umożliwić przeszczep, ratując pacjenta? Czy jednak zasady powinny obowiązywać wszystkich, aby nie odbierać szansy innym, którzy wykazali pełną determinację w walce o życie?
"Może to jednak lekarz nie miał z tym nic wspólnego, a to pacjent (i jego rodzina) ponosi tutaj odpowiedzialność, bo stając w obliczu nadchodzącej śmierci nie tylko nie potrafili wyzbyć się nałogu (pacjent), ale jeszcze dostarczali mu alkohol na oddział (rodzina)…" - zastanawia się dr Pyziak-Kowalska.
Historia ta pokazuje, jak niezwykle trudne wybory muszą podejmować lekarze każdego dnia. To nie tylko kwestia procedur medycznych, ale również moralnych i etycznych dylematów, które nierzadko decydują o życiu lub śmierci.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- X (Twitter)
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.