NewsySzkodzą już małe dawki. "Jest jeszcze bardziej toksyczny dla wątroby, niż był kiedyś"

Szkodzą już małe dawki. "Jest jeszcze bardziej toksyczny dla wątroby, niż był kiedyś"

Polacy wypijają średnio 11 litrów czystego alkoholu, co plasuje nasz kraj w czołówce konsumpcji w Europie. Szczególnie chętnie sięgają po piwo. Jednak eksperci ostrzegają, że ten trunek, jak każdy inny alkohol niszczy przede wszystkim wątrobę i może prowadzić do jej stłuszczenia, a także wpływa destrukcyjnie na inne narządy.

Każda ilość alkoholu jest szkodliwa
Każda ilość alkoholu jest szkodliwa
Źródło zdjęć: © Getty Images/Instagram

Polacy nie stronią od alkoholu

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) 4 lutego 2025 roku opublikowała raport, z którego wynika, że Polacy wypijają średnio 11 litrów czystego alkoholu na osobę rocznie. A to plasuje nasz kraj w czołówce konsumpcji alkoholu w OECD.

Dane pokazują, że nie tylko pijemy dużo, ale także od lat, mimo coraz silniejszego trendu NoLo (ang. No alcohol-Low alcohol), spożycie alkoholu w naszym kraju nie spada. Od 2010 roku wzrosło o 10 proc., podczas gdy w większości krajów OECD w tym czasie spadło.

- Przede wszystkim do spożywania alkoholu powinniśmy podchodzić bardzo zdroworozsądkowo. Nie oznacza to, że musimy zupełnie zrezygnować z wysokoprocentowych trunków, ale musimy pamiętać o tym, że alkohol nawet w najmniejszych ilościach szkodzi - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska, specjalistka medycyny rodzinnej, członkini Polskiego Towarzystwa Żywieniowego i założycielka Instytutu Medycyny Integracyjnej Arcana.

WIDEO

Nadwaga i alkohol. Lekarz punktuje Polaków

Lekarze jak mantrę powtarzają, że nie możemy mówić o czymś takim, jak "bezpieczna dawka alkoholu".

- Odsyłam do raportu opublikowanego na stronie pracodawców RP "Alkohol w Polsce". Tam zdefiniowano standardową jednostkę alkoholu. Jest to 10 gramów czystego alkoholu etylowego. Nie powinno się przekraczać sześciu takich dawek tygodniowo albo dwóch w przypadku kobiet czy trzech dla panów jednostek na okazję. Tylko nie może być tak, że taka "okazja" trafia się codziennie – wyjaśniał w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Andrzej M. Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych CSK MSWiA w Warszawie, prezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.

Polska Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych szacuje, że nawet 3 mln Polaków może mieć problemy z nadmiernym spożyciem alkoholu. Szczególnie chętnie sięgają po piwo.

Piwo to nie alkohol?

Z raportu "Polska zalana piwem", opublikowanego przez Instytut Jagielloński w 2021 r., wynika, że w ciągu ostatnich 30 lat wzrosła liczba wypijanych litrów piwa. W 1992 r. Polacy pili nieco ponad 38 litrów piwa per capita, czyli na głowę. W 2019 r. już 97 litrów. Statystycznie zatem każdy Polak, także ten nowonarodzony, wypija rocznie 194 puszki piwa o pojemności 0,5 litra.

Polacy nadużywają alkoholu
Polacy nadużywają alkoholu© Getty Images

Jednak lekarze alarmują, że wśród swoich pacjentów obserwują tendencję do negowania szkodliwości piwa.

- Spożywa pan alkohol? Nie. A pije pan piwo? Tak, dwa piwa dziennie, oczywiście, że wieczorem przy telewizorze sobie wypiję – podnosił w rozmowie z WP abcZdrowie hepatolog dr hab. n. med. Jerzy Jaroszewicz, szef Katedry i Oddziału Klinicznego Chorób Zakaźnych i Hepatologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

- Mamy problem z odbiorem tego alkoholu, który traktowany jest jako nieszkodliwy dla zdrowia – podkreślił.

A to mit. Dr Cubała-Kucharska przyznaje, że lista konsekwencji nadużywania piwa jest bardzo długa, poczynając od skutków dla samej wątroby. - Obecnie ten narząd musi bardzo dużo znieść. Uszkadza go przede wszystkim przetworzone jedzenie. Dlatego alkohol jest jeszcze bardziej toksyczny dla wątroby, niż był kiedyś. Duże dawki na przykład piwa wypłukują witaminę B z wątroby w sposób absolutnie nieubłagany - mówi lekarka.

- Ponadto nadużywanie tego trunku może prowadzić do jej stłuszczenia i zapalenia, a także marskości. A to nieodwracalna choroba. Jej konsekwencją może być nawet niewydolność tego narządu. Wówczas najczęściej jedynym ratunkiem jest przeszczep – podnosi specjalistka medycyny rodzinnej.

Dodaje, że chmielowy napój destrukcyjnie działa także na trzustkę i może powodować powstanie zmian zapalnych w narządzie. Ponadto dr Cubała-Kucharska zaznacza, że wciąż pokutuje przekonanie, że piwo ma zbawienny wpływ na nerki, szczególnie jeśli ktoś cierpi z powodu kamicy nerkowej.

- Rzeczywiście piwo delikatnie pobudza filtrację, ale w tym samym stopniu co piwo bezalkoholowe. Jeśli chcemy delikatnie wspomóc nasze nerki, lepiej wybierać napój bez procentów. Można jednak te nerki przepłukać w sposób mniej brutalny – tłumaczy ekspertka.

Żadnych korzyści. Ucierpi serce i mózg

A czy piwo będzie dobrze wpływało na układ sercowo-naczyniowy? Badania opublikowane na łamach "Clinical Nutrition" nie pozostawiają wątpliwości. Żadna ilość alkoholu nie działa w sposób dobroczynny na serce. - Niestety u osób, które regularnie piją piwo, wzrasta ryzyko chorób układu krążenia i udarów. Alkohol wypłukuje witaminy, zwłaszcza witaminę B12, która jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania układu sercowo-naczyniowego - tłumaczy specjalistka medycyny rodzinnej.

To nie koniec. Alkohol na szereg różnych sposobów negatywnie wpływa na organizm. - Sprzyja mutacji komórek, więc jest kancerogenem, przyczynia się do zaburzeń metabolicznych, chorób układu krążenia, uszkadza komórki całego organizmu, w tym nerwowe. Jest jednym z czynników rozwoju otępienia, a nawet może prowadzić do trwałego uszkodzenia mózgu wskutek działania na narząd aldehydu octowego, ale też poprzez wtórne skutki spożywania alkoholu, jak rozwój nadciśnienia, zaburzenia krzepliwości krwi, arytmia serca i zdarzenia takie jak udar mózgu – wyliczał w rozmowie neurolog prof. Konrad Rejdak, członek Rady Programowej Europejskiej Akademii Neurologii.

Wreszcie warto pamiętać, że każdy alkohol, w tym piwo, to nie tylko etanol, ale również solidna dawka kalorii. - Wysokoprocentowe trunki najczęściej są bardzo kaloryczne i niestety są to puste kalorie. Ich spożywanie sprzyja odkładaniu się tkanki tłuszczowej, z którą później bardzo trudno nam walczyć. Przecież mówimy nawet o zjawisku "piwnego brzuszka" najczęściej u panów, którzy nadużywają chmielowego napoju - podsumowuje dr Cubała-Kucharska.

Źródła

  1. PARPA

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie