Prowadzi do zakrzepicy, zatoru, udaru. "Prawdziwa plaga naszych czasów"
"Ciężkie" i opuchnięte nogi to problem, z którym zmaga się wiele osób w każdym wieku. Nieprzyjemne objawy mogą nasilać się w chłodne dni. - Paradoksalnie zimą stale przegrzewamy nasz organizm. Nosimy ciepłe ubrania, często korzystamy z ogrzewania, a z drugiej strony odwadniamy się. To drastycznie zwiększa ryzyko wystąpienia zakrzepicy - ostrzega prof. Łukasz Paluch.
W tym artykule
Powszechny i niebezpieczny problem
Zakrzepica to poważne schorzenie, które co roku w Europie zabija nawet pół miliona osób. Flebolodzy szacują, że w Polsce rokrocznie dotyka co najmniej 100 tys. osób. W przebiegu zakrzepicy skrzep w żyle ogranicza lub całkowicie blokuje przepływ krwi przez naczynie.
Może też oderwać się od ściany naczynia i wędrować po naczyniach krwionośnych, aż np. trafi do płuc i spowoduje śmiertelnie groźny zator płucny. Zakrzepy mogą być również przyczyną udaru mózgu.
- To powszechna, populacyjna choroba. Zachorować może każdy. Jako najczęstszą lokalizację zakrzepicy uznajemy naczynia żylne. Nie jest to jednak jedyna możliwa lokalizacja. Zakrzepica może obejmować również drugą grupę naczyń, czyli naczynia tętnicze. Osoby stosujące terapię hormonalną, unieruchomione, cierpiące na choroby endokrynologiczne czy osoby starsze są szczególnie narażone - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Łukasz Paluch, flebolog.
Czy tabletki antykoncepcyjne zwiekszają ryzyko zakrzepicy?
- Ponadto ryzyko wystąpienia zakrzepicy zwiększają choroby nowotworowe, czynniki genetycznie, jak np. trombofilia, używki tj. papierosy i alkohol, wreszcie prawdziwa plaga naszych czasów, czyli siedzący tryb życia i nieprawidłowa masa ciała. Zakrzepom sprzyja także zarówno sama infekcja koronawirusem, jak i powikłanie w postaci long COVID - dodaje.
Ponadto ekspert podnosi, że chorują coraz młodsi.
- U młodych czynnikiem ryzyka wystąpienia zakrzepicy są najczęściej zaburzenia hormonalne albo unieruchomienie. Mój najmłodszy pacjent cierpiący na zakrzepicę miał 7 lat - mówi prof. Paluch.
Większe niebezpieczeństwo zimą
Okazuje się, że ryzyko wystąpienia zakrzepicy mogą zwiększyć również niskie temperatury. Badacze z Uniwersytetu Friedricha Schillera w Jenie (Niemcy) dowiedli, że nagły spadek temperatury może prowadzić do zakrzepów krwi, zwłaszcza w naczyniach tętniczych. Im zimniej, tym wyższe jest ich ryzyko.
- Dotyczy to przede wszystkim pacjentów ze znacznymi zmianami miażdżycowymi, zapaleniami małych naczyń, patologiami tętniczymi, dlatego też to właśnie w tej grupie niebezpieczne jest morsowanie - ostrzega flebolog.
Naukowcy twierdzą, że temperatury poniżej zera sprzyjają zwłaszcza powstawaniu zatorów w niewielkich tętnicach, które doprowadzają krew do mózgu, a pod wpływem chłodu zwęża się ich światło. A to może prowadzić do upośledzenia przepływu krwi i wzrostu ciśnienia.
- Paradoksalnie zimą stale przegrzewamy nasz organizm. Nosimy ciepłe ubrania, często korzystamy z ogrzewania, a z drugiej strony odwadniamy się. To drastycznie zwiększa ryzyko wystąpienia zakrzepicy - tłumaczy prof. Paluch.
Ekspert podnosi także, że zimą z reguły zmniejszamy swoją aktywność fizyczną. Skutkiem takiego zastania jest to, że krew w naszych nogach nie przepływa prawidłowo.
- Powinniśmy ubierać się odpowiednio do temperatury, nie starać się na siłę przegrzać, nie zapominać o ruchu, mimo że aura w tych miesiącach jesienno-zimowych jest niesprzyjająca i nawadniać się - radzi flebolog.
Zobacz także: Trwa dłużej niż godzinę? To może być zakrzepica
Nie ignoruj objawów
Objawy zakrzepicy żylnej to m.in.: ból nóg podczas chodzenia, obrzęki kończyn (głównie wokół kostki), zmiana koloru skóry na siny lub czerwony, napięta i bolesna skóra, gorączka lub stan podgorączkowy.
- Na pewno niebezpieczny jest obrzęk jednej kończyny. Ból i obrzęk nóg, któremu towarzyszy zaczerwienienie, napięcie i ocieplenie skóry powinien być dla nas sygnałem alarmowym, który spowoduje, że udamy się do lekarza. Natomiast, jeżeli tym objawom towarzyszy duszność i kaszel powinniśmy natychmiast zgłosić się do szpitala. Zakrzepica tętnicza (w przeciwieństwie do żylnej) powoduje nie zablokowanie odpływu krwi tylko dopływu. Tutaj w przeciwieństwie do zakrzepicy żylnej nasza kończyna staje się trupio blada, zimna i bardzo bolesna. Pamiętajmy, że jeżeli choroba nie zostanie w porę zdiagnozowana, to stwarza bezpośrednie ryzyko śmierci lub konieczności amputacji - ostrzega prof. Paluch.
Ekspert zaznacza, że mamy wachlarz możliwości, by zminimalizować ryzyko wystąpienia zakrzepicy.
- Możemy zastosować wyroby uciskowe - specjalne podkolanówki czy pończochy, które poprawią przepływ krwi w naszych nogach. Powinniśmy nawadniać się, stosować masaże i ćwiczenia. Kluczowe dla sprawdzenia, w których naczyniach jest największy problem i czy bardziej zagraża nam zakrzepica żylna czy tętnicza, jest wizyta u doświadczonego flebologa i wykonanie kompleksowego badania USG Doppler - podsumowuje prof. Paluch.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródła
- WP abcZdrowie
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.