Trwa ładowanie...

Szokujące historie z izby przyjęć. "Lekarz zaczął się pocić"

 Maria Krasicka
28.12.2022 12:22
Szokujące historie z izby przyjęć. "Lekarz zaczął się pocić"
Szokujące historie z izby przyjęć. "Lekarz zaczął się pocić" (Getty Images)

- Na SOR-ach jest świąteczny dramat. Tam zawsze jest dramat, ale święta to kryzys, bo niemal 80 proc. to pijani ludzie, którzy często są agresywni - mówi położna z bydgoskiego szpitala. Niestety, to tyczy się również kobiet w ciąży. Z jakimi przypadkami mierzą się oddziały ratunkowe w okresie świąteczno-sylwestrowym?

spis treści

1. Położna na ostrym dyżurze

Medycy pracujący w szpitalnych oddziałach ratunkowych na co dzień spotykają się z najróżniejszymi, często abstrakcyjnymi przypadkami, które... nie najlepiej świadczą o poszkodowanych pacjentach. Jednak w okresie świątecznym i około sylwestrowym wszystko jest jeszcze bardziej zintensyfikowane.

SORy pękają w szwach
SORy pękają w szwach (EastNews)
Zobacz film: "Pytanie mamy - odc. 2"

- Pani masturbująca się bombką to w okresie świątecznym norma. Jak wejdzie za głęboko, to ciężko ją wyciągnąć - mówi Barbara, położna z bydgoskiego szpitala. - Jak ta bombka jest plastikowa, to dziękujemy Bogu, bo plastik jest trwały, ale gdy w kanale rodnym jest krucha szklana bombka, to lekarz zaczyna się pocić. Jeden ruch pęknie i wtedy już tylko na stół - dodaje.

Położna tłumaczy, że w takich sytuacjach ważny jest każdy najdrobniejszy ruch. Jeśli kobieta zacznie zaciskać mięśnie, może dojść do pęknięcia i pokaleczenia dróg rodnych odłamkami szkła. Dlatego też przed rozpoczęciem całego zabiegu konieczne jest podanie pacjentce środków na rozluźnienie.

-Wszyscy wstrzymywaliśmy oddech. Jak się udało, to była największa ulga - mówi położna. - Cztery godziny później ten sam lekarz wyciągał z pochwy butelkę po coli, szklaną. Para tłumaczyła się, że chcieli się pobawić jak w "Nimfomance". Butelka się zassała, plum i koniec zabawy. Ale później zdziwienie, jak to możliwe i z pretensjami, że boli - dodaje zrezygnowana.

2. "Święta to dla Polaków alkohol"

Niestety największym problemem na SOR-ach jest alkohol. Pacjenci będący pod wpływem są skorzy do awantur, oszustw i ryzykownych zachowań, które mogą tylko pogorszyć ich stan.

- Na SOR-ach jest świąteczny dramat. Tam zawsze jest dramat, ale święta to kryzys, bo niemal 80 proc. to pijani ludzie, którzy często są agresywni - mówi położna. - Święta to dla Polaków alkohol… I najgorsze, co może być, to nie bombka w pochwie, awanturnik z rozwaloną głową, który chce nam przywalić, nie… Pijane kobiety w ciąży, które czasami kłamią, że w ciąży nie są - dodaje.

Jak się okazuje, takie sytuacje nie są rzadkością. Mimo kampanii uświadamiających, które pokazują skutki spożywania alkoholu w ciąży, wiele kobiet dalej ignoruje zagrożenie, ryzykując zdrowiem swoim i dziecka.

- Brzuch taki, że nie ukryje, a ona majaczy, że w ciąży nie jest, wypiła jeden kieliszek winka, a to krwawienie z dróg rodnych, to pewnie okres. Uratowaliśmy ją i dziecko. Miała ponad 1,5 promila. My takie rzeczy zgłaszamy do opieki - przyznaje położna.

Ciężarne kobiety pod wpływem alkoholu
Ciężarne kobiety pod wpływem alkoholu (GettyImages)

3. Ciężarne pod wpływem alkoholu

Jest jeszcze jedna kategoria pijanych matek - kobiety, które zaczęły rodzić, będąc pod wpływem, z dala od domu. Jak przyznaje Barbara, wywiady z takimi matkami są najgorsze. Im więcej informacji udzielają, tym gorzej, ponieważ jasnym staje się, że o dziecko trzeba będzie walczyć.

- Na porodówkę przyjeżdżają też karetką młode dziewczyny prosto z imprezy. I to jest nagminne. 18, 20, 21 lat. Skakały z brzuchem, nagle skurcze, rozwarcie i jazda do nas. Bez toreb, bez ubrań, rozmazany makijaż. Mówimy na nie DISCO - mówi. - Te dziewczyny są często po drinku lub dwóch. I to nas boli najbardziej, bo wiemy, że dziecko będzie cierpieć. Niby nic nas już nie powinno zdziwić, ale za każdym razem osobiście wzbiera we mnie złość - podsumowuje położna.

Należy pamiętać, że każda ilość spożytego alkoholu podczas ciąży działa toksycznie na rozwijający się płód. Mimo to co szósta kobieta w wieku rozrodczym uważa, że mała dawka nie zaszkodzi. Niestety statystyki mówią co innego – co roku w Polsce na 300 tys. urodzeń rodzi się tysiąc dzieci z płodowym zespołem alkoholowym FAS, którego skutki odczuwają do końca życia. Nie warto zatem ryzykować zdrowiem swojego dziecka dla kieliszka.

Maria Krasicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze