NewsyCiągle bolały go plecy. To był jedyny objaw groźnego nowotworu

Ciągle bolały go plecy. To był jedyny objaw groźnego nowotworu

Zwykły, choć uciążliwy ból w dolnej części pleców może wydawać się błahym problemem. Jednak dla 35-letniego Marka Swansona był to pierwszy sygnał poważnej choroby. Niestety, lekarze długo nie potrafili postawić właściwej diagnozy, kierując go na kolejne badania i zabiegi. Gdy w końcu odkryto przyczynę jego cierpienia, okazało się, że ma raka jelita grubego jest już w zaawansowanym stadium.

Nowotwór u 35-latka dawał tylko jeden objaw. Lekarze mieli problem z postawieniem diagnozy
Nowotwór u 35-latka dawał tylko jeden objaw. Lekarze mieli problem z postawieniem diagnozy
Źródło zdjęć: © Facebook

Seria błędnych diagnoz

Mark Swanson przez wiele miesięcy zmagał się z bólem w dolnej części pleców, który początkowo zdiagnozowano jako uraz stawu krzyżowo-biodrowego. Lekarze skupili się na leczeniu ortopedycznym, zalecając fizjoterapię oraz ablację nerwów prądem o częstotliwości radiowej, mającą na celu zniwelowanie bólu.

Zabieg okazał się jednak zupełnie niepotrzebny - przyczyna problemu była zupełnie inna. Kiedy terapia nie przyniosła rezultatów, Swanson trafił do neurologa, proktologa i chirurga. Każdy z nich miał inną teorię - od szczeliny odbytu po inne dolegliwości proktologiczne.

Mężczyzna był już nawet umówiony na operację, jednak to właśnie podczas tego zabiegu lekarze niespodziewanie odkryli guza o średnicy 5,5 cm.

Rak jelita grubego. 8 objawów

Diagnoza, która zmienia życie

W 2020 roku Swanson usłyszał druzgocącą diagnozę - rak jelita grubego w trzecim stadium. Szanse na przeżycie oszacowano na 65 proc.

- Poczułem, że moje życie się skończyło. Lekarz po prostu przyszedł, powiedział, że mam raka i wyszedł. Był zimny, bardzo formalny, jakby to był dla niego kolejny dzień w biurze. A dla mnie to była informacja, która odmienia wszystko - wspomina Mark w rozmowie z "DailyMail".

Zalecono mu agresywną terapię - 10 serii chemioterapii i 35 sesji radioterapii. Niestety, leczenie nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, a guz nie zmniejszał się tak, jak przewidywano. Ostatecznie lekarze zdecydowali się na radykalną operację - usunięcie odbytu, odbytnicy i dolnej części okrężnicy.

Skutkiem operacji było konieczność korzystania z worka stomijnego, co mocno odbiło się na jego zdrowiu psychicznym. 35-latek popadł w depresję, nie mogąc pogodzić się ze zmianami w swoim ciele.

Dopiero po pewnym czasie lekarze zaproponowali mu alternatywną metodę - irygację kolostomii. Polega ona na codziennym płukaniu jelit wodą, co pozwala uniknąć gromadzenia się treści pokarmowej w worku stomijnym i daje większy komfort życia.

Nowotwór powraca

Kiedy w 2021 roku lekarze ogłosili remisję choroby, Mark miał nadzieję, że najgorsze już za nim. Niestety, w 2024 roku rutynowe badania wykazały obecność dwóch nowych guzów w płucach.

Podjęto kolejne 5 serii radioterapii, a lekarze zaproponowali również chemioterapię, zaznaczając jednak, że jej skuteczność wynosi jedynie 50 proc. Mężczyzna postanowił nie podejmować leczenia cytostatykami, licząc, że naświetlania wystarczą, by zatrzymać rozwój choroby.

- Wiele rzeczy zostało zrobionych źle, zanim postawiono mi diagnozę. Mam nadzieję, że inni wyciągną z tego wnioski i nie będą bezgranicznie ufać lekarzom. Oni też się mylą i warto zawsze walczyć o dokładną diagnostykę - ostrzega Mark.

Rak jelita grubego coraz częstszy u młodych

Rak jelita grubego, kojarzony zazwyczaj z osobami starszymi, coraz częściej dotyka młodych dorosłych. W ciągu ostatnich dwóch dekad liczba zachorowań w tej grupie wiekowej wzrosła aż o 50 proc.

Prognozy są niepokojące - w ciągu najbliższych czterech dekad rak jelita grubego może stać się najczęstszym nowotworem wśród osób poniżej 50. roku życia.

W Polsce rak jelita grubego jest dnym z trzech najczęściej diagnozowanych nowotworówWedług danych Krajowego Rejestru Nowotworów, w 2019 roku zachorowało na niego ponad 10 tys. mężczyzn i blisko 8 tys. kobiet.

Wczesne wykrycie daje szansę na życie

Historia Marka Swansona pokazuje, jak łatwo przeoczyć objawy poważnej choroby i jak kluczowe jest wczesne wykrycie nowotworu. Bóle pleców, nawracające dolegliwości trawienne, zmiany w rytmie wypróżnień czy niewyjaśniona utrata wagi to sygnały alarmowe, których nie wolno lekceważyć.

Regularne badania, w tym kolonoskopia, mogą uratować życie. Im szybciej rak zostanie wykryty, tym większe szanse na skuteczne leczenie i powrót do zdrowia. Warto więc być świadomym zagrożenia i nie odkładać wizyty u lekarza, jeśli pojawią się niepokojące objawy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródła

  1. Daily Mail

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie