Trwa ładowanie...

Koronawirus atakuje jelita. Czy może je trwale uszkodzić?

Naukowcy z Holandii odkryli, że koronawius może atakowac jelita i namnażać się w obrębie tego organu
Naukowcy z Holandii odkryli, że koronawius może atakowac jelita i namnażać się w obrębie tego organu (East News)

Badania prowadzone przez naukowców w Holandii wskazują, że wirus SARS-CoV-2 może atakować również jelita i jest w stanie namnażać się w obrębie tego organu. To mogłoby wyjaśniać, dlaczego u części chorych pojawiają się dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Pytamy ekspertów, czy COVID-19 może powodować trwałe uszkodzenia jelit?

1. Koronawirus a jelita. Przyczyna biegunek u zakażonych

Wirus SARS-CoV-2 dostaje się do organizmu za pośrednictwem receptora ACE2. W dużej ilości występuje on m.in. w płucach, sercu i nerkach. To by tłumaczyło, dlaczego właśnie te narządy koronawirus atakuje najczęściej. Kolejne doniesienie naukowców z całego świata dostarczają nowych informacji, z których wynika, że w zasadzie nie ma układu w naszym organizmie, który jest w pełni bezpieczny podczas inwazji wirusa SARS-CoV-2.

Zobacz także: Koronawirus może niszczyć nerki

Badania prowadzone przez naukowców z Hubrecht Institute w Utrechcie, Erasmus MC University Medical Center w Rotterdamie i Maastricht University w Holandii sugerują, że wirus SARS-CoV-2 atakuje również jelita i jest w stanie namnażać się w obrębie tego organu. Ich praca została opublikowana w "Science Magazine". Grupa badaczy w oparciu o modele hodowli komórek jelita wykazała podczas badań in vitro, że koronawirus może atakować jelita osób zakażonych, prowadząc u nich do objawów w obrębie układu pokarmowego.

Zobacz film: "Koronawirus u dzieci"

To mogłoby wyjaśniać, dlaczego u części osób zakażonych koronawirusem występują dolegliwości jelitowe.

- Takie objawy jak nudności, biegunka, wymioty, bóle brzucha występują bardzo rzadko jako izolowane objawy zakażenia wirusem SARS-CoV-2, stanowią ok. 1-2 proc. wśród zakażonych pacjentów. Natomiast w przypadku pacjentów, którzy prezentują także symptomy zakażenia ze strony układu oddechowego, objawy jelitowe pojawiają się aż u ok. 91 proc. chorych - wyjaśnia prof. Agnieszka Dobrowolska, kierownik Katedry i Kliniki Gastroenterologii, Dietetyki i Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. - Nie budzi więc wątpliwości wpływ tego wirusa na układ pokarmowy – dodaje profesor.

Zobacz także: Lekarz wyjaśnia, jak koronawirus niszczy płuca. Zmiany występują nawet u pacjentów, którzy ozdrowieli

2. Koronawirusa może być w kale zakażonych

Badania prowadzone w Holandii pokazują, że SARS-CoV-2 może być obecny w próbkach kału osób zakażonych nawet przez kilka tygodni od ustąpienia u pacjentów innych dolegliwości.

- Na razie nie zaleca się jednak rutynowego badania kału na obecność wirusa w celu rozpoznania zakażenia lub monitorowania jego przebiegu. Nie ma dotąd dowodów na to, że jest możliwe zarażenie wirusem przez kał, nie obserwowano przeniesienia zakażenia tą drogą – mówi dr hab. n. med. Edyta Zagórowicz z Kliniki Gastroenterologii Onkologicznej Narodowego Instytutu Onkologii.

3. Czy koronawirus może powodować trwałe zmiany w jelitach?

U większości pacjentów chorujących na COVID-19 objawy ze strony ukladu pokarmowego ustępują po wyzdrowieniu.

- Biegunka może występować jednocześnie z objawami ze strony dróg oddechowych, ale wygląda na to, że może też poprzedzać wystąpienie typowych oddechowych symptomów zakażenia koronawirusem. Nie ma danych, które by wskazywały, że biegunka wiąże się z cięższym przebiegiem choroby - wyjaśnia dr Zagórowicz.

Eksperci uspokajają i tłumaczą, że na razie nie ma dowodów, które mogłyby wskazywać, że koronawirus powodowuje trwałe i nieodwracalne zmiany w obrębie jelit.

- Musimy zachować pewien sceptycyzm do wszystkich nowych doniesień. Ponieważ w tej chwili publikuje się dość dużo i szybko różnego rodzaju informacji dotyczących zakażeń koronawirusem. Za wcześnie jeszcze, by wyciągać jednoznaczne wnioski. Na początku pandemii donoszono o szkodliwym wpływie palenia tytoniu na zakażenie wirusem SARS-Cov2, aktualnie są już doniesienia, że palenie stanowi czynnik ochronny. Tu ciągle coś się zmienia. Podobnie jest z innymi badaniami. Na chwilę obecną byłabym bardzo sceptyczna, jeśli chodzi o możliwości wygenerowania choroby przewlekłej przez ten wirus - tłumaczy prof. Dobrowolska. - Wiemy też, że w trakcie infekcji może dochodzić do wzrostu wartości tzw. prób wątrobowych, co jest potwierdzeniem uszkodzenia komórki wątrobowej, ale czy te zmiany ulegną normalizacji bez pozostawienia jakichś śladów? Trudno powiedzieć. Myślę, ze potrzebujemy jeszcze wielu badań, żeby ocenić jakie przewlekłe zmiany może wywołać wirus w naszych organizmie – dodaje gastroenterolog.

4. Czy osoby cierpiące na przewlekłe choroby jelit są bardziej narażone na zakażenie koronawirusem?

Wiadomo, że wiele chorób współistniejących, takich jak otyłość, nadciśnienie, czy choroby nerek może powodować cięższy przebieg COVID-19. Co z pacjentami cierpiącymi na przewlekłe choroby, takie jak nieswoiste zapalenia jelit, wrzodziejące zapalenie jelita grubego, czy choroba Leśniowskiego-Crohna? Większość z tych pacjentów stosuje przewlekle leki immunosupresyjnie, które obniżają odporność.

- Rzeczywiście, zakładaliśmy na początku pandemii, że ta grupa może być narażoną na infekcję ze względu na to, że leki stosowane w tej grupie chorych wpływają na obniżenie ich odporności. Stworzono duży rejestr europejski, w którym są zbierane dane na ten temat i okazuje się, że jeżeli ci pacjenci przestrzegają odpowiednich zasad, czyli higiena rąk, unikanie kontaktów interpersonalnych i kontynuują przyjmowanie leków, to nie obserwuje się w tej grupie zwiększenia odsetka chorych, którzy zakażają się SARS-CoV-2 - wyjaśnia prof. Agnieszka Dobrowolska.

Lekarka przyznaje, że zagrożenie związane z COVID-19 zmusiło lekarzy do pewnych modyfikacji w zakresie leczenia tych pacjentów. Jedną z nich jest ograniczenie wysokich dawek steroidów u tych chorych.

- Steroidy to jest też grupa leków, które obniżają odporność i boimy się, że w wysokich dawkach mogą zwiększać podatność na zakażenie koronawirusem u tych pacjentów. Dodatkowo jeżeli taki chory wymaga okresowych wizyt, to musimy ograniczyć je do niezbędnego minimum, żeby niepotrzebnie nie narażać pacjenta na kontakt, który mógłby zwiększyć prawdopodobieństwo zakażenia. Badania endoskopowe, które nie są pilne też staramy się odraczać - tłumaczy ekspert.

Zobacz także: Czy osoby przyjmujące na stałe sterydy są bardziej narażone na COVID-19? Ekspert wyjaśnia

Źródło: Gastroenterology, Science Magazine

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze