Czy trzeba myć się codziennie? Dermatolog zwraca uwagę na kluczową sprawę
Codzienne prysznice, intensywne szorowanie ciała i litry pachnącego żelu pod prysznic – tak wygląda rutyna wielu osób. Tymczasem część specjalistów poddaje w wątpliwość zasadność tak częstego mycia. Zdaniem dermatologów nadmierna higiena może przynosić więcej szkody niż pożytku, a trend "mniej znaczy więcej" zdobywa coraz więcej zwolenników.
W tym artykule:
Mniej prysznica, więcej zdrowia dla skóry
Regularne, długie i gorące prysznice mogą osłabiać naturalną barierę ochronną skóry. Codzienne używanie silnych detergentów wypłukuje ze skóry lipidy i sebum – czyli naturalne tłuszcze, które chronią nas przed utratą wilgoci i działaniem drobnoustrojów. W efekcie skóra staje się sucha, podrażniona i wymaga wsparcia kosmetykami nawilżającymi.
- Wiele osób myje się zbyt często i zbyt intensywnie. Zwłaszcza osoby z problemami skórnymi, takimi jak AZS czy łuszczyca, powinny ograniczyć kontakt skóry z detergentami – mówi dermatolożka dr Marion Moers-Carpi z kliniki Hautok w Monachium.
Sama przyznaje, że bierze prysznic tylko dwa razy w tygodniu i używa minimalnej ilości mydła.
Nie opuszczasz deski w toalecie? Po tych zdjęciach zmienisz swoje nawyki
Hollywood też myje się rzadziej
Trend ograniczonej higieny nie jest nowy. Już w 2021 roku w mediach pojawiły się wypowiedzi znanych aktorów i aktorek, którzy otwarcie mówili o tym, że nie myją całego ciała codziennie.
Kristen Bell, Jake Gyllenhaal czy Mila Kunis tłumaczyli, że kąpiel raz w tygodniu w zupełności im wystarcza, a skupiają się jedynie na umyciu miejsc newralgicznych – pach, stóp, miejsc intymnych.
Ich zdaniem zbyt częste mycie to bardziej efekt marketingu niż realna potrzeba ciała.
Zobacz także: Pojawia się na skórze. Tak atakuje wiktoriańska choroba
Odpowiednia higiena
Nie chodzi jednak o całkowite zaniechanie higieny. Eksperci podkreślają, że codzienne mycie rąk, twarzy i miejsc intymnych jest absolutnie konieczne – szczególnie w ogólnej profilaktyki zdrowotnej. Ale zamiast codziennego prysznica, warto sięgnąć po tradycyjny ręcznik do mycia.
- Nawet jeśli przez pierwsze dni wydaje się, że skóra nieprzyjemnie pachnie, z czasem osiąga ona nową równowagę – tłumaczy dermatolożka.
Ciało dostosowuje się do nowego rytmu pielęgnacji, gruczoły łojowe zaczynają pracować naturalnie, a mikrobiom skóry stabilizuje się.
Woda to też zasób
Nie sposób pominąć także aspektu ekologicznego. Codzienny prysznic to nawet 80 litrów zużytej wody. Miesięcznie oznacza to ponad 2,4 tys. litrów, czyli tyle, ile potrzebne jest do napełnienia niewielkiego basenu ogrodowego.
Rezygnacja z codziennego prysznica na rzecz selektywnej higieny – z użyciem niewielkiej ilości wody i delikatnego mydła – to nie tylko korzyść dla skóry, ale i dla środowiska.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Hautok
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.