Darmowy test na HPV HR jest skuteczniejszy niż cytologia. "Krok milowy"
To badanie jest dwukrotnie skuteczniejsze od konwencjonalnej cytologii w wykrywaniu przedrakowych zmian szyjki macicy – podnoszą lekarze. Mowa o teście molekularnym HPV HR, który teraz można wykonać w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. – To jest naprawdę krok milowy – podkreśla ginekolożka dr n. med. Agnieszka Ledniowska.
Z Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że z chorobą nowotworową żyje w Polsce ponad 1,17 mln osób, a każdego roku przybywa około 170 tys. nowych zachorowań.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) 15-20 proc. nowotworów, na które zapadają ludzie, przypisuje się zakażeniom wirusowym, bakteryjnym i pasożytniczym. Jednym z najniebezpieczniejszych jest zakażenie wirusem HPV.
Zwiększa on ryzyko zachorowania na raka odbytu i prącia oraz nowotwory płaskonabłonkowe głowy i szyi, ale przede wszystkim odpowiada za gros przypadków raka szyjki macicy. Ten ostatni w Polsce zbiera śmiertelne żniwo. Rocznie około 3 tys. Polek słyszy diagnozę. Połowa chorych umiera.
Cytologia pomaga wykryć raka szyjki macicy
Wykryć chorobę na wczesnym stadium pomaga między innymi cytologia. Polega ona na pobraniu komórek z tarczy i kanału szyjki macicy, a następnie ich analizie pod mikroskopem w celu znalezienia nieprawidłowych, potencjalnie nowotworowych komórek.
– Cytologia konwencjonalna charakteryzuje się tym, że wymaz pobierany jest na szkiełko, utrwalany i oceniany pod mikroskopem. To jest dobrze dostępna i w miarę tania metoda. Ale wadą bez wątpienia jest jej czułość, która oscyluje w granicach od 55 do 70 proc., więc niestety pewne zmiany można przeoczyć. Zdarzały się także zanieczyszczenia materiału czy jego błędne pobranie. Jednak mimo tych minusów warto to badanie nadal wykonywać – zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie ginekolożka dr n. med. Agnieszka Ledniowska.
Pacjentki do tej pory mogły się także zgłosić do lekarza, by wykonać cytologię płynną. – Ona ma już większą czułość, bo wynosi od 70 do 90 proc. Tę próbkę z szyjki macicy wkłada się do specjalnego płynu utrwalającego. Dzięki temu zmniejsza się możliwość pojawienia między innymi zanieczyszczeń. Wadą było to, że niestety za tę cytologię pacjentka musiała zapłacić – tłumaczy dr Ledniowska. Gdy podczas badania kobieta chciała też wykonać test na wirusa HPV, musiała uiścić dodatkową opłatę. Średnio kosztowało to około 200-400 zł.
Nowy test skuteczniejszy niż cytologia
Teraz się to zmieniło. Jak poinformowało Ministerstwo Zdrowia, cytologia na podłożu płynnym została włączona do Programu Profilaktyki Raka Szyjki Macicy w Polsce.
Jednak to nie wszystko. Pojawiło się także nowe badanie, które – jak mówią lekarze – jest dwukrotnie skuteczniejsze od konwencjonalnej cytologii w wykrywaniu przedrakowych zmian szyjki macicy. Mowa o teście molekularnym HPV HR, który obecnie można także zrobić w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia.
– Lipiec 2025 roku to bardzo dobry miesiąc dla zdrowia wszystkich kobiet w Polsce. Wprowadzamy badanie na HPV HR, czyli test, który wykrywa wirusa brodawczaka ludzkiego, odpowiedzialnego za bardzo groźne nowotwory raka szyjki macicy, ale także nowotwory głowy i szyi. To badanie jest finansowane przez NFZ – mówiła w połowie miesiąca była minister zdrowia Izabela Leszczyna podczas konferencji prasowej, która odbyła się w Narodowym Instytucie Onkologii.
Wspomniała też o dwóch aspektach profilaktyki. – Po pierwsze w profilaktyce pierwotnej mamy szczepienia dla dziewcząt i chłopców, między 9. a 14. rokiem życia – szczepienia, które młode pokolenia uwolnią od raka szyjki macicy, raka głowy, raka szyi, tych nowotworów, które są wywoływane właśnie przez ten wirus. Teraz mamy także niezwykle ważną rzecz w profilaktyce wtórnej – podkreśliła.
– Ten nowy test to najbardziej precyzyjne narzędzie w wykrywaniu wirusa brodawczaka ludzkiego wysokiego ryzyka. Jest to badanie molekularne, które ma na celu wykrycie obecności DNA lub RNA wysokoonkogennych typów wirusów brodawczaka ludzkiego w wymazie pobranym z szyjki macicy – wyjaśnia dr Ledniowska.
Postępowanie po otrzymaniu wyników testu na HPV HR
Na wyniki testu czeka się od dwóch do trzech tygodni. W przypadku kiedy wynik jest ujemny, pacjentka wykonuje kolejny test za pięć lat.
Jeżeli wynik okaże się dodatni, z tego samego materiału wykonana zostanie cytologia płynna. Gdy jej wynik będzie prawidłowy, lekarz zaleci ponowne badanie profilaktyczne po upływie 12 miesięcy. Natomiast jeśli wynik cytologii będzie nieprawidłowy, lekarz skieruje pacjentkę na dalszą diagnostykę, tj. badanie kolposkopowe lub badanie kolposkopowe z pobraniem wycinka do badania histopatologicznego. Jaka tu jest korzyść?
– Przede wszystkim większa dokładność. Jesteśmy w stanie ocenić, czy pacjentka ma wirusa HPV typu onkogennego, który może prowadzić do rozwoju nowotworów. Najbardziej znanym przykładem jest rak szyjki macicy, gdzie wirusy HPV typu 16 i 18 są głównymi czynnikami ryzyka – mówi ginekolożka dr Agnieszka Ledniowska.
Darmowe badania bez skierowania
Program jest skierowany do kobiet w wieku od 25 do 64 lat. Do udziału w nim nie potrzeba skierowania. Wystarczy, że pacjentka zgłosi się do placówki, która wykonuje takie badania. W tym momencie trwa podpisywanie kontraktów z NFZ.
– Trzeba czekać na to, aż placówki podpiszą odpowiednie kontrakty. Ale mam nadzieję, że pacjentki będą miały jak najszybciej dostęp do tak zaawansowanej diagnostyki. Bo to jest naprawdę krok milowy – podsumowuje dr Ledniowska.
Anna Klimczyk, dziennikarka Wirtualnej Polski
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.