Dziurawią jelita i wpuszczają groźne bakterie. "Chorzy wpadają w pułapkę"
Za problemami jelitowymi stoi wiele przyczyn, często bardzo nieoczywistych. Może je dziurawić nadmiar cukru w diecie, a także leki i używki, ale nie tylko. Sprzyja temu nawet niedobór witamin, w tym D, której brakuje wielu Polakom. - Skala problemu jest ogromna, ale wielu chorych wpada w pułapkę - ostrzega dr n.med. Tadeusz Tacikowski, gastrolog.
1. Dziurawe jelita to coraz większy problem
- Zespół przeciekającego czy też tzw. dziurawego jelita może mieć wiele przyczyn, z których możemy sobie nawet nie zdawać sprawy. Potwierdzałaby to coraz większa skala problemu i coraz młodsi pacjenci, którzy się z nim zmagają. Niestety, zanim usłyszą właściwą diagnozę może to trwać bardzo długo - zaznacza w rozmowie z abcZdrowie dr n.med. Tadeusz Tacikowski, gastrolog.
Bariera jelitowa jest kluczowa, by skutecznie chronić organizm przed działaniem szkodliwych patogenów, które wnikają do krwi i wywołują stan zapalny, a w efekcie mogą się przyczyniać do poważnych chorób, w tym nawet nowotworowych.
Za jej naruszeniem może stać zła dieta, przede wszystkim nadmiar węglowodanów, a zwłaszcza tych krótkołańcuchowych, które słabo się wchłaniają i przyczyniają się do nadmiarnego rozwoju bakterii jelitowych.
Na tym jednak nie koniec. To może być również skutek nadużywania leków (antybiotyków, a także tych dostępnych bez recepty z grupy niesteroidowych leków przeciwzapalnych) oraz stres, brak snu czy niedobór konkretnych składników mineralnych: witaminy A i D oraz cynku.
Dr Tacikowski zwraca jednak uwagę, że patologiczna nieszczelność jelit nie jest chorobą, tylko zespołem objawów. A to jest kluczowe, by zrozumieć symptomy i dobrać odpowiednie leczenie.
- Same w sobie nieszczelne jelita można leczyć, ale objawowo i doraźnie. Nie rozwiązuje to więc problemu. By zrobić to skutecznie, trzeba dotrzeć do źródła tych dolegliwości. Dzięki temu możemy wdrożyć leczenie, które nie zawsze musi polegać na podawaniu leków i dodatkowym obciążeniu organizmu. Czasem wystarczą konkretne zmiany w diecie - tłumaczy dr Tacikowski.
2. Te choroby prowadzą do przeciekania jelit
Gastrolog precyzuje, że chodzi o wykrycie konkretnych chorób, które prowadzą do zaburzania bariery jelitowej. To przede wszystkim zespół jelita drażliwego, którego podstawą jest SIBO, czyli zespół rozrostu bakteryjnego jelita cienkiego.
- Takich przypadków jest zdecydowanie najwięcej. Chodzi o zły skład flory bakteryjnej jelit, w której dominują złe bakterie odpowiedzialne za stan zapalny i w efekcie za rozszczelnienie jelit - wyjaśnia dr Tacikowski.
Może to dawać bardzo dotkliwe objawy, między innymi przewlekłe biegunki, wzdęcia, bóle brzucha.
Z "dziurawymi" jelitami mogą się także zmagać się pacjenci z cukrzycą, celiakią czy chorobami zapalnymi, w tym chorobą Leśniowskiego-Crohna.
3. Chorzy wpadają w pułapkę
Specyfika tych chorób, związana m.in. z zaburzeniem gospodarki lipidowej i złym wchłanianiem tłuszczy, może tłumaczyć niektóre czynniki prowadzące do przeciekania jelit.
- Chodzi na przykład o niedobory składników mineralnych rozpuszczalnych w tłuszczach. To m.in witamina A i D. Jeśli mamy do czynienia z zaburzonym wchłanianiem tłuszczy, to automatycznie wystąpi niedobór rozpuszczalnych w nich składników. Ich brak wpływa natomiast negatywnie na równowagę niezbędną do prawidłowego funkcjonowania jelit - wyjaśnia Tacikowski.
Gastrolog przestrzega też przed pułapką, w którą bardzo często wpadają pacjenci.
- O nieszczelnych jelitach mówi się coraz więcej, bo staje się to powszechnym problemem. Niestety wiele z informacji, na których bazują chorzy, wprowadza w błąd. Chodzi o traktowanie tego jako osobnej jednostki chorobowej, co paradoksalnie tylko wydłuża diagnostykę - zaznacza lekarz.
4. Test z buraka nie jest badaniem
Chorzy korzystają z niepotwierdzonych metod diagnostycznych. Bardzo popularny jest np. test soku z buraka, który można wykonać w domu. Jeśli po jego wypiciu, zauważymy, że mocz ma czerwony kolor, ma to rzekomo świadczyć o nieszczelności jelit.
Czerwony kolor to zasługa naturalnego barwnika zawartego w burakach - betaniny. W wyniku procesów trawiennych powinien się on rozłożyć i nie barwić moczu. Zwolennicy tego testu przekonują, że czerwona barwa wskazuje na to, że jelita nie pracują tak, jak powinny, bo duże ilości barwnika były w stanie przeniknąć do moczu.
- Ten test może wskazywać jakiś kierunek i ewentualnie skłonić do wizyty u specjalisty, ale na pewno nie należy tego traktować jak wyniku badania, którym nie jest. Takie badania powinien dobrać i zlecić lekarz. W każdym przypadku konieczne jest poszukiwanie konkretnej przyczyny zaburzeń, np. SIBO czy celiakii, bo tylko wtedy będzie możliwe wdrożenie skutecznego leczenia - zaznacza dr Tacikowski.
Jeszcze bardziej dosadnie wypowiada się o takich testach prof. Ewa Stachowska, specjalistka z dziedziny nutrigenomiki i nutrigenetyki z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
"To tak samo dokładny test do badania bariery jelitowej, jak ja nadaję się na śpiewaczkę operową" - zaznacza na Instagramie ekspertka.
Dodaje, że test soku z buraka ma niewiele wspólnego z diagnostyką jelita, a takie porady "nadają się do kosza". Tłumaczy, że przechodzenie barwnika do moczu nie świadczy o rozszczelnieniu jelit.
"Jeśli mamy PH moczu kwaśne, co jest prawidłowe, barwnik z buraka będzie wchłaniany w jelicie cienkim w większej ilości" - tłumaczy prof. Stachowska.
Do takiej diagnostyki poleca natomiast test laktuloza/mannitol czy badanie zawartości zonuliny w stolcu. Zwraca też uwagę, że jeśli nie ma problemów z wypróżnianiem, to najprawdopodobniej mikrobiota jest prawidłowa, a jelita nie przeciekają.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.