Amantadyna w leczeniu COVID. "Na naszym oddziale stosujemy ją od października, póki co żadnemu z pacjentów nie pomogła"

Temat stosowania amantadyny w leczeniu COVID-19 budzi coraz większe emocje. Odkąd dr Włodzimierz Bodnar ogłosił, że lek potrafi wyleczyć COVID w 48 h, amantadyna stała się towarem pożądanym. Czy rzeczywiście działa? Zapytaliśmy ekspertów.

Eksperci ostrzega przed stosowaniem amantadyny na własną rękę na tym etapie. Brak badań, co do jej skuteczności i bezpieczeństwa Eksperci ostrzega przed stosowaniem amantadyny na własną rękę na tym etapie. Brak badań, co do jej skuteczności i bezpieczeństwa
Źródło zdjęć: © arch. prywatne
Katarzyna Grzęda-Łozicka

Amantadyna - co wiemy na temat jej działania?

Amantadyna jest zarejestrowanym w Polsce lekiem neurologicznym dopuszczonym do stosowania w leczeniu grypy typu A oraz choroby Parkinsona. Farmakolog kliniczny prof. Krzysztof J. Filipiak tłumaczy, że jest to lek o dość słabym działaniu przeciwwirusowym, udowodnionym szerzej tylko dla jednego z rodzajów grypy. Ale, jak od razu zaznacza, wirusy grypy to zupełnie inna grupa wirusów niż koronawirusy.

- Istniejące dane o potencjalnym wpływie amantadyny na wirusa SARS-CoV-2 nie wykroczyły poza laboratoria i badania in vitro. Dopiero startują badania kliniczne, a fenomen "dobrej nowiny o amantadynie" jest nadal zaskakujący, bo wymienić mogę dziesiątki leków będących na podobnym etapie badań w czasach COVID-19. Obserwacje pojedynczych lekarzy, bez grupy kontrolnej, nie mają żadnego znaczenia dla możliwości zarejestrowania nowych wskazań terapeutycznych dla amantadyny - mówi prof. Filipiak.

Lekarz tłumaczy, że aby jakiś lek w dzisiejszych czasach miał potwierdzoną skuteczność i bezpieczeństwo, potrzebne są badania:

Rozpoczęły się badania kliniczne nad amantadyną. Dr Grzegorz Cessak "Czekamy na wyniki badań"

  1. prospektywne,
  2. randomizowane (z doborem losowym),
  3. prowadzone metodą podwójnie zaślepionej próby,
  4. kontrolowane grupą placebo,
  5. monitorowane zewnętrznie,
  6. wieloośrodkowe.

- Nie wchodząc w szczegółowe definicje tych 7 przymiotników, jeszcze raz podkreślmy, że amantadyna nie posiada aktualnie żadnego opublikowanego na świecie badania klinicznego, które spełniałoby te 7 cech - tłumaczy prof. dr hab. n. med. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog, specjalista chorób wewnętrznych, hipertensjolog i farmakolog kliniczny.

Co wiemy o skuteczności amantadyny na podstawie obserwacji lekarzy?

Dr Agata Rauszer-Szopa opowiada, że na oddziale, w którym pracuje, już od pół roku amantadyna jest podawana dożylnie zarówno pacjentom ze schorzeniami układu nerwowego jako schorzeniami współistniejącymi przy COVID, jak i przy samym COVID-19.

- Na naszym oddziale stosujemy amantadynę od października, póki co żadnemu z pacjentów nie pomogła. U mojego dziadka, który w kontrolnym badaniu tomografii klatki piersiowej ma ropnia płuca i zmniejszenie powietrzności płuc przez COVID, też nie zadziałała - dodaje dr Agata Rauszer-Szopa, neurolog z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Tychach.

Lekarka podkreśla, że do tej pory pojawiło się zaledwie kilka prac naukowych opisujących zastosowanie amatadyny przy COVID. Pierwsze badanie przeprowadzone przez doktora Javiera Mancilla-Galindo z Meksyku objęło 319 pacjentów leczonych amantadyną. Jego autorzy stwierdzili, że nie ma pewnych przesłanek mówiących o skuteczności jej zastosowania i konieczne są badania kliniczne z randomizacją.

Drugie badanie również przeprowadziła grupa naukowców z Meksyku pod kierownictwem doktora Gonzalo Emiliano Aranda-Abreu. Autorzy stwierdzili, że wyniki są obiecujące: amantadyna może prowadzić do wyleczenia pacjentów z COVID-19, jednak dr Rauszer-Szopa zwraca uwagę na niską wiarygodność badania.

- Opisano 15 przypadków pacjentów z COVID-19 leczonych ambulatoryjnie w Meksyku, z których tylko 2 wymagało tlenoterapii, a większość pacjentów oprócz amantadyny otrzymywała również inne leki, m.in. z grupy przeciwzapalnych oraz sterydy wziewne. U wszystkich pacjentów stwierdzono obecność przeciwciał IgG w 14. dniu po rozpoczęciu leczenia, przy czym przeciwciała tej klasy wytwarzają się kilka tygodni po przechorowaniu COVID-19 - zaznacza lekarka.