Fałszywy terapeuta z Gdańska stanie przed sądem. Stosował karygodne praktyki
W Gdańsku ujawniono bulwersującą sprawę dotyczącą Jakuba W., który bez wymaganych kwalifikacji przez lata prowadził praktykę terapeutyczną. Mężczyzna, korzystając z fałszywego dyplomu, przyjął prawie 1200 pacjentów.
W tym artykule
Fałszywy psycholog i setki recept
Jakub W. otworzył w 2021 roku gabinet w Gdańsku. Stworzył profil na portalu Znany Lekarz, posługując się kupionym dyplomem magistra psychologii oraz ukończonym kursem online za 180 zł w nurcie Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach. Jak podał "Duży Format", do lutego 2025 roku przyjął niemal 1200 osób.
Opowieści pacjentów są zbieżne: pożyczanie pieniędzy, wykorzystywanie receptomatów do zdobycia leków, od których był uzależniony, a także próby nawiązywania relacji o charakterze intymnym. Tylko na jednego pacjenta, pana Krystiana, pseudoterapeuta wystawił 126 recept.
Po serii publikacji i zgłoszeniach kolejnych pokrzywdzonych, śledztwo nabrało tempa. Jak poinformował prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, "prokurator zarzucił podejrzanemu popełnienie dwóch przestępstw – wyłudzenie poświadczenia nieprawdy oraz podanie danych innej osoby nie będąc uprawnionym do ich przetwarzania".
Polacy wydają coraz więcej na leki
Jakub W. przyznał się do zarzutów i złożył wyjaśnienia.
Nadużycia wobec pacjentek
Byłe pacjentki Jakuba W. opisują niepokojące praktyki: doprowadzanie do intymnych zbliżeń oraz oferowanie kokainy w czasie sesji terapeutycznych, pod pretekstem "lepszego działania mózgu" na substancjach psychoaktywnych. Jedna z kobiet do dziś zmaga się z uzależnieniem i poważnymi problemami psychicznymi.
W marcu pięć pokrzywdzonych kobiet przekazało dane funkcjonariuszowi policji z Sopotu, jednak materiały te, jak podkreśliła rzecznik prasowa KWP w Gdańsku, kom. Karina Kamińska, "zostaną udostępnione prokuraturze w trybie i na zasadach wynikających z przepisów prawa".
Wcześniejsze śledztwo
To nie pierwsze postępowanie wobec Jakuba W. W 2023 roku Prokuratura Rejonowa w Kartuzach badała sprawę rzekomego doprowadzenia pacjentki do stosunku płciowego poprzez nadużycie stosunku zależności i krytycznego położenia.
Kobieta podejrzewała również, że Jakub W. podał jej środki psychoaktywne podczas terapii. Jednak po analizie billingów i kontaktów między nimi, prokuratura umorzyła postępowanie, uznając, że "granica między profesjonalnym kontaktem terapeuty a pacjentką zatarła się z inicjatywy obojga".
Problem etyki zawodowej
Zadziwiające jest także zachowanie adwokata reprezentującego Jakuba W. Choć w rozmowie z autorką reportażu "Wyborczej" deklarował, że nie zamierza angażować się zawodowo, ostatecznie ponownie został jego pełnomocnikiem.
Sytuację tę skomentował prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, mec. Przemysław Rosati: "Adwokat nie powinien dopuszczać do sytuacji, która uzależniałaby go od klienta" - powiedział.
Postępowanie przygotowawcze przeciwko Jakubowi W. jest na wstępnym etapie. Jak poinformował prokurator Mariusz Duszyński, po zebraniu materiału dowodowego zostanie podjęta decyzja o ewentualnym uzupełnieniu zarzutów.
Tymczasem sprawa wciąż bulwersuje opinię publiczną, pokazując, jak łatwo można było przez lata nadużywać zaufania pacjentów i łamać prawo posługując się fałszywymi kwalifikacjami.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Duży Format
- Wyborcza
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.