Lekarze będą zarabiać trzy średnie krajowe? "Będą zamykane oddziały"
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL) zaapelował w piątek o wprowadzenie minimalnego wynagrodzenia dla lekarzy specjalistów zatrudnionych na podstawie umowy o pracę na poziomie trzykrotności średniej krajowej. Oznaczałoby to pensję w wysokości 24 545 zł brutto miesięcznie, co przekłada się na około 94 zł netto za godzinę pracy - poinformowała przewodnicząca związku Grażyna Cebula-Kubat.
W tym artykule:
Wynagrodzenia medyków
W trakcie konferencji prasowej związek przedstawił postulaty płacowe, podkreślając, że aktualnie - po planowanych od 1 lipca ustawowych podwyżkach - lekarz specjalista ma zarabiać około 11 862 zł brutto. Dla porównania pensje lekarzy rezydentów mają wynieść 10 700 zł brutto, a po dwóch latach rezydentury - 11 600 zł. Pielęgniarki mogą liczyć na wynagrodzenie w wysokości 10 554 zł brutto.
Joachim Budny z zarządu krajowego OZZL zauważył, że krążące w przestrzeni publicznej informacje o rzekomo bardzo wysokich zarobkach lekarzy (np. 100-300 tys. zł) nie dotyczą osób zatrudnionych na etacie w publicznych placówkach. Podkreślił, że lekarze ci mają za sobą wieloletnie studia i specjalizację, a ich rzeczywiste wynagrodzenie w przeliczeniu na godzinę jest poniżej 100 zł. Dodał, że postulat nie obejmuje lekarzy pracujących na kontraktach.
Lekarze na etacie - mniejszość w systemie
Jak przekazała Cebula-Kubat, w publicznych placówkach zatrudnionych na etacie jest około 23,5 tys. lekarzy specjalistów, co stanowi niewielką część ogólnej liczby lekarzy po specjalizacji - większość pracuje na kontraktach.
Związek zaznaczył, że proponowane zmiany mają na celu poprawę warunków zatrudnienia i zapewnienie stabilności funkcjonowania szpitali, które narażone są na zamknięcia oddziałów z powodu braków kadrowych.
- Jeżeli szpitale zostaną bez lekarzy, to będą zamykane oddziały - zaznaczyła Cebula-Kubat.
Szefowa związku zwróciła także uwagę na rosnącą tendencję odchodzenia lekarzy ze szpitali do pracy w podstawowej i ambulatoryjnej opiece zdrowotnej.
Nierówności i zagrożenia systemowe
Przedstawiciele OZZL podnieśli również problem sytuacji, w której lekarze specjaliści zarabiają mniej niż szkoleni przez nich rezydenci, co zdaniem związku jest nie do zaakceptowania.
Premier Donald Tusk, odnosząc się do stanu finansów w ochronie zdrowia, zaznaczył, że nakłady rosną, choć nieproporcjonalnie. Podkreślił, że szczególnie niedoszacowane były wynagrodzenia pielęgniarek i pielęgniarzy, lecz obecnie uznaje płace w systemie za godziwe.
Zaznaczył też, że planowany wzrost wydatków na ochronę zdrowia w 2026 roku wyniesie ponad 25 mld zł, jednak środki te mają w jego opinii służyć bezpośrednio pacjentom, a nie kolejnym podwyżkom wynagrodzeń.
Do tej wypowiedzi odniósł się OZZL, podkreślając, że premier może nie mieć pełnej wiedzy o faktycznych zarobkach lekarzy na etacie w publicznych jednostkach. Budny wyraził sprzeciw wobec przeciwstawiania finansowania leczenia i wynagrodzeń personelu medycznego, zaznaczając, że jedno bez drugiego nie funkcjonuje - leczenie wymaga obecności wykwalifikowanych specjalistów.
Nowe stawki od 1 lipca i koszty dla szpitali
Zgodnie z ustawą, od 1 lipca 2025 r. nastąpi kolejna podwyżka minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia, obejmująca szeroki wachlarz zawodów medycznych. Wysokość pensji będzie powiązana z przeciętną krajową z poprzedniego roku oraz odpowiednim współczynnikiem dla danego stanowiska.
Według Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych szpitale będą potrzebować łącznie ok. 18 mld zł rocznie, by pokryć koszty tych podwyżek - zarówno dla pracowników zatrudnionych na etacie, jak i na kontraktach.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródło: PAP.
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.