Mieli zawał, przyjmowali lek. Już wiadomo, jak działają beta-blokery
Beta-blokery to jedne z podstawowych leków stosowanych w kardiologii. Od wielu lat przepisuje się je pacjentom po zawale serca, by chronić ten ważny organ przed kolejnymi incydentami. Najnowsze badania pokazują jednak, że nie wszyscy chorzy odnoszą takie same korzyści z ich stosowania.
W tym artykule:
Czym są beta-blokery?
Beta-adrenolityki, potocznie nazywane beta-blokerami, to leki blokujące receptory adrenergiczne beta-1 i beta-2. Dzięki temu hamują działanie adrenaliny i noradrenaliny, co prowadzi do spowolnienia akcji serca, obniżenia ciśnienia tętniczego i zmniejszenia zapotrzebowania mięśnia sercowego na tlen. Stosowane są m.in. w chorobie wieńcowej, nadciśnieniu, zaburzeniach rytmu serca, a także w jaskrze czy objawowym leczeniu nadczynności tarczycy.
Mimo że beta-blokery od lat rutynowo przepisuje się pacjentom po zawale, najnowsze badania nie dają jednoznacznej odpowiedzi, czy korzystają na nich wszyscy chorzy.
Zobacz także: Niepozorny chwast. Chroni przed zakrzepicą i osteoporozą
Wyniki dwóch badań dot. beta-blokerów
Jak informuje agencja Reuters, podczas kongresu kardiologicznego w Madrycie zaprezentowano dwa obszerne badania, które zostały opublikowane w "The New England Journal of Medicine". W obu uczestniczyli pacjenci po zawale, u których serce nadal kurczyło się prawidłowo (frakcja wyrzutowa lewej komory wynosiła co najmniej 40 proc.). Pacjentów obserwowano przez około trzy i pół roku.
W badaniu BETAMI–DANBLOCK (Norwegia i Dania), obejmującym 5574 osoby, u pacjentów przyjmujących beta-blokery zauważono wyraźne korzyści dla zdrowia, zaobserwowano u nich o 15 proc. mniejsze ryzyko zgonu lub poważnych zdarzeń sercowo-naczyniowych, zwłaszcza kolejnego zawału.
Z kolei w badaniu REBOOT (Włochy i Hiszpania) z udziałem 8438 pacjentów, nie stwierdzono wpływu beta-blokerów na ryzyko zgonu, ponownego zawału czy hospitalizacji z powodu niewydolności serca. Co więcej, u kobiet z prawidłową funkcją serca, przyjmujących wysokie dawki leków odnotowano więcej działań niepożądanych.
W tym badaniu zauważono jednak, że beta-blokery zmniejszały ryzyko nowego zawału, niewydolności serca lub zgonu u pacjentów z łagodnie obniżoną funkcją serca (frakcja wyrzutowa lewej komory między 40 a 49 proc.). Efekt w tej podgrupie potwierdziła analiza łącząca dane z REBOOT, BETAMI–DANBLOCK oraz badania japońskiego – wynika z raportu opublikowanego w "The Lancet".
Zdaniem dr. Dana Atara z Uniwersytetu w Oslo, powyższe różnice mogą wynikać m.in. z faktu, że w badaniach stosowano różne rodzaje beta-blokerów, a pacjenci skandynawscy byli nieco starsi i częściej mieli łagodną dysfunkcję serca niż uczestnicy z Hiszpanii i Włoch.
Czy beta-blokery chronią serce przed zawałem?
- Możemy teraz z pełnym przekonaniem stwierdzić, że beta-blokery są korzystne u pacjentów z łagodnie upośledzoną funkcją serca – podsumował dr Ibanez. - Jednocześnie pozostaje uzasadniona niepewność co do ich skuteczności u osób z prawidłową funkcją serca.
Dodatkowe analizy, dotyczące szczególnie pacjentów z prawidłową czynnością serca, mają zostać przedstawione na konferencji w USA w listopadzie.
Magdalena Pietras, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Reuters
- WP abcZdrowie
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.