Mija 7 lat od śmierci Prince’a. Zabił go lek stukrotnie silniejszy od morfiny
Prince Rogers Nelson był legendarnym kompozytorem, autorem tekstów i piosenkarzem, który stanowił jedną z najbardziej ekscentrycznych postaci amerykańskiej sceny muzycznej. Zmarł tragicznie 21 kwietnia 2016 roku, a jego śmierć przed długi czas owiana była atmosferą skandalu i niedopowiedzeń. Dziś wiemy, co go zabiło.
1. Plotkom o przyczynie śmierci nie było końca
21 kwietnia 2016 r. znaleziono 58-letniego muzyka na terenie jego posiadłości w Paisley Park w stanie Minnesota. Był nieprzytomny, a przybyli na miejsce zdarzenia lekarze stwierdzili zgon.
Jego śmierć od razu wzbudziła szereg podejrzeń. Plotki głosiły, że miał AIDS lub przedawkował narkotyki. Maurice Phillips, mąż Tyki Nelson, siostry Prince'a twierdził, że bezpośrednio przed śmiercią muzyk pracował nieprzerwanie przez 154 godziny, co miało wpłynąć na jego stan zdrowia.
Pojawiały się też głosy, że muzyk przedawkował silne środki przeciwbólowe, które jakoby zażywał z powodu problemów z biodrem. Prince nie chciał się poddać operacji stawu biodrowego z powodu przekonań religijnych – był świadkiem Jehowy. Z kolei tydzień przed śmiercią Prince trafił do szpitala, a jego przedstawiciele informowali, że przyczyną hospitalizacji była ciężka postać grypy.
Kilka miesięcy po tajemniczym zgonie Prince’a agencja The Associated Press, powołując się na policyjne źródła, ujawniła, że przyczyną śmierci artysty miało być przedawkowanie fentanylu. Raport toksykologiczny, który ukazał się później, potwierdził te doniesienia.
2. Lek, który zabił Prince’a
- Nie mamy wystarczających dowodów, aby postawić komukolwiek zarzuty w związku ze śmiercią Prince'a - oznajmił podczas konferencji prasowej prokurator Mark Metz. Dodał, że muzyk zażył coś, co uważał za Vicodin, popularny w USA lek przeciwbólowy zawierający hydrokodon oraz paracetamol. W rzeczywistości miał to być podrobiony lek z fentanylem.
- Najprawdopodobniej Prince nie miał pojęcia, że bierze podrobioną pigułkę, która może go zabić. Inne osoby z otoczenia Prince'a również prawdopodobnie nie wiedziały, że pigułki były sfałszowane i zawierały fentanyl — mówił Metz. Trwające dwa lata śledztwo zostało zakończone.
Wspomniany raport informował, że "stężenie fentanylu we krwi Prince'a wynosiło 67,8 mikrograma na litr". Agencja The Associated Press zwraca uwagę, że istnieją udokumentowane przypadki zgonu z powodu przedawkowania substancji, gdy jej stężenie we krwi sięga już 58 mikrogramów na litr. W wątrobie muzyka również wykryto nieprawdopodobnie wysokie stężenia fentanylu – 450 mikrogramów na kilogram.
Toksykolodzy ustalili, że Prince zażył lek doustnie na kilka godzin przed śmiercią. Prokurator, nawiązując do tragicznego wydarzenia, podkreślił, że przykład Prince’a pokazuje, że uzależnienia i zgony od opioidów "nie wykluczają nikogo bez względu na grupę społeczną".
Fentanyl to związek chemiczny będący pochodną piperydyny. Jest bardzo silnym środkiem przeciwbólowym, który pobudza działanie receptorów opioidowych, stymuluje produkcję serotoniny i zmniejsza stężenie endorfin we krwi.
Działa od 50 do 100 razy silniej niż morfina i 30-50 razy silniej niż heroina. Wykorzystywany jest u pacjentów onkologicznych i na oddziałach intensywnej opieki medycznej. Jest też jedną z najczęściej produkowanych nielegalnie substancji narkotycznych na świecie, a w Stanach Zjednoczonych odpowiada za większość zgonów związanych z przedawkowaniem narkotyków.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.