Nadciąga fala COVID-19? Dwie mutacje rozprzestrzeniają się także w Europie
W Stanach Zjednoczonych i wielu innych krajach trwa już jedenasta fala zakażeń COVID-19, napędzana przez dwie wyjątkowo zakaźne mutacje koronawirusa. To NB.1.8.1, nazwaną "Nimbus", oraz XFG, znaną jako "Stratus".
W tym artykule:
Fala COVID
Jak wynika z danych Pandemic Mitigation Collaborative (PMC) z Uniwersytetu Tulane, tylko w USA notuje się obecnie ponad 347 tys. nowych przypadków dziennie, a prognozy wskazują, że liczba ta może się niemal podwoić w ciągu najbliższego miesiąca.
Szacuje się, że w tym czasie od 6,7 do 11,2 tys. osób umrze z powodu COVID-19, a kolejne 3,7 mln doświadczy objawów długotrwałych powikłań (Long COVID).
Dane Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) pokazują, że śmiertelność w kraju utrzymuje się na poziomie o 10,6 proc. wyższym niż przed pandemią, co dowodzi, że kryzys zdrowotny wciąż jest daleki od zakończenia.
Powikłania po zakażeniu COVID-19 zależą od wariantu? Ekspertka tłumaczy
Kryzys systemu ochrony zdrowia
Fala zakażeń pojawia się w momencie, gdy amerykański system zdrowia ulega drastycznemu demontażowi.
Pod kierownictwem Roberta F. Kennedy'ego Jr., nowego szefa Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej (HHS), liczba pracowników agencji spadła z 82 do 62 tys., zlikwidowano połowę jej wydziałów, a budżet Narodowych Instytutów Zdrowia (NIH) został obcięty o 40 proc., co zagraża badaniom medycznym.
Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) stracą ponad połowę środków finansowych, a programy monitorowania chorób przewlekłych, HIV oraz globalnych zagrożeń zdrowotnych są stopniowo zamykane.
Jednocześnie likwidowane są kluczowe mechanizmy ochrony zdrowia publicznego – Kennedy zwolnił ekspertów ds. szczepień, unieważnił zalecenia dotyczące szczepionek przeciw grypie, a także zapowiedział usunięcie członków US Preventive Services Task Force, która ustala standardy profilaktyki w USA.
Skasowano również ponad 11 mld dolarów wsparcia dla lokalnych służb zdrowia, co utrudnia reagowanie na kolejne fale chorób zakaźnych.
Co z Polską?
Warianty te dotarły już do Polski – potwierdzono pierwsze zakażenia u podróżujących. Stratus (XFG/XFG.3) określa się mianem "wariantu Frankensteina", jest hybrydą dwóch wcześniejszych linii LF.7 i LP.8.1.2, co zwiększa jego zdolność unikania odporności immunologicznej i powoduje szybsze rozprzestrzenianie się
W Polsce liczba zakażeń SARS‑CoV‑2 wzrasta, a nowe infekcje są coraz powszechniejsze. Choć nie ma precyzyjnych danych liczbowych z sekwencjonowania wariantów, wiadomo, że oba, Nimbus i Stratus, są już obecne w Polsce, a ich rosnąca obecność koreluje ze wzrostami liczby zakażeń.
Co to oznacza dla Polaków? Zwiększone ryzyko transmisji, ponieważ nowe warianty są znacznie bardziej zakaźne niż dotychczas dominujące szczepy Omikronu. Naukowcy szacują, że mogą infekować do 2,5 razy szybciej poprzednie.
Wśród objawów dominują bóle mięśniowe, bóle głowy, a także dolegliwości oczne - pieczenie i uczucie ucisku. - Stanowi ogólnego rozbicia zazwyczaj towarzyszy suchy, uporczywy kaszel, który utrzymuje się przez dłuższy czas. Na ten moment nie stwierdziłam u żadnego pacjenta rozwoju zapalenia płuc - wskazywała niedawno w rozmowie z WP abcZdrowie dr Bożena Janicka, specjalistka medycyny rodzinnej i pediatra.
Chociaż infekcje rosną, obecnie nie obserwuje się znaczącego wzrostu ciężkich przypadków ani hospitalizacji. Eksperci zalecają stosowanie codziennych zasad ochrony zdrowia, jak częste wietrzenie, higienę rąk i aktualizowanie szczepień COVID-19.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- PMC
- CDC
- PZH
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.