Najgorsze rzeczy, których może dotknąć niewidomy
Mówi się, że zmysły osób, które nie widzą od urodzenia, są o wiele bardziej wyczulone. To prawda – funkcję wzroku w dużej mierze przejmuje wówczas słuch, węch, a przede wszystkim dotyk, dzięki czemu niewidomi nie tracą zdolności funkcjonowania w społeczeństwie, doskonale radząc sobie w sytuacjach dnia codziennego. Poznawanie świata głównie za pomocą dłoni nie zawsze jest jednak miłym doświadczeniem. Oto rzeczy, których dotykanie sprawia, że niewidomym jeży się włos na głowie.
Spaghetti
– Dotknąłem go raz jako dziecko i do dziś nie przepadam za żadnym makaronem – ze śmiechem przyznaje niewidomy od urodzenia Tommy Edison, właściciel bijącego rekordy popularności wideobloga, na którym z przymrużeniem oka opowiada o własnych doświadczeniach jako osoby, która nigdy nie widziała. Jak się okazuje, odwagi wymaga także dotknięcie dyni. Mieszanina miąższu i pestek wdzierająca się między palce i pod paznokcie rodzi jak najgorsze odczucia. – Zrobiłem to raz i to się więcej nie powtórzy – wspomina z mieszaniną rozbawienia i odrazy na twarzy.
Plaża
To może wydawać się zaskakujące, ale spacer po plaży także nie należy do doświadczeń, które osoby niewidome określiłyby jako najprzyjemniejsze. Zmieniające się podłoże, piasek wdzierający się między palce, chrzęst rozgniatanych kamyków, fale znienacka obmywające stopy przywodzą jak najgorsze skojarzenia. Zdecydowanie lepszym wyborem wydaje się basen.
Lepkie substancje
– Pewnego upalnego dnia zapomniałem o kupionym czekoladowym batoniku. Otworzyłem go potem i cała rozpuszczona zawartość rozlała mi się na dłonie. To było okropne! – wspomina Tommy Edison. Podobnie traumatyczny jest kontakt z masłem orzechowym czy… lepkim od sosu lub syropu stolikiem w restauracji. Samo wspomnienie nieprzyjemnej w konsystencji substancji na dłoniach sprawia, że po plecach przebiega nieprzyjemny dreszcz. Niechęć rodzi też dotykanie powierzchni, na których wcześniej przyklejona była taśma.
Kreda
– To dopiero dziwna rzecz! Nadmiernie sucha i krucha sprawia wrażenie nieprzyjemnie delikatnej. Po odłożeniu pozostawia na dłoniach dziwny nalot, którego trudno się pozbyć. Podobnie jak gąbka do wycierania tablicy. Moje ręce potrzebowały chwili, żeby odzyskać równowagę. To dlatego trzymałem się z dala od szkoły – żartuje Edison. Tak samo przykre wrażenie wywołuje kontakt z niedopałkami papierosów, zwłaszcza że wydzielają okropny zapach.
Klamki
Ogromnym wyzwaniem okazuje się dla osoby niewidomej konieczność skorzystania z publicznej toalety. I to bynajmniej nie ze względu na ryzyko pomylenia damskiej z męską. – Boję się dotykać tu czegokolwiek. To naprawdę mnie przeraża. Najgorsze są klamki, zwłaszcza mokre. Zawsze zastanawiam się wtedy, czy to dlatego, że ktoś umył ręce, czy właśnie dlatego, że ich nie umył – podsumowuje z ironią Tommy. Problemem okazuje się również korzystanie z transportu publicznego. Siadanie na ciepłym jeszcze fotelu, z którego przed chwilą wstał ktoś obcy często wydaje się jednak dość dziwne także osobom w pełni sprawnym.
Futrzaste zwierzęta
– Kiedy byłem małym chłopcem, moja mama miała koty. Nigdy nie zapomnę, jak pewnego razu siedziałem na podłodze i nagle poczułem ruch obok mojej stopy. Wyciągnąłem rękę i trafiłem na coś ciepłego i włochatego. Odskoczyłem jak oparzony – uciekłem tak szybko, jak tylko mogłem, do kuchni. Myłem ręce w nieskończoność – wspomina Tommy Edison. Wydarzenie to tak wryło się w pamięć mężczyzny, że do dziś woli omijać czworonogi szerokim łukiem.