Trwa ładowanie...

"Nie będzie ratunku". Już zabijają miliony, a leki przestają działać

 Katarzyna Prus
21.03.2024 12:25
Tylko w ciągu roku może umrzeć 10 mln osób. WHO ostrzega świat
Tylko w ciągu roku może umrzeć 10 mln osób. WHO ostrzega świat (Getty Images)

Choć może zacząć się banalnie - od antybiotyku na gardło - skutki mogą być dramatyczne. Grzybica, której sprzyja takie leczenie, to wbrew pozorom nie tylko zagrożenie dla skóry. - Nawet, jeśli uda się uratować życie pacjenta, może dojść do bardzo poważnych powikłań, m.in. chorób jelit, alergii czy mgły mózgowej - ostrzega dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska. Farmakolog Leszek Borkowski dodaje, że dla wielu pacjentów w ogóle może nie być już ratunku.

spis treści

1. Grzyby zabijają miliony ludzi

Światowa Organizacja Zdrowia umieściła oporność na antybiotyki na liście 10 największych globalnych zagrożeń zdrowia publicznego. To obecnie jedno z największych wyzwań w zakresie zdrowia publicznego, bo w 2050 roku liczba zgonów związanych z antybiotykoopornością może sięgnąć nawet 10 milionów rocznie.

- Oporność na antybiotyki jest globalnym problemem zdrowotnym, który poważnie zagraża postępowi współczesnej medycyny - alarmuje dr Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny WHO.

Zobacz film: "Korzystasz z suszarek do rąk? Uważaj na grzyby i bakterie"

"Oporność na leki rośnie w ogromnym tempie (...). Aby przeciwdziałać antybiotykooporności musimy działać szybko" - dodaje w komunikacie Główny Inspektorat Sanitarny.

O wzroście globalnej liczby lekoopornych zakażeń grzybiczych alarmują na łamach "Pathogens and Immunity" amerykańscy naukowcy z Case Western Reserve University School of Medicine w Cleveland.

- To nie jest problem, który dotyczy tylko poszczególnych pacjentów. Światowa Organizacja Zdrowia uznała to zagrożenie za powszechne. Jeśli nie zostanie opanowane, może mieć wpływ na całe systemy opieki zdrowotnej - podkreślał jeden z autorów pracy prof. Thomas McCormick.

Rocznie, na całym świecie, dochodzi już do ponad 150 milionów poważnych infekcji grzybiczych. Jeszcze bardziej alarmujące są doniesienia prof. Davida Denninga z Uniwersytetu w Manchesterze, który wskazuje, że obecnie śmiertelnych przypadków może być nawet 3,8 mln rocznie.

Naukowcy wskazują na pojawienie się gatunków grzybów opornych na wiele leków, takich jak Candida auris i Trichophyton indotineae. Infekcje tymi patogenami są szczególnie niebezpieczne dla pacjentów po operacjach onkologicznych i przeszczepach, przyjmujących leki immunosupresyjne.

Tymczasem nadmierne zażywanie antybiotyków, które przyczynia się do rosnącej antybiotykooporności, to nie tylko wina pacjentów, choć często biorą na własną rękę leki, które zostały im z poprzedniego leczenia albo pożyczają je od rodziny lub znajomych.

- Niestety niefrasobliwe podejście do antybiotyków, które doprowadziło do alarmującej skali antybiotykooporności, z jaką się teraz mierzymy, dotyczy nie tylko tylko pacjentów, ale też lekarzy, którzy często zapisują antybiotyki na wyrost, zanim jeszcze wyczerpią inne, mniej inwazyjne metody leczenia lub wręcz zdarza się, że zapisują je bez wskazań - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska, specjalistka medycyny rodzinnej, członkini Polskiego Towarzystwa Żywieniowego i założycielka Instytutu Medycyny Integracyjnej Arcana.

- Jednym z najbardziej prozaicznych przykładów są infekcje gardła, za które w 80 proc. odpowiadają wirusy, podobnie, jak w przypadku zapalenia ucha. W takich przypadkach antybiotyków się nie podaje, bo one działają tylko na infekcje bakteryjne. Tymczasem wielu lekarzy nie bada przyczyny i nie zleca wymazu np. na wywołujące anginę paciorkowce, tylko od razu zapisuje antybiotyk - zwraca uwagę lekarka.

2. "Przekleństwo szpitali"

Podanie antybiotyku może się więc okazać kompletnie bezzasadne, a co gorsze - zrujnować zdrowie.

- Infekcje grzybicze może wywołać każdy antybiotyk. To nie musi być tylko lek podawany w specjalistycznym leczeniu, ale nawet przy sezonowej infekcji. Jeśli antybiotyk zażywamy dłużej niż 10 dni, możemy być prawie pewni, że rozwinie się jakaś grzybica np. skóry, czy częsta u kobiet grzybica dróg rodnych. Pytanie, jak bardzo jest osłabiony nasz organizm, bo to od tego zależy, jak bardzo patogen będzie dla nas niebezpieczny - zwraca uwagę dr Cubała-Kucharska.

- Dla zdrowego człowieka, nawet Candida auris, zaliczana do "grzybów zabójców" (nawet 60 proc. infekcji nią wywołanych kończy się śmiercią - red.), nie musi być groźna. To patogen, który bytuje na naszej skórze, ale jeśli uda mu się przeniknąć do organizmu, który jest znacząco osłabiony może doprowadzić nawet do śmierci - zaznacza lekarka.

To jeden z najbardziej lekoopornych patogenów. Często takie infekcje rozwijają się w warunkach szpitalnych, np. u pacjentów wymagających respiratoroterapii, ale też w domach seniorów, w których przebywają silnie obciążone wieloma chorobami starsze osoby.

Grzybicy nie należy więc traktować wyłącznie w kategoriach wstydliwego problemu, którego można się nabawić na basenie, ale bardzo poważnego w skutkach czy wręcz śmiertelnego zagrożenia.

- Pamiętajmy, że grzybice skórne, np. na stopach, dłoniach, łokciach czy zagłębieniach pachowych to jedno, ale znacznie bardziej niebezpieczne są te, które rozwijają się w przewodzie pokarmowym u osób długotrwale leczonych antybiotykami. To jest przekleństwo szpitali i ja jako farmakolog kliniczny bardzo się boję takich grzybic, bo dla dotkniętych nimi pacjentów skutki mogą być dramatyczne - przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. farm. Leszek Borkowski, farmakolog kliniczny z Mazowieckiego Szpitala Bródnowskiego, były prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.

- Niestety, część patogenów nie reaguje na leki, co jest alarmującym problemem. Ponadto podawanie leków przeciwgrzybiczych wiąże się z dodatkowym zagrożeniem. Takie preparaty nie tolerują innych leków, a wchodząc z nimi w interakcje, mogą spowodować, że staną się dla chorego trucizną, zamiast go leczyć - zwraca uwagę dr Borkowski.

Dlatego pacjenci z wielochorobowością i obniżoną odpornością są w niezwykle trudnej sytuacji, jeśli chodzi o możliwości leczenia grzybicy.

- Nawet, jeśli zmienimy im tymczasowo leki podawane w chorobie podstawowej, nie zawsze leczenie kończy się powodzeniem i może się okazać, że nie będzie dla nich ratunku - dodaje ekspert.

3. Śmertelnie groźne infekcje

Tymczasem grzyby mogą atakować tak naprawdę każdy układ w ludzkim organizmie, dlatego są tak niebezpieczne. Zagrożone mogą być płuca, ale też nerki czy mózg.

- Może się więc zacząć od skóry, a skończyć na zaatakowaniu narządów wewnętrznych, bo Candida auris może atakować m.in. oskrzela i płuca, ale też układ nerwowy i prowadzić do zapalenia mózgu - ostrzega dr Cubała-Kucharska.

Dodaje, że niezwykle opornymi na leki patogenami są także grzyby Cryptococcus neoformans czy z rodzaju Aspargillus i Pneumocystis.

- Infekcje płuc, które wywołują są niezwykle ciężkie w przebiegu i trudne w leczeniu, szczególnie u osób, które już mają już choroby układu oddechowego np. astmę - wyjaśnia lekarka.

Infekcje grzybicze mogą być śmiertelnym zagrożeniem m.in. dla płuc i mózgu
Infekcje grzybicze mogą być śmiertelnym zagrożeniem m.in. dla płuc i mózgu (Getty Images)

- Choć mamy różne możliwości leczenia infekcji grzybiczych, nie tylko w postaci leków przeciwgrzybiczych, które można zażywać w warunkach domowych, ale też podawanych dożylnie w szpitalu, gwarancji na powodzenie terapii nie ma. Patogeny mogą być oporne na wiele różnych leków. Nawet, jeśli uda się uratować życie pacjenta, może dojść do poważnych powikłań, m.in. chorób jelit, alergii czy mgły mózgowej - dodaje lekarka.

Dr Borkowski tłumaczy, że mogą nam zagrozić grzyby, które żyją w naszym organizmie. Przy czym u zdrowego człowieka są "uśpione", więc nie stwarzają problemu. Jeśli będą jednak miały podatny grunt, zaczną rosnąć w siłę.

- Długotrwałe, niewłaściwe i nadmierne podawanie antybiotyków taki właśnie grunt dla nich stwarza. Osłabia układ immunologiczny, a obniżona odporność to wstęp do grzybicy - zaznacza ekspert.

- Niestety niektórzy pacjenci, nieświadomi skutków, jeszcze ten proces nasilają, biorąc suplementy diety z dodatkiem grzybów, np. Saccharomyces boulardii. Chcą w ten sposób poprawić odporność i złagodzić skutki po antybiotykoterapii. Tymczasem zażywając je równocześnie z antybiotykami, mogą sobie zafundować odwrotny efekt i nabawić się grzybicy - ostrzega dr Borkowski.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze