Niemal 12 tys. zachorowań na RSV w dwa tygodnie. "Wirus wywołuje dramatyczną kaskadę"
W ciągu zaledwie dwóch tygodni przybyło niemal 12 tys. zakażeń RSV. Wirus może wywołać tak ciężkie zapalenie płuc, że chory trafia do szpitala już w stanie zagrożenia życia. - Wirus toruje drogę do nadkażeń bakteryjnych, co jeszcze pogarsza sytuację chorego - ostrzega Tomasz Karauda z Kliniki Pulmonologii USK im. N. Barlickiego nr 1 w Łodzi.
Rekordowe zakażenia RSV
Choć zachorowań na wyjątkowo ciężką w tym sezonie grypę jest zdecydowanie mniej, wirusy nie odpuściły. Prym wiedzie aktualnie RSV, który może być śmiertelnie groźny nie tylko dla najmłodszych dzieci, ale też seniorów, czy osób z chorobami przewlekłymi.
Zakażenia RSV biją rekordy. Od początku roku do końca marca potwierdzono już 81 148 takich przypadków (w tym samym czasie w ubiegłym roku było ich 36 093), a w ciągu zaledwie dwóch tygodni (między 15. a 31. marca) ich liczba wzrosła o niemal 12 tysięcy.
Choć RSV kojarzy się przede wszystkim z małymi dziećmi i dla nich jest wyjątkowo groźny, lekarze ostrzegają też innych pacjentów.
- Wirusy nie znoszą próżni. W sytuacji, gdy konkretne patogeny odpuszczają, inne natychmiast zaczynają atakować silniej, wypełniając tę pustkę - wskazuje w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Grażyna Cholewińska, ordynator w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym i mazowiecka konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych.
Lekarka przypomina, że od grudnia do mniej więcej końca lutego atakowały nas grypa, SARS-CoV-2 i RSV. W marcu grypa i SARS-CoV-2 zaczęły słabnąć, wywołując coraz mniej zakażeń. - Aktualnie takie zakażenia zdarzają się sporadycznie, podczas gdy jest zdecydowanie więcej przypadków RSV i niestety obawiam się, że wirus, który ma teraz "monopol" zostanie z nami na dłużej - zaznacza dr Cholewińska.
- To teraz główna przyczyna hospitalizacji na naszym oddziale. Tacy pacjenci trafiają także na internę i oddziały pulmonologiczne. To częsta przyczyna ciężkich zapaleń płuc, które może okazać się śmiertelne, zwłaszcza w sytuacji, kiedy pacjent ma inne choroby i dodatkowo się nie zaszczepił - wskazuje lekarka.
RSV toruje drogę innym patogenom
Dr Cholewińska przestrzega, że RSV cały czas krąży w środowisku, a osoby z obniżoną odpornością, właśnie z racji wieku czy dodatkowych chorób, błyskawicznie łapią infekcję.
- Serce i płuca to narządy, które ściśle ze sobą współpracują. Jeśli jeden choruje, natychmiast odczuwa to drugi. W konsekwencji cały "mechanizm" zaczyna się psuć. Dlatego np. u chorych kardiologicznie infekcja RSV powoduje zaostrzenie problemów z sercem. Może się pojawić migotanie przedsionków, zapalenie mięśnia sercowego, a w dalszej perspektywie mniej wydolne stają się także nerki - wyjaśnia ekspertka.
- Dzięki temu, że mamy możliwość stosowania antygenowych nosowych testów combo i testów PCR przy bronchoskopii widzimy, że RSV nadal wywołuje zakażenia na ogromną skalę. Dodatkowo obserwujemy wyraźnie tendencję, że wirus toruje drogę do nadkażeń bakteryjnych, co jeszcze pogarsza sytuację chorego - wskazuje w rozmowie z WP abcZdrowie Tomasz Karauda z Kliniki Pulmonologii USK im. N. Barlickiego nr 1 w Łodzi, specjalista chorób wewnętrznych.
- Znaczna część pacjentów, którzy do nas trafiają już w stanie zagrożenia życia, oprócz zakażenia RSV ma właśnie nadkażenie bakteryjne, wywołane np. przez pneumokoki, mykoplazmę. Takie koinfekcje to nawet 25 proc. wszystkich zapaleń płuc - dodaje lekarz.
Dr Karauda przyznaje, że przebieg bywa dramatyczny nie tylko u seniorów z wielochorobowością, choć takich pacjentów jest najwięcej, ale też młodszych ludzi, którzy zmagają się np. z cukrzycą, astmą czy POChP i palą papierosy.
- Wtedy wystarczy nawet niewielka infekcja, by pacjent wymagał hospitalizacji, bo zaostrza się również choroba podstawowa - zaznacza lekarz.
- Dochodzi do silnych duszności, niewydolności oddechowej, ale też powikłań kardiologicznych jak zaburzenia rytmu serca. Wirus jest wstępnym czynnikiem, który wywołuje tę dramatyczną kaskadę - podkreśla dr Karauda.
Do objawów RSV należą:
kaszel,
duszność,
świszczący oddech,
gorączka.
U dzieci sygnałem alarmowym również są duszności. Nie powinno się bagatelizować:
szybkiego, płytkiego oddechu,
ospałości, senności,
faktu, że dziecko niechętnie je, nie chce pić i jest niespokojne.
Problemy ze szczepieniami
Choć od 1 kwietnia z darmowej szczepionki przeciwko RSV mogą korzystać kobiety w ciąży i osoby od 65. roku życia, jej zdobycie w wielu miejscach graniczy z cudem.
- Na początku kwietnia mieliśmy załamanie dostępności, a z informacji, które przekazał nam producent, wynika, że nie spodziewał się aż tak dużego zainteresowania. Pod koniec ubiegłego tygodnia preparat zaczął się pojawiać w hurtowniach, ale nie pokrywa to pełnego zapotrzebowania. Aktualnie szczepionka jest dostępna tylko w co dziesiątej aptece połączonej z gdziepolek.pl. W wielu miejscach pacjent na pewno nie kupi jej "od ręki" - przyznaje farmaceutka Angelika Talar-Śpionek z serwisu gdziepolek.pl.
Kiedy szczepionka trafiła na listę leków refundowanych, zainteresownaie preparatem gwałtownie wzrosło.
- Liczba wyświetleń na naszym portalu podskoczyła ośmiokrotnie - podkreśla farmaceutka.
- Z informacji od producenta, którą dostaliśmy 4 kwietnia, wynika, że do hurtowni trafiła kolejna dostawa, ale to nie przełoży się na jakąś zauważalną zmianę. Taka mogłaby nastąpić dopiero po zwiększeniu produkcji przeznaczonej na polski rynek. Z informacji, które przekazał nam producent, wynika, że jest już to rozważane - wskazuje farmaceutka.
Wyjaśnia, że szczepionka przeciwko RSV jest zarejestrowana jako preparat do stosowania u osób od 60. roku życia i kobiet w ciąży.
Z bezpłatnej szczepionki mogą korzystać kobiety w ciąży i seniorzy po 65. roku życia. Częściowa refundacja przysługuje z kolei osobom między 60. a 65. rokiem życia (wówczas za preparat trzeba zapłacić ok. 400 zł).
Na rynku jest też dostępna szczepionka drugiego producenta, która nie podlega refundacji. Pełnopłatny preparat kosztuje ok. 880 zł za jedną dawkę.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH-PIB
- WP abcZdrowie
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.