Zbadali wina z Europy. Normy przekroczone 100-krotnie
W licznych europejskich winach wykryto stężenie kwasu trifluorooctowego (TFA) aż 100 razy wyższe niż dopuszczalna norma dla wody pitnej. Choć naukowcy ostrzegają przed potencjalnym zagrożeniem dla zdrowia, branża uspokaja.
W tym artykule:
Niepokojące odkrycie w butelce wina
Kwas trifluorooctowy, czyli TFA, to substancja chemiczna będąca produktem rozpadu pestycydów z grupy PFAS, znanych również jako "wieczne chemikalia" ze względu na ich odporność na degradację w środowisku. Jak wynika z raportu opublikowanego przez Euractiv, badania przeprowadzone przez europejskie organizacje pozarządowe wykazały, że wina produkowane w Europie zawierają TFA w stężeniu 100-krotnie przekraczającym dopuszczalne limity dla wody pitnej.
Wyniki wywołały falę kontrowersji i wywołały debatę nie tylko wśród konsumentów, ale także w środowisku naukowym i branży winiarskiej. Pojawiły się pytania o wpływ spożywania takich win na zdrowie człowieka.
Toksyczność pod lupą europejskich instytucji
Europejska Agencja Chemikaliów prowadzi obecnie analizę propozycji Niemiec, które chcą sklasyfikować TFA jako substancję toksyczną dla rozrodczości. Niemcy badają ten związek już od 2016 roku, gdy po raz pierwszy odkryto jego obecność w wodzie pitnej. Organizacja PAN Europe apeluje o zakaz stosowania aż 32 pestycydów, których rozpadem powstaje TFA, argumentując to potencjalnym zagrożeniem dla zdrowia publicznego.
Angelika Lysimachou z PAN Europe podkreśla, że badania sugerują negatywny wpływ TFA na rozwój płodu i zdrowie kobiet w ciąży - nawet jeszcze przed ciążą. Ostateczna decyzja w sprawie klasyfikacji i ewentualnych ograniczeń ma zapaść po zakończeniu konsultacji publicznych - 25 lipca.
Branża winiarska: nie ma powodu do paniki
Pomimo alarmujących doniesień głos zabrały także firmy związane z produkcją i sprzedażą win. Bayer, koncern chemiczny, który sam informował o toksycznym potencjale TFA, obecnie twierdzi, że nie ma dowodów na zagrożenie dla zdrowia ludzi ani dla środowiska.
Europejski Komitet Firm Winiarskich (CEEV) również uspokaja opinię publiczną. Jego sekretarz generalny Ignacio Sánchez Recarte stwierdził, że aby przekroczyć limity bezpieczeństwa, należałoby wypijać codziennie przynajmniej 9 litrów wina.
Eksperci są jednak zgodni co do jednego: zagrożenia dla zdrowia związane z przemysłem spożywczym należy analizować kompleksowo. Oznacza to uwzględnienie wszystkich potencjalnych źródeł zanieczyszczeń - nie tylko pestycydów, ale także pozostałości chemicznych, które mogą akumulować się w żywności.
Warto więc zaczekać na wyniki dalszych analiz i decyzje unijnych instytucji.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- PAN Europe
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.