Odstraszacz kleszczy czy groźna trucizna? Uwaga na wrotycz
Wrotycz pospolity skutecznie odstrasza kleszcze, ale jego stosowanie budzi kontrowersje. Wyjaśniamy, w jaki sposób stosować go bezpiecznie, a jakie drogi podania zioła stwarzają realne zagrożenie dla zdrowia.
W tym artykule:
Postrach kleszczy - z jednym "ale"
Wrotycz pospolity od lat fascynuje miłośników naturalnych metod ochrony przed owadami. Roślina o intensywnym zapachu, kwitnąca żółtymi koszyczkami, skutecznie odstrasza kleszcze i komary. Właśnie dlatego wielu ogrodników sadzi ją w pobliżu altan, ścieżek i trawników, gdzie najczęściej przebywamy latem.
Wrotycz rzeczywiście działa, ale nie każdy ma świadomość, że jest to efekt tymczasowy. Podawany na skórę w formie olejku eterycznego bardzo szybko się ulatnia, dlatego, aby utrzymać efekt, trzeba często powtarzać aplikację domowych preparatów.
Kleszcze nie gryzą wszystkich tak samo
W tym naturalnym entuzjazmie łatwo jednak zapomnieć, że wrotycz to nie tylko pachnące ziele, ale też roślina zawierająca substancje toksyczne. Kluczowym składnikiem jego olejku jest tujon - silna neurotoksyna. To właśnie ona odpowiada za jego odstraszające właściwości, ale też za potencjalnie niebezpieczne skutki dla zdrowia ludzi i zwierząt.
Na skórę tak, ale nigdy doustnie
Mimo jednoznacznych przepisów Unii Europejskiej, które już od prawie 20 lat zakazują spożywania preparatów z wrotyczu, w sieci wciąż krążą zachęty do picia nalewek czy naparów z tej rośliny. Zwolennicy naturalnych kuracji ignorują ostrzeżenia i polecają wrotycz na niemal każdą dolegliwość: od niestrawności, przez bóle stawów, aż po padaczkę. Niestety - ryzyko zatrucia jest realne i potwierdzone naukowo. Tujon w nadmiarze może powodować drgawki, nadmierne pobudzenie, a nawet konwulsje.
Problemem jest również to, że w domowych warunkach nie da się kontrolować stężenia tujonu - jego ilość w roślinie może się różnić nawet w obrębie jednej populacji. Wrotycz zebrany z nieznanego źródła może zawierać nie tylko toksyczne substancje w dużym stężeniu, ale też inne zanieczyszczenia - pestycydy, metale ciężkie czy bakterie.
Naturalne nie oznacza bezpieczne
Nie oznacza to, że wrotycz należy całkowicie wyeliminować z użytku. Stosowany zewnętrznie, np. jako składnik maści czy płynów do przecierania skóry, może być pomocny w odstraszaniu owadów. Trzeba jednak pamiętać o ostrożności - skóra musi być zdrowa, a preparaty nie mogą być stosowane u dzieci, kobiet w ciąży czy osób ze skłonnością do alergii.
Zioła są cennym elementem naturalnej apteczki, ale nie każde "naturalne" znaczy "bezpieczne". Wrotycz to doskonały przykład rośliny, która może być sprzymierzeńcem w walce z kleszczami, ale tylko pod warunkiem, że używamy jej rozsądnie i zgodnie z zaleceniami ekspertów.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.