Polacy nie mają umiaru. Tak wyniszczają wątrobę, nerki i serce
- Z witaminami jest tak, jak z tankowaniem samochodu albo ładowaniem baterii w telefonie. Da się je zapełnić czy załadować na 100 proc., ale jeśli ktoś będzie starał się na siłę dobić do 200 proc., to nic dobrego się nie wydarzy - ostrzega farmaceuta Marcin Korczyk, autor popularnego bloga "Pan Tabletka". Niestety Polacy nie znają umiaru w przyjmowaniu suplementów, czego skutki mogą być tragiczne.
Oto #TopWP. Przypominamy najlepsze materiały ostatnich miesięcy.
1. Polacy nie mają umiaru w suplementacji
O tym, że Polacy garściami sięgają po rozmaite suplementy diety, eksperci alarmują od kilku lat. Potwierdzają to także liczne raporty. Ten opublikowany w 2021 roku przez Sundose dowodzi, że razem z takimi krajami jak Francja, Włochy czy Hiszpania znajdujemy się w ścisłej europejskiej czołówce pod względem spożycia leków bez recepty i suplementów. Rocznie przyjmujemy ponad 2 mld opakowań, a 90 proc. z nich to leki, które nie zostały przepisane przez specjalistę, w tym 240 mln opakowań to suplementy diety.
Największą popularnością cieszą się witaminy D, C, A, K oraz kolagen, kwas hialuronowy i biotyna. Eksperci ostrzegają, że witaminy można przedawkować, a ich nadmiar w organizmie może być równie szkodliwy jak niedobór.
- Z witaminami jest tak, jak z tankowaniem samochodu albo ładowaniem baterii w telefonie. Da się je zapełnić czy załadować na 100 proc., ale jeśli ktoś będzie starał się na siłę dobić do 200 proc., to nic dobrego się nie wydarzy. Każda próba przekroczenia normy sprawi, że albo coś się wyleje, albo wypali. W najgorszym wypadku może dojść nawet do wybuchu. Jedynym właściwym rozwiązaniem jest uzupełnianie braków na bieżąco – podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie farmaceuta Marcin Korczyk, autor popularnego bloga pt. Pan Tabletka.
Szczególną popularnością cieszy się w naszym kraju witamina D, której suplementacja jest zalecana w sezonie zimowym ze względu na położenie geograficzne Polski. Niestety, przez niektórych stosowana jest w nadmiarze, co może doprowadzić m.in. do uszkodzenia naczyń krwionośnych czy wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych.
- Jeżeli poziom witaminy D w naszym organizmie jest w normie, ale będziemy przyjmowali zbyt duże dawki, to może dojść do hiperkalcemii – zwiększonego stężenia wapnia we krwi lub hiperkalciurii – wydalania wapnia z moczem. To może wpływać np. na pracę serca czy nerek – wyjaśnia Korczyk.
Na ten sam problem zwróciła uwagę w mediach społecznościowych dr Dorota Cybulska, ginekolog-endokrynolog. Lekarka wymienia bardzo długą listę dolegliwości, do których doprowadza nadmiar witaminy D w organizmie. Co się na niej znajduje?
2. Jakie mogą być objawy przedawkowania witaminy D?
Jak podkreśla dr Cybulska - przedawkowanie witaminy D może skończyć się szeregiem dolegliwości. Wśród nich znajdują się:
- zapalenie skóry,
- nudności,
- utrata apetytu,
- bóle głowy,
- biegunki i zaparcia,
- nadmierne pragnienie,
- wzmożone pocenie,
- częste oddawanie mętnego moczu,
- metaliczny smak w ustach,
- niewydolność nerek,
- nadpobudliwość,
- rozdrażnienie,
- kamica nerkowa,
- szum w uszach,
- osłabienie mięśni,
- wzrost ciśnienia krwi,
- wymioty,
- zmęczenie,
- dezorientacja,
- bóle głowy i brzucha,
- świąd skóry,
- świąd oczu,
- powiększenie wątroby i śledziony.
Dlaczego nadmiar witaminy D jest szkodliwy? Jak tłumaczy dr Leszek Borkowski, farmakolog kliniczny ze Szpitala Wolskiego w Warszawie oraz były prezes Urzędu Rejestracji Leków, witamina D, podobnie jak E oraz K, należy do witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, co sprawia, że nie jest wydalana z moczem, ale magazynuje się w tkankach.
- Choć witaminy te są niezbędne do funkcjonowania organizmu człowieka, ich nadmiar prowadzi do hiperwitaminoz, które mogą poważnie uszkadzać narządy. Dzieje się tak dlatego, że te witaminy są kofaktorami enzymów. W uproszczeniu oznacza to, że jeżeli ktoś zaburzy układ enzymatyczny w swoim organizmie, to zachodzą w nim szkodliwe procesy. Dzieje się to bardzo powoli, ale konsekwentnie. Czasami takich zaburzeń metabolicznych nie można odwrócić – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie dr Borkowski.
Farmakolog dodaje, że suplementy są popularne także wśród osób, które chorują przewlekle. W ich przypadku suplementacja na własną rękę może wejść w interakcje z przyjmowanymi lekami, co jest niezwykle niebezpieczne.
- Przykładowo, nadmierna ilość witaminy D u pacjentów przyjmujących leki na schorzenia kardiologiczne może doprowadzić do zwapnienia naczyń. Jest to szczególnie częste u kobiet, które chętniej niż mężczyźni sięgają po suplementy diety – tłumaczy farmakolog.
3. Jak bezpiecznie suplementować witaminę D?
Aby właściwie suplementować witaminę D, należy pamiętać o kilku zasadach.
"Dawka witaminy D nie jest ta sama dla wszystkich, a nawet dla tej samej osoby może się różnić, np. w zależności od ekspozycji na światło słoneczne. Najlepiej, aby dawka witaminy D została ustalona dla ciebie indywidualnie przez dietetyka klinicznego lub lekarza, po wcześniejszym oznaczeniu poziomu witaminy D w krwi. W ten sposób unikniesz niedoborów, ale także hiperwitaminozy, czyli zbyt wysokiego stężenia witaminy" – pisze na Instagramie dr Dorota Cybulska.
Dr Magdalena Krajewska, lekarz rodzinny, z kolei dodaje, że suplementacja witaminą D jest w znakomitej większości zalecana osobom ze stwierdzonymi niedoborami. Natomiast są pewne grupy, które powinny ją przyjmować, nawet jeśli jej poziom jest w normie.
- Są to przede wszystkim dzieci po 6. miesiącu życia, u których z uwagi na rosnące potrzeby żywieniowe rekomenduje się, aby codziennie suplementowały 400-600 IU witaminę D aż do ukończenia 12. miesiąca życia. Oprócz dzieci są to także kobiety w ciąży – informuje w rozmowie z WP abcZdrowie dr Krajewska.
- Pamiętajmy, że jeśli ktoś pracuje przed komputerem, całe dnie spędza w budynku, rzadko wychodzi na dwór, to także powinien przyjmować witaminę D. Najlepiej jednak, aby wcześniej oznaczył jej poziom we krwi lub zgłosił się na konsultację do internisty. Badanie poziomu witaminy D nie jest niestety darmowe, jego koszt waha się między 50 a 70 zł w zależności od laboratorium. Dość często jest jednak przecenione i jego koszt oscyluje wokół 30 zł, dlatego, jeśli mamy taką możliwość, warto je wykonać – dodaje dr Krajewska.
Lekarka podkreśla, że zwiększone zapotrzebowanie na witaminę D obserwuje się u pacjentów z chorobami przewlekłymi – serca, nerek, czy anemią. Także w tym przypadku ze względu na dużą liczbę przyjmowanych leków, przed rozpoczęciem suplementacji, warto zasięgnąć opinii specjalisty.
- Na pewno jeśli ktoś ma osteoporozę, to przed rozpoczęciem suplementacji powinien skonsultować dawkę witaminy D z lekarzem, głównie ze względu na inne leki, które mogą wejść w interakcję z tą witaminą. W zasadzie przy każdym schorzeniu, które jest przewlekłe lepiej nie przyjmować witamin na własną rękę – kończy dr Krajewska.
Katarzyna Gałązkiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także:
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.