Politycy PiS wyliczają szpitale w kryzysie. "Tak dramatycznej sytuacji jeszcze nie było"
PiS przeprowadziło w środę serię konferencji prasowych przed szpitalami w całej Polsce, przekonując, że system ochrony zdrowia znalazł się w głębokim kryzysie i potrzebuje natychmiastowych działań naprawczych.
W tym artykule:
PiS ostrzega przed kryzysem w ochronie zdrowia
Zapowiedziana wcześniej przez Jarosława Kaczyńskiego ogólnopolska "kampania konferencji" objęła 23 miasta - od Warszawy i Gdańska po Rzeszów, Kalisz i Koszalin. Podczas wystąpień politycy partii wskazywali na narastające zadłużenie szpitali, problemy z finansowaniem nadwykonań i, jak określali, brak reakcji rządu na narastające kłopoty placówek medycznych.
W stolicy Podkarpacia posłanka Ewa Leniart wskazała, że wiele szpitali czeka na duże kwoty z tytułu nadwykonań. Według podanych przez nią danych placówka w Leżajsku nie otrzymała 9,5 mln zł, a Wojewódzki Szpital nr 2 w Rzeszowie - 74 mln zł. Jak podkreśliła, tak duże zaległości zmuszają dyrektorów do trudnych wyborów: "czy realizować zaplanowane zabiegi, czy leczyć ludzi, czy też odmawiać realizacji świadczeń". Leniart zaznaczyła też, że w wielu przypadkach odwlekanie terapii może mieć dramatyczne konsekwencje.
W Kaliszu poseł Jan Mosiński informował, że wielkopolski NFZ ma przeterminowane zobowiązania wobec 16 szpitali podlegających samorządowi województwa. Wskazywał m.in. na ponad 4 mln zł długu wobec Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Perzyny i milionowe zaległości wobec placówek w Sokołówce i Wolicy.
Nadwaga i alkohol. Lekarz punktuje Polaków
W Lublinie Przemysław Czarnek ocenił, że "tak dramatycznej sytuacji jeszcze nie było". Jak mówił, w regionie zaległości z tytułu nadwykonań sięgają 350 mln zł. Marszałek Jarosław Stawiarski wyliczał, że niektóre placówki czekają na wypłaty od ośmiu miesięcy. Jednocześnie podkreślał, że samorząd województwa finansuje działalność szpitali z własnych środków.
Lubelski NFZ odpowiada, że sukcesywnie przekazuje kolejne transze - 173,8 mln zł za I kwartał oraz ponad 240 mln zł na rozliczenie II kwartału. Zapewnia też, że po zwiększeniu planu opłacone zostaną kolejne świadczenia nielimitowane.
W Zachodniopomorskiem posłowie Czesław Hoc i Marek Subocz ostrzegali, że wiele placówek traci płynność, a część mierzy się z działaniami komorników. Hoc zwracał uwagę na dziurę w budżecie NFZ szacowaną na 14 mld zł i brak pieniędzy m.in. na nadwykonania czy ratunkowy dostęp do technologii lekowych.
Rząd zapowiada wsparcie
Ministerstwo Zdrowia zapewnia jednak, że sytuacja jest stabilizowana. Resort poinformował o dodatkowych 3,5 mld zł dla NFZ, które, jak deklaruje, mają zabezpieczyć finansowanie świadczeń do końca 2025 roku. Mimo to wcześniejsze analizy wskazywały, że Funduszowi może brakować w tym roku ok. 14 mld zł, a w 2026 r. luka ta może wzrosnąć nawet do 23 mld zł.
W ostatnich tygodniach z różnych regionów napływały także sygnały o przesuwaniu planowych przyjęć z powodu opóźnionych rozliczeń z NFZ, co dodatkowo zaostrza spór o realną kondycję publicznej służby zdrowia.
oprac. Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.