Ponad 9 tys. przypadków. Epidemia wirusa chikungunya w Chinach
Aktualizacja danych o wirusie chikungunya pokazuje, że choroba coraz bardziej się rozprzestrzenia. Widać to szczególnie na przykładzie południowych Chin, gdzie monsunowa pogoda stworzyła idealne warunki do namnażania się komarów. Obecnie jest tam ponad 9 tys. przypadków. Rośnie również liczba przypadków w Europie.
W tym artykule:
Coraz więcej zachorowań w Chinach
Od połowy czerwca południowe Chiny mierzą się z największą w historii epidemią wirusa chikungunya. W samym Foshan i Kantonie do 17 sierpnia potwierdzono już ponad 9933 zakażenia – poinformował dziennik Le Monde.
Jak podkreślają eksperci, tegoroczny wyjątkowo obfity monsun doprowadził do powodzi i stworzył idealne warunki do rozmnażania się komarów. - Ta gorączka chikungunia szerzy się tym łatwiej, że chińska populacja nie posiada odporności, a handel międzynarodowy stale rośnie - tłumaczy prof. Huang Cunrui z Uniwersytetu Tsinghua. Naukowiec dodaje również, że "zmiany klimatu wydłużają sezon aktywności komarów", co zwiększa ryzyko, iż choroby takie jak denga (16 tys. przypadków w 2024 r.) czy chikungunya mogą stać się w Chinach endemiczne.
Sytuacja w Europie i USA
Na dzień 20 sierpnia 2025 r. w Europie potwierdzono 185 lokalnie nabytych przypadków chikungunya – wynika z danych Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC). Najwięcej zachorowań zgłosiła Francja: 156 przypadków, rozmieszczonych w 27 ogniskach, z których aktywnych pozostaje 20. We Włoszech odnotowano 29 przypadków, skupionych w czterech ogniskach, wszystkie nadal aktywne. Tylko w ostatnim tygodniu Francja poinformowała o 45 nowych zachorowaniach, a Włochy o 22.
Zgodnie z danymi Amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) w Stanach Zjednoczonych na dzień 26 sierpnia zgłoszono 56 przypadków. Wszystkie są powiązane z podróżami. Organizacja zachęca więc o szczególną ostrożność przed wyjazdem do krajów, gdzie można się zarazić chorobą, w tym do: Boliwii, prowincji Guangdong w Chinach, Kenii, Madagaskaru, Mauritiusu, Somalii, Sri Lanki. Proponuje też poddanie się szczepieniom.
Czy Polacy muszą się obawiać?
Raport Państwowego Zakładu Higieny potwierdza 15 przypadków zachorowań w Polsce do 15 sierpnia br. Jak podkreślają eksperci, to przede wszystkim efekt wyjazdów do krajów egzotycznych.
- To przypadki zaimportowane, czyli przywiezione przez osoby, które wróciły do Polski z rejonów tropikalnych, gdzie się zakaziły. W tym momencie nie grozi nam epidemia tego wirusa, bo nie mamy żadnego rodzimego przypadku takiej infekcji.
- Z drugiej strony musimy mieć świadomość, że nie prowadzimy żadnego monitoringu komarów obecnych w Polsce i nie wiemy, co tak naprawdę mogą przenosić. Może tu więc być pewna wątpliwość - powiedział w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Maciej Grzybek z Zakładu Parazytologii Tropikalnej Instytutu Medycyny Morskiej i Tropikalnej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Co to jest chikungunya?
Chikungunya to choroba wirusowa przenoszona przez komary Aedes albopictus i Aedes aegypti, występująca głównie w Afryce, Azji Południowo-Wschodniej i na subkontynencie indyjskim.
Jak podaje Ministerstwo Zdrowia, w ostatnich latach duże epidemie odnotowano m.in. na Mauritiusie, Réunion, Mayotte i w Indiach. Pierwsze przypadki lokalnej transmisji w Europie potwierdzono w 2007 r. we Włoszech.
Objawy chikungunii
Objawy choroby pojawiają się zwykle po 4-7 dniach od ukąszenia zakażonego komara i obejmują:
wysoką gorączkę,
silne bóle stawów,
"Zazwyczaj choroba nie prowadzi do zgonu, jednak może powodować poważne powikłania lub mieć charakter przewlekły" – podkreśla resort zdrowia.
U części pacjentów występuje przewlekłe zapalenie stawów, a także dolegliwości ze strony układu pokarmowego lub sercowo-naczyniowego.
Magdalena Pietras, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- MZ
- Le Monde
- CDC
- ECDC
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.