Coraz więcej przypadków wirusa chikungunya. Ekspert o charakterystycznym objawie
Eksperci ostrzegają, że tegoroczne lato przyniosło wyjątkowo dużo przypadków chorób odkleszczowych, ale szczególną uwagę zwracają teraz choroby przenoszone przez komary – zwłaszcza wirus Zachodniego Nilu (WNV) i wirus chikungunya. - Jeśli po powrocie z tropikalnej podróży zauważymy u siebie takie objawy, jak nagła, gwałtowna gorączka, bóle mięśni i stawów, bóle głowy, dziwne osłabienie, czy charakterystyczną wysypkę w postaci podskórnych wylewów, natychmiast zgłośmy to lekarzowi POZ - radzi ekspert.
W tym artykule:
Przypadki chikungunya w Europie
Jak informuje Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC), obserwowane obecnie ogniska zachorowań w krajach południowej Europy wskazują na "nową normę", w której tego typu infekcje mogą stać się powtarzającym się zagrożeniem zdrowotnym.
Według danych ECDC tylko do 20 sierpnia 2025 br. odnotowano już dziesiątki lokalnie nabytych przypadków chikungunyi w krajach Unii Europejskiej i EOG. Najwięcej zachorowań wystąpiło we Włoszech i we Francji:
Włochy – największe ognisko wykryto w rejonie Carpi i San Prospero (prowincja Modena), gdzie potwierdzono 24 przypadki między 4 a 16 sierpnia. Pojedyncze lub niewielkie skupiska zachorowań odnotowano również w Piacenzy, Bolonii i Weronie;
Francja – szczególnie dotknięte zostały regiony na południu kraju. W departamencie Bouches-du-Rhône (Salon-de-Provence, Grans, Lambesc) stwierdzono 13 przypadków. Na Korsyce (Grosseto-Prugna) wykryto 14 zachorowań w okresie od czerwca do sierpnia.
Preparaty odstraszające owady. Czego szukać w ich składzie?
Łącznie raport ECDC wymienia ponad 30 skupisk przypadków chikungunyi w Europie w bieżącym sezonie.
W Polsce, jak wynika z raportu PZH, do 15 sierpnia 2025 r. potwierdzono 15 przypadków zachorowania.
- To przypadki zaimportowane, czyli przywiezione przez osoby, które wróciły do Polski z rejonów tropikalnych, gdzie się zakaziły. W tym momencie nie grozi nam epidemia tego wirusa, bo nie mamy żadnego rodzimego przypadku takiej infekcji. Z drugiej strony musimy mieć świadomość, że nie prowadzimy żadnego monitoringu komarów obecnych w Polsce i nie wiemy, co tak naprawdę mogą przenosić. Może tu więc być pewna wątpliwość - mówił w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Maciej Grzybek z Zakładu Parazytologii Tropikalnej Instytutu Medycyny Morskiej i Tropikalnej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Tym bardziej że takie rodzime przypadki chorób tropikalnych są jak najbardziej możliwe. Przypominam, że w 2024 roku mieliśmy w Polsce lokalny przypadek zakażenia wirusem gorączki zachodniego Nilu - dodał ekspert.
Jakie są objawy i zagrożenia?
Przyczyną coraz częstszych zachorowań jest rozprzestrzenianie się komarów Aedes albopictus, zwanych tygrysimi. Gatunek ten, wcześniej kojarzony głównie z Azją, w ostatnich latach zadomowił się w wielu krajach Europy, w tym we Włoszech, Francji i Hiszpanii.
Ciepłe i wilgotne lata sprzyjają rozmnażaniu się owadów i wydłużają sezon aktywności, który przypada na sierpień i wrzesień – okres wakacyjnych podróży.
Chikungunya jest chorobą wirusową wywołującą gorączkę, bóle mięśni i stawów, wysypkę oraz uczucie ogólnego rozbicia. Objawy mogą trwać od kilku dni do kilku tygodni, a w niektórych przypadkach bóle stawowe utrzymują się miesiącami. Choć choroba rzadko bywa śmiertelna, potrafi znacznie obniżyć jakość życia.
Wskazówki dla podróżnych
Eksperci ECDC apelują do turystów planujących wyjazdy do Włoch, Francji czy Hiszpanii, aby zabezpieczali się przed ukąszeniami komarów:
stosując repelenty,
nosząc przewiewne, ale zakrywające ciało ubrania,
używając moskitier i siatek w oknach,
unikając przebywania na zewnątrz o zmierzchu i w nocy, gdy owady są najbardziej aktywne.
W przypadku wystąpienia gorączki i bólów mięśni po powrocie z urlopu zaleca się niezwłoczny kontakt z lekarzem i poinformowanie go o niedawnym pobycie za granicą.
- Jeśli po powrocie z tropikalnej podróży zauważymy u siebie takie objawy, jak nagła, gwałtowna gorączka, bóle mięśni i stawów, bóle głowy, dziwne osłabienie, czy charakterystyczną wysypkę w postaci podskórnych wylewów, natychmiast zgłośmy to lekarzowi POZ. On z kolei od razu powinien to powiązać z wyjazdem w strefę tropikalną i skierować takiego pacjenta na diagnostykę w kierunku choroby tropikalnej do lekarza zakaźnika - polecił prof. Maciej Grzybek.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- ECDC
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.