Protesty pracowników USK trwają. Wsparcie okazali studenci
W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu narasta konflikt między pracownikami a władzami placówki. Powodem jest planowane przekazanie części personelu pomocniczego – salowych, noszowych i sanitariuszy – do firmy zewnętrznej. Decyzja, która ma objąć ponad 500 osób, wzbudziła sprzeciw i groźbę strajku ostrzegawczego.
W tym artykule:
Spór między pracownikami a władzami szpitala we Wrocławiu
Zarząd szpitala tłumaczy, że outsourcing działu utrzymania czystości i higieny oraz transportu wewnątrzszpitalnego ma przynieść realne oszczędności. "Dzięki temu rozwiązaniu w ciągu najbliższych czterech lat zaoszczędzimy od 18 do 20 milionów złotych rocznie. Te środki w całości wrócą do pacjentów – w postaci skróconych kolejek, dokładniejszych badań, dostępu do innowacyjnych terapii i większego komfortu leczenia" tłumaczył w oświadczeniu ówczesny dyrektor szpitala Marcin Drozd. Władze szpitala podkreślają również, że podstawowym warunkiem przetargu będzie utrzymanie obecnych zasad wynagradzania i zachowanie etatów. Pracownicy jednak nie wierzą w te zapewnienia. Obawiają się pogorszenia warunków pracy, utraty dodatków i stabilności zatrudnienia.
– 90 proc. z nas pracowało dla firm zewnętrznych i doskonale wiemy, jak to wygląda. Obiecuje nam się utrzymanie etatów na tym samym poziomie, ale nikt nam nie zagwarantował, że dostaniemy wszystkie dodatki, które przysługują nam teraz: wczasy pod gruszą, dodatkowe pieniądze za dyżury nocne, czy dni świąteczne, stracimy jesienno-zimowy dodatek – mówiła dla RMF FM salowa Hanna Piaszczyńska, jedna z inicjatorek protestu. Przed szpitalem odbyły się już dwie pikiety, a związkowcy zapowiadają dwugodzinny strajk ostrzegawczy, jeśli decyzja nie zostanie cofnięta. – Jesteśmy najmniej wykształconą grupą, więc myśleli, że pójdzie im z nami łatwo, ale my już nie mamy nic do stracenia, będziemy walczyć do końca. Jeśli nie wycofają się z tego pomysłu zorganizujemy 2-godzinny strajk ostrzegawczy – oznajmiła Piaszczyńska.
Pracowników wspierają studenci
Do sporu włączyli się także studenci Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Ponad 170 z nich podpisało się pod listem otwartym do zarządu szpitala, w którym apelują o rezygnację z outsourcingu. Ich zdaniem przekazanie części personelu firmie zewnętrznej może obniżyć jakość usług i zwiększyć ryzyko epidemiologiczne. "Żadna oszczędność nie powinna być osiągana kosztem zdrowia pacjentów i bezpieczeństwa funkcjonowania szpitala. Wcześniejsze przykłady outsourcingu na terenie innych wrocławskich szpitali kończyły się fiaskiem z dokładnie tego powodu - jakość oferowanych usług spadała po przeniesieniu ich do zewnętrznych wykonawców" – napisali w liście opublikowanym przez "Wyborczą".
Wpływ kawy na pracę jelit
Źródło: RMF FM, "Wyborcza"
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.