Na dentystę wydajemy za mało. "Za to oczywiście zapłaci całe społeczeństwo"
W czerwcu br. ceny usług stomatologicznych wzrosły o niemal 10 proc. Specjaliści ostrzegają, że drastycznie rosnące koszty mogą zniechęcać pacjentów do leczenia, co w przyszłości przełoży się na pogorszenie stanu zdrowia całego społeczeństwa.
W tym artykule:
Stomatolog kosztuje więcej
Dane GUS wskazują, że w czerwcu bieżącego roku wzrost cen usług stomatologicznych wyniósł 9,5 proc. rdr., podczas gdy w analogicznym okresie 2023 r. było to 8,4 proc.. Miesiąc wcześniej dynamika cen sięgała 9,3 proc. (w maju 2023 - 8,7 proc.). Wpływ tego segmentu na ogólną inflację wyniósł 0,08 pkt proc.
Ewa Adach-Stankiewicz z GUS wyjaśnia, że w analizie uwzględniono najczęściej wykonywane zabiegi: usuwanie zęba ze znieczuleniem, zakładanie korony z porcelany, protezy całkowitej czy skaling. Monitoring cen dotyczy zarówno publicznych, jak i prywatnych placówek stomatologicznych.
- Poważne podwyżki komponentów stomatologicznych utrzymują się od dłuższego czasu, przez co lekarze muszą przekładać je na ceny usług - komentuje dr Piotr Przybylski ekspert rynku stomatologicznego z kliniki Implant dla Radia Zet. Choć wydatki na materiały są obecnie niższe niż w szczycie inflacji, wciąż przekładają się na rosnące koszty leczenia.
Zobacz także: Dotyczy już co czwartego pacjenta. Zaczyna się od zębów, ale to dopiero początek problemów
Wyższe ceny w służbie zdrowia
W czerwcu inflacja w ochronie zdrowia osiągnęła 4,6 proc. rok do roku - dla porównania usługi lekarskie zdrożały o 8,1 proc., szpitalne i sanatoryjne o 4,6 proc., leki i wyroby farmaceutyczne o 2,5 proc., a sprzęt terapeutyczny o 2,3 proc. Przeciętne gospodarstwo domowe przeznaczy w 2025 r. na stomatologię zaledwie 0,9 proc. budżetu, podczas gdy na zdrowie ogółem – niecałe 6 proc., a na żywność - ponad 25 proc.
- Niecały procent to bardzo zła informacja, która będzie miała swoje tragiczne konsekwencje już za kilka lat. Za to oczywiście zapłaci całe społeczeństwo, bo trzeba pamiętać o tym, że od chorób jamy ustnej często zaczynają się dużo poważniejsze schorzenia, włącznie z chorobami nowotworowymi - alarmuje dr Przybylski.
- Mówiąc zupełnie wprost, wytworzona sytuacja nie jest zwykłym ostrzeżeniem w stylu czerwonej lampki z tyłu głowy. To ogromna czerwona latarnia, która zwiastuje poważne kłopoty społeczne - zaznacza dr Przybylski.
Magdalena Pietras, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Wiadomości Radio Zet
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.