Sam nie pozbędziesz się gniazda szerszeni, a strażacy nie zawsze mogą ci w tym pomóc.
W sierpniu strażacy z województwa podkarpackiego ponad 950 razy wyjeżdżali do zgłoszeń dotyczących gniazd szerszeni i os. Ich koledzy z innych województw również nie mogą narzekać na brak takich zawiadomień. W województwie lubelskim do 31 lipca strażacy interweniowani ponad 600 razy.
1. Niebezpieczne szerszenie
Szerszenie są największymi w Polsce owadami z rodziny osowatych. Nie boją się ludzi, a swoje gniazda często zakładają w pobliżu obszarów zamieszkałych. Użądlenie szerszenia jest bardzo bolesne, ponieważ owad posiada duże żądło. Szczególnie uważać powinny osoby uczulone na jad. W ich przypadku może dojść do wstrząsu anafilaktycznego, który jest bezpośrednim zagrożeniem zdrowia i życia.
2. Gniazdo szerszenia
Szerszenie lubią budować gniazda wysoko pod dachem, na podbitce. Często też zamieszkują pnie drzew, stare donice albo opuszczone ule.
- Proces tworzenia gniazda nie następuje gwałtownie. Można zauważyć, w którym miejscu gromadzą się owady - tłumaczy młodszy brygadier Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego PSP.
Gniazdo szerszeni wygląda charakterystycznie. Przypomina wielką, papierową bryłę. Wokół niego najczęściej latają owady. Samodzielne usuwanie rojów jest bardzo niebezpieczne.
- Nie zbliżamy się do roju na odległość mniejszą niż 20 m w terenie otwartym. Jeżeli gniazdo jest w budynku, należy go jak najszybciej opuścić. Nie polewamy gniazda wodą, nie pryskamy go środkami owadobójczymi. Nie wolno drażnić owadów, np. uderzając kijkami w gniazdo - przypomina Betleja.
Co w takim razie zrobić, gdy na naszym podwórku zamieszkają szerszenie?
3. Kto usunie gniazdo?
Zwykle jak zobaczymy szerszenie lub ich gniazdo, dzwonimy po straż pożarną z prośbą o jego usunięcie.
- W sezonie letnim takich zgłoszeń jest mnóstwo. W samym sierpniu strażacy z województwa podkarpackiego wyjeżdżali na takie interwencje ponad 950 razy. Każde zgłoszenie jest przez nas weryfikowane i w zależności od oceny niebezpieczeństwa, straż zabezpiecza gniazdo i usuwa je lub kieruje do specjalnej firmy zajmującej się likwidacją gniazd - tłumaczy Marcin Betleja.
Za bezpieczeństwo na terenie obiektu odpowiada jego właściciel i to on zobowiązany jest do usunięcia na swój koszt gniazda. Czasem jednak to strażacy się tym zajmują.
- Naszym obowiązkiem jest usunąć gniazda znajdujące się w pobliżu miejsc publicznych, np. placów zabaw, przedszkoli, urzędów. Jeździmy też do domów, w których są małe dzieci, osoby starsze, niepełnosprawne lub uczulone na jad - dodaje Betleja.
Strażacy w zależności od potrzeby zabezpieczają gniazdo lub je usuwają. Betleja apeluje o rozsądek podczas wzywania strażaków.
- Jeśli nie występuje bezpośrednie zagrożenie ze strony owadów warto się zorientować, czy w pobliżu nie działa firma zajmująca się usuwaniem tego typu problemów. Może nie trzeba będzie angażować strażaków, którzy mogliby być w tym czasie potrzebni gdzie indziej – kończy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.