Trwa ładowanie...

Najpierw kleszczowe zapalenie mózgu, potem gorączka Zachodniego Nilu. Wymarzone wakacje Eweliny Krajewskiej skończyły się w szpitalu

Ewelina po ugryzieniu przez kleszcza zachorowała na kleszczowe zapalenie mózgu. Choroba doprowadziła do paraliżu ciała i rozwoju padaczki
Ewelina po ugryzieniu przez kleszcza zachorowała na kleszczowe zapalenie mózgu. Choroba doprowadziła do paraliżu ciała i rozwoju padaczki (arch. prywatne)

Jeden spacer do lasu, później splot nieszczęśliwych wypadków i życie 29-letniej Eweliny Krajewskiej zamieniło się w koszmar. Zaczęło się do "niewinnego" ukąszenia przez kleszcza, który doprowadził do zakażenia kleszczowym zapaleniem mózgu. A to nie koniec problemów, bo osłabiony organizm zaatakowała jeszcze jedna choroba - gorączka Zachodniego Nilu. Teraz każdy dzień jest dla niej walką, a Ewelina ma tylko jedno marzenie: - Najbardziej chciałabym mieć taki zwykły dzień. Z pełną samodzielnością - przyznaje.

spis treści

1. Kleszcz przez pół godziny był wbity w jej skórę. To wystarczyło

Był lipiec 2021 r. Ewelina szykowała się na wymarzone wakacje w Rumunii. Tydzień przed wyjazdem poszła na spacer do lasu. Po powrocie zauważyła wbitego w jej w skórę kleszcza. Zareagowała błyskawicznie.

- Niestety nie wszystko pamiętam, część wiem z relacji bliskich. Usunęliśmy go własnoręcznie, miałam go maksymalnie pół godziny, a do tego nie był "opity" krwią - opowiada Ewelina Krajewska.

Zobacz film: "Ugryzienie kleszcza wywołało paraliż"

Tydzień później wyjechała ze swoim chłopakiem na długo wyczekiwany urlop, ale pobyt w Rumunii zamienił się w koszmar.

W sierpniu 2021 r. wyjechała na wymarzone wakacje
W sierpniu 2021 r. wyjechała na wymarzone wakacje (arch. prywatne)

Początkowo 29-latka kompletnie nie wiedziała, co jej jest. Dopiero później wszystko stało się jasne.

- Pierwsze objawy pojawiły się, kiedy byłam na wakacjach. Czułam bóle głowy, miałam wymioty, wysoką gorączkę, zawroty głowy i ogólne osłabienie. Podejrzewaliśmy udar słoneczny, gdyż pogoda była upalna i sporo czasu spędzaliśmy na słońcu w górach. Czułam się tak źle, że zdecydowaliśmy się wcześniej wrócić do Polski. Pojechaliśmy do najbliższego szpitala w Rzeszowie. Tam po pięciu godzinach badań postawiono podejrzenie, że zachorowałam na KZM, czyli kleszczowe zapalenie mózgu - wspomina.

2. Dziewczyna przestała mówić, a samodzielne poruszanie stało się problemem

4 sierpnia została przetransportowana na oddział chorób zakaźnych w Mielcu, ale jej stan ciągle się pogarszał. Lekarze nie mogli znaleźć przyczyny. 29-latka zaczęła tracić władzę w lewej części cała, miała problemy z poruszaniem się i mówieniem. Trzeciej nocy stan Eweliny stał się krytyczny, w trybie nadzwyczajnym została przetransportowana do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Tam od razu trafiła na OIOM. Lekarze wprowadzili ją w stan śpiączki farmakologicznej. Okazało się, że na kleszczowe zapalenie mózgu nałożyła się jeszcze jedna choroba.

Lekarze zdiagnozowali u niej kleszczowe zapalenie mózgu. Była w ciężkim stanie
Lekarze zdiagnozowali u niej kleszczowe zapalenie mózgu. Była w ciężkim stanie (arch. prywatne)

- Po serii badań okazało się, że dodatkowo zachorowałam na gorączkę Zachodniego Nilu. Lekarze podejrzewają, że chorobę wywołało ugryzienie komara podczas wakacji w Rumunii. W większości przypadków przechodzi się tę chorobę bezobjawowo, ale mój organizm był już osłabiony i obie choroby nałożyły na siebie swoje objawy. Na oddziale intensywnej terapii leżałam cztery tygodnie, z czego osiem dni w śpiączce - relacjonuje Ewelina.

Ewelina na nowo uczy się chodzić i mówić
Ewelina na nowo uczy się chodzić i mówić (arch. prywatne)

Po kilku próbach w końcu szczęśliwie udało się ją wybudzić i odłączyć od respiratora, ale okazało się, że odkleszczowe zapalenie mózgu spowodowało paraliż i ogromne spustoszenie w organizmie. Kolejne trzy miesiące Ewelina spędziła w szpitalu. Później wracała do niego jeszcze kilkakrotnie.

- Po miesiącu ponownie trafiłam do szpitala. W krtani, w której lekarze umieścili rurkę do intubacji, pojawiła się ziarnina - to uniemożliwiało mi oddychanie. Kolejnym problemem, z którym się teraz borykam jest padaczka - opowiada 29-latka.

3. Ewelina waży 45 kg i ma rurkę w krtani

Choroba tak wyniszczyła jej organizm, że Ewelina waży 45 kg i wymaga odsysania z krtani - co 20 minut. Ma problemy z mówieniem, a jedzenie jest ogromnym wysiłkiem. Ze szpitala od razu trafiła do ośrodka rehabilitacyjnego, gdzie na nowo uczy się chodzić, mówić i jeść.

Ewelina Krajewska, zdjęcie z 2021 r.
Ewelina Krajewska, zdjęcie z 2021 r. (arch. prywatne)

- W dokumentacji medycznej jako rozpoznanie jest napisane "odkleszczowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i zapalenie mózgu od gorączki Zachodniego Nilu". Lekarze mówią, że moje problemy neurologiczne to następstwo tych dwóch chorób, które nałożyły się na siebie - wyjaśnia 29-latka i dodaje, że to doświadczenie spowodowało, że jej najbliżsi zdecydowali na szczepienie przeciwko KZM.

- Nie musiałam nikogo zachęcać, bo każdy, kto mnie zna, widzi, do czego może doprowadzić kleszcz. Sama nie myślałam wcześniej o szczepieniu, w zasadzie nawet nie kojarzyłam takiej choroby.

(arch. prywatne)

4. "Najbardziej chciałabym mieć taki zwykły dzień. Z pełną samodzielnością"

Ewelina przyznaje, że ten rok wydaje się jej jakimś koszmarem, w który nawet jej samej trudno uwierzyć. Czasami brakuje jej już sił na dalszą walkę.

- Czuję się bardzo różnie. Z jednej strony otrzymuję bardzo dużo wsparcia, współczucia od ludzi całkowicie mi obcych, co pokazała akcja na wykop.pl, ale z drugiej - przytłacza mnie moja choroba, to ile już trwa, jak długo będzie jeszcze trwała. Tęsknię za normalnością, za zrobieniem sobie samej śniadania, za możliwością wyjścia na spacer, pójścia do pracy. Po prostu chciałabym żyć jak wszyscy - przyznaje.

Kiedy pytam ją o największe marzenie - odpowiada krótko. - Teraz to chyba najbardziej chciałabym mieć taki zwykły dzień. Z pełną samodzielnością.

Ewelina jest w trakcie rehabilitacji
Ewelina jest w trakcie rehabilitacji (arch. prywatne)

Ewelina do końca lipca zostanie w ośrodku rehabilitacyjnym, gdzie codziennie przez pięć godzin pracuje z fizjoterapeutami i logopedą. Nadal potrzebuje rehabilitacji, ale będzie ją już prowadziła w domu.

- Nikt nie jest w stanie powiedzieć, ile czasu zajmie mi powrót do sprawności i jak długo będę jej potrzebowała. Jestem też pod opieką neurologa, by znaleźć leki, które zniwelują objawy padaczki. Co pół roku muszę też przechodzić operację wymiany rurki, którą mam teraz w szyi. To, czy kiedyś całkowicie będzie można z niej zrezygnować, zależy od tego, czy ziarnina będzie się odnawiać - jeżeli tak, to niestety jestem na nią skazana do końca życia - przyznaje.

(arch. prywatne)

To wszystko generuje też ogromne koszty, które przekraczają możliwości rodziny. Już raz Ewelina prowadziła zbiórkę na leczenie, ale środki się skończyły. Teraz znowu jest ryzyko, że za chwilę nie będzie w stanie zapłacić za terapię, dlatego jest zmuszona prosić o pomoc.

Tu znajdziecie link do zbiórki i szczegółowy opis historii Eweliny.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze