Trwa ładowanie...

Szykuje się rekordowo ciepła zima, a wirusy tylko czekają. "Może być prawdziwy wysyp"

 Katarzyna Prus
09.01.2025 12:28
Ciepła zima sprzyja chorobom. Nie chodzi tu jednak o sezonowe infekcje wirusowe, choć to one teraz atakują najbardziej.
Ciepła zima sprzyja chorobom. Nie chodzi tu jednak o sezonowe infekcje wirusowe, choć to one teraz atakują najbardziej. (Getty Images)

Ten rok ma być jednym z najcieplejszych w historii. Lekarze studzą jednak optymizm, bo takie warunki sprzyjają wielu zakaźnym chorobom. - Wirus może nam zrobić niespodziankę, więc należy mieć go pod kontrolą - zaznacza prof. Joanna Zajkowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

spis treści

1. Im cieplej, tym więcej chorób

Ten rok ma być jednym z najcieplejszych w historii, zaraz po 2024 i 2023. Tak prognozuje brytyjska służba meteorologiczna Met Office, wskazując na średnią temperaturę globalną.

Te prognozy pokrywają się z przewidywaniami Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, z których wynika, że nadchodzące miesiące będą prawdopodobnie cieplejsze niż zwykle.

"Na przeważającym obszarze Polski średnia miesięczna temperatura powietrza powinna kształtować się powyżej normy wieloletniej z lat 1991-2020" - czytamy w komunikacie IMGW.

Zobacz film: "Prof. Szewczyk: Malaria i Denga realnym zagrożeniem dla Europy"
Ocieplenie klimatu sprzyja chorobom wektorowym przenoszonym m.in. przez kleszcze
Ocieplenie klimatu sprzyja chorobom wektorowym przenoszonym m.in. przez kleszcze (Getty Images)

Biorąc pod uwagę zagrożenie dla zdrowia, to nie jest najlepsza wiadomość. Ciepła zima sprzyja chorobom. Nie chodzi tu jednak o sezonowe infekcje wirusowe, choć to one teraz atakują najbardziej.

Lekarze mają obawy, że lekka zima związana z ociepleniem klimatu może nasilić choroby wektorowe, czyli takich, które przenoszą m.in. kleszcze i komary.

- Brak mroźnych zim sprawia, że przeżywa więcej gryzoni, które są rezerwuarem patogenów wywołujących boreliozę, ale też kleszczowe zapalenie mózgu (KZM), czy babeszjozę, którą przecież mogą zarażać się także ludzie - tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, podlaska konsultant w dziedzinie epidemiologii.

Tymi patogenami mogą się zakażać larwy kleszczy, które żywią się krwią zakażonego gryzonia. Skala może być spora, czemu sprzyja fakt, że gryzonie świetnie znoszą obecność nawet dużej liczby larw kleszczy.

- Zapadalność na te choroby może się znacznie nasilić, zwłaszcza że 2024 rok był rekordowy, jeśli chodzi o liczbę przypadków kleszczowego zapalenia mózgu, ale też kolejnym, w którym nasilał się wzrost przypadków boreliozy. Już wiosną może być prawdziwy wysyp - ocenia lekarka.

2. Raj dla komarów

Na tym jednak nie koniec. Prof. Zajkowska zauważa, że ciepły klimat i wyższe, niż zwykle temperatury, które prognozuje się na zimowe miesiące, może się też przełożyć na wyjątkowo ciepłe lato. To z kolei sprzyja chorobom przenoszonym przez komary.

- Jeśli lato będzie suche i gorące możemy mieć znacznie więcej przypadków Gorączki Zachodniego Nilu, zwłaszcza że ten wirus już krąży w Polsce - przypomina prof. Zajkowska.

Rezerwuarem wirusa są ptaki, ale wektorem, który przenosi wirusa, prowadząc do zakażeń u ludzi są komary. Nie potwierdzono dotychczas zakażenia na linii człowiek - człowiek. Do zakażenia dochodzi tylko poprzez ukłucie komara.

- By wirus dojrzał w gruczołach komara potrzeba odpowiednich warunków pogodowych - mniej więcej 12 dni z utrzymującą się temperaturą na poziomie 22 stopni Celsjusza - tłumaczy prof. Zajkowska.

- Najczęstsza postać kliniczna Gorączki Zachodniego Nilu jest łagodna, ale w przypadku najcięższej postaci klinicznej dane się różnią: może ją rozwinąć od 2 do 10 proc. chorych. Chodzi o zapalenie mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych. To już jest bardzo poważna choroba, z dużym zagrożeniem życia, bo zgodnie ze statystykami śmiertelność może wynosić nawet do 25 proc. - wyjaśniała w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka chorób zakaźnych.

Przypomnijmy, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) już kilka miesięcy temu ostrzegała, że choroby wektorowe, przenoszone m.in. przez komary, zagrażają już 80 proc. światowej populacji.

Zobacz także: Polsce grozi kolejna epidemia? "Zachorowanie nie daje odporności, wręcz przeciwnie"

Jednym z największych zagrożeń jest denga, którą co roku na całym świecie może zarażać się nawet pół miliarda ludzi. W tym samym czasie wirus zabija ok. 40 tys. osób.

WHO alarmowała, że choroby tropikalne, wywoływane wirusami przenoszonymi przez komary, rozprzestrzeniają się szybciej i rozlewają na świat w wyniku zmian klimatycznych. Denga trafiła też na listę najgroźniejszych patogenów, które mogą wywołać kolejną pandemię.

- Jest ryzyko, że powstanie rodzima wersja dengi, którą będzie się można zarazić w krajach Europy Południowej, zwłaszcza że dwa gatunki komarów, które przenoszą wirusa, już tam bytują - wskazywała w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii w Instytucie Nauk Biologicznych UMCS w Lublinie.

3. Choroby brudnych rąk

Prof. Zajkowska zauważa, że ciepłe lato, które dodatkowo może zacząć się wcześniej, sprzyja także tzw. chorobom brudnych rąk, w tym WZW A, zwaną potocznie żółtaczką pokarmową, czy innym chorobom wywołanym przez enterowirusy, które mogą prowadzić do powikłań.

- To choroby związane bardzo często z otwartymi zbiornikami wodnymi, kąpieliskami, gdzie w przebywa bardzo dużo ludzi. Takie skupiska wyjątkowo sprzyjają rozprzestrzenianiu się wirusów. Przy ciepłym i wcześniejszym lecie takie aktywności mogą zacząć się dużo wcześniej i prawdopodobnie będą częstsze - zwraca uwagę prof. Zajkowska.

Wyjaśnia natomiast, że zmiany klimatyczne w postaci np. rekordowo ciepłej zimy nie mają natomiast wpływu na większą zapadalność na sezonowe infekcje wirusowe jak grypa, RSV i COVID-19, czy bakteryjne jak bijący w ubiegłym roku rekordy pod względem wzrostu zachorowań krztusiec.

- Fakt, że takich chorób może przybywać, jest związany przede wszystkim z lekceważeniem profilaktyki w postaci szczepień. Warunki pogodowe nie odgrywają tu takiej roli, jak w przypadku chorób wektorowych - wskazuje ekspertka.

- Do tej pory się to potwierdza, widzimy, że sezonowe choroby wirusowe, np. grypa idą raczej "starym szlakiem". Nie obserwujemy jakichś istotnych zmian, jeśli chodzi np. o wcześniejsze rozpoczęcie sezonu zachorowań, którego szczyt w przypadku grypy przypada na styczeń-marzec - dodaje lekarka.

Groźne mogą być natomiast dynamiczne zmiany pogody, od mrozów po nagłe ocieplenie.

- Zmienna pogoda sprzyja rozwojowi sezonu infekcyjnego. Dodatkowo częste spotkania ludzi w zamkniętych, niewietrzonych pomieszczeniach zwiększają ryzyko infekcji górnych i dolnych dróg oddechowych - podkreśliła dr Marta Frejowska-Reniecka, kierująca oddziałem pulmonologii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu, cytowana przez PAP.

Podkreśla jednak, że trzeba monitorować sytuację epidemiologiczną, jeśli chodzi o nowe wirusy, w tym hMPV, który już szaleje w Chinach i dotarł do Europy.

Zobacz także: Świat niepokoi wirus hMPV w Chinach. "Przypuszczam, że krąży także w Polsce"

- Nie znamy do końca zależności, jakie mogą wystąpić między potencjalnym wzrostem zachorowań, a warunkami pogodowymi. Wirus może nam zrobić niespodziankę, więc należy mieć to pod kontrolą - podsumowuje ekspertka.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze