Tak boli rak. Ból nowotworowy ma charakterystyczne cechy
Ból w chorobie nowotworowej to nie tylko objaw – to często pierwszy sygnał, że w organizmie dzieje się coś poważnego. Gdy się pojawia, rzadko jest przypadkowy. Zazwyczaj oznacza, że rak przeszedł już do bardziej zaawansowanego stadium. To ból inny niż wszystkie – trwały, narastający i trudny do zignorowania.
W tym artykule:
Jak rozwija się ból nowotworowy w kolejnych stadiach choroby?
Nowotwór nie boli od razu. W pierwszym stadium choroba rozwija się w sposób niemal bezobjawowy, guz jest zbyt mały, by wywoływać ucisk czy podrażnienie okolicznych struktur. Dopiero w drugim etapie, gdy guz rośnie i zajmuje coraz więcej miejsca, zaczyna się tzw. efekt masy. Powiększająca się zmiana nowotworowa uciska sąsiednie tkanki, nerwy, narządy, a czasem przenika do nich, mówimy wtedy o naciekaniu. To właśnie wtedy pojawia się ból, często subtelny, ale już niepokojący.
W trzecim stadium ból się nasila, ponieważ komórki nowotworowe zaczynają rozprzestrzeniać się lokalnie, w tym do okolicznych węzłów chłonnych i tkanek. W czwartej fazie, gdy dochodzi do przerzutów, może już boleć nie sam guz pierwotny, lecz jego "odgałęzienia" w kościach, wątrobie, płucach. Przykład? W raku prostaty czy piersi to właśnie przerzuty do kości są najczęstszą przyczyną dolegliwości bólowych, a nie pierwotny guz.
Z czasem ból przybiera na sile. Na początku może być ledwie odczuwalny, niekiedy nawet ignorowany. Ale nie mija, tylko trwa, rozwija się razem z chorobą. To właśnie jego uporczywość i narastanie w czasie są dla lekarzy kluczowym sygnałem alarmowym.
Czym różni się ból nowotworowy od innych rodzajów bólu?
Ból nowotworowy ma charakterystyczne cechy, które odróżniają go od bólu np. pourazowego czy zapalnego. Przede wszystkim nie ma wyraźnej przyczyny. Nie wynika z kontuzji, przeciążenia, nie ustępuje po odpoczynku czy tabletkach przeciwbólowych. Po prostu... jest. Trwa dzień i noc, niekiedy przybiera na sile w spoczynku lub w nocy. Może być tępawy, piekący, przeszywający, ale zawsze towarzyszy mu poczucie narastającego dyskomfortu.
Co więcej, ból nowotworowy nie "odpuszcza". Nie znika po kilku dniach, tygodniu czy po serii tabletek. Ma tendencję do nasilania się z czasem, wymaga coraz silniejszych leków, by go złagodzić. I nawet wtedy potrafi przebijać – tak zwane bóle przebijające to krótkie, ale bardzo intensywne epizody, które pojawiają się, mimo prowadzonej terapii przeciwbólowej.
Innym wyróżnikiem jest jego źródło. Ból może pochodzić z samego guza (ucisk na nerwy), ale równie często związany jest z leczeniem (np. pooperacyjny ból tkanek, neuropatia po chemioterapii). Ból nowotworowy bywa też bardziej złożony – nie tylko fizyczny, ale też emocjonalny, psychiczny. Wymaga kompleksowego podejścia, niekiedy z udziałem psychologa czy specjalistów medycyny paliatywnej.
Jak reagować na ból nowotworowy?
Wielu pacjentów zastanawia się, kiedy ból staje się powodem do niepokoju. Nie istnieje jednoznaczna granica czasowa. Najważniejsze pytanie brzmi: czy ten ból ma wytłumaczenie? Jeśli nie wynika z przeciążenia, urazu czy infekcji, to warto to sprawdzić. Szczególnie jeśli utrzymuje się dłużej niż kilka dni i nie reaguje na leczenie objawowe.
Pierwszym krokiem powinien być kontakt z lekarzem rodzinnym. To on powinien zadecydować o dalszym kierunku diagnostyki – czy wystarczy obserwacja, czy potrzebne są badania obrazowe lub konsultacja onkologiczna. Czekanie, "aż samo przejdzie", może mieć tragiczne konsekwencje. W onkologii czas ma kluczowe znaczenie – wczesna diagnoza często oznacza życie.
oprac. Magdalena Pietras, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródło: zwrotnikraka.pl, zbadajraka.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.