Wydaje się "lżejsze" niż wódka. Naukowcy ostrzegają przed tym napojem
Choć często uznawane za "lżejszy" i "bezpieczniejszy" napój, piwo może być dla naszej wątroby równie groźne, a nawet bardziej niebezpieczne niż mocniejsze alkohole takie jak wódka czy whisky. Naukowe badania wskazują, że to nie tylko rodzaj alkoholu, ale przede wszystkim jego ilość i częstotliwość spożycia mają kluczowe znaczenie dla zdrowia wątroby.
W tym artykule
Piwo – ukryte zagrożenie
Spożywanie piwa często kojarzone jest z relaksem i gaszeniem pragnienia. Jednak badania dowodzą, że piwo nie tylko nie nawadnia, ale wręcz prowadzi do odwodnienia organizmu. Zawarty w nim etanol hamuje działanie wazopresyny – hormonu odpowiedzialnego za gospodarkę wodno-elektrolitową, co przyspiesza utratę płynów z organizmu .
Co więcej, jak wynika z publikacji w czasopiśmie "Alcohol Research: Current Reviews", regularne spożywanie nawet umiarkowanych ilości alkoholu, niezależnie od jego rodzaju, znacząco zwiększa ryzyko wystąpienia stłuszczenia wątroby. To pierwszy krok w stronę poważniejszych chorób, takich jak alkoholowe zapalenie wątroby i marskość.
Dla przykładu piwo i wódka nie są tak samo szkodliwe „na porcję”, ale mogą być równie niezdrowe, jeśli chodzi o długoterminowe skutki. Wódka zawiera więcej czystego alkoholu w jednej porcji niż piwo, więc łatwiej ją „przedawkować”. Piwo z kolei często pije się w większych ilościach i regularnie – co też może prowadzić do uszkodzenia wątroby, nadwagi, cukrzycy typu 2 czy problemów sercowych.
5 mitów na temat piwa bezalkoholowego
Dlaczego piwo jest bardziej podstępne?
Wbrew pozorom, zagrożenie nie wynika z wyższego stężenia alkoholu – przeciwnie. To fakt, że piwo pije się w dużych objętościach i często w sposób regularny, czyni je szczególnie niebezpiecznym dla wątroby.
Jak podkreślają badacze w pracy opublikowanej w "Liver International", nadmiar etanolu obciąża komórki wątroby (hepatocyty), prowadząc do ich degeneracji .
Dodatkowo piwo, zawierające również cukry i inne substancje dodatkowe, może sprzyjać rozwojowi otyłości brzusznej. To z kolei potęguje ryzyko niealkoholowej stłuszczeniowej choroby wątroby (NAFLD), która może współistnieć z uszkodzeniami alkoholowymi.
Stłuszczenie, zapalenie, marskość
Proces uszkadzania wątroby przez alkohol przebiega etapami. Początkowo dochodzi do stłuszczenia wątroby – gromadzenia nadmiaru tłuszczu w hepatocytach. Jeśli spożywanie alkoholu trwa nadal, rozwija się zapalenie wątroby, a w dalszej perspektywie marskość, czyli nieodwracalne włóknienie tkanek, które znacząco upośledza funkcje narządu .
Co istotne, jak pokazują dane z "Journal of Hepatology", uszkodzenia te mogą rozwijać się bezobjawowo przez wiele lat. Pacjent często dowiaduje się o chorobie dopiero wtedy, gdy funkcja wątroby jest już poważnie upośledzona.
Czy istnieje bezpieczna dawka alkoholu?
Współczesna nauka odpowiada na to pytanie jednoznacznie: nie istnieje bezpieczna dawka alkoholu. Badanie opublikowane w "The Lancet" w 2018 roku wykazało, że nawet najmniejsze ilości alkoholu zwiększają ryzyko chorób wątroby, a także nowotworów i schorzeń sercowo-naczyniowych .
W praktyce oznacza to, że każde sięgnięcie po alkohol niesie pewne ryzyko, a kluczowe dla ochrony wątroby są: ograniczenie ilości spożywanego alkoholu, regularne badania oraz zdrowy styl życia.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Alcohol Research: Current Reviews
- Journal of Hepatology
- The Lancet
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.