Zdemolował izbę przyjęć. Medycy nadal mają poważny problem
36-latek zdemolował izbę przyjęć w szpitalu w Sosnowcu. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale to pokazuje, że mimo obietnic walki z agresją wobec medyków, zagrożenie nadal jest poważne.
36-latek zdemolował izbę przyjęć
W Szpitalu Miejskim w Sosnowcu 36-letni mężczyzna zdemolował izbę przyjęć. To kolejny przypadek, który potwierdza, że problem agresji wobec medyków wciąż istnieje, choć ostatnio mniej się o nim mówi.
Jak podało RMF FM, 36-latek nie był pacjentem szpitala i na razie nie wiadomo, co było przyczyną jego ataku. Mężczyzna został zatrzymany. Z badań wynika, że był trzeźwy.
Przypomnijmy, że medycy od dawna oczekują konkretnych rozwiązań. - Przede wszystkim zgłaszaniem przypadków agresji wobec medyków powinna zajmować się placówka medyczna, w której pracuje, a nie sam lekarz czy ratownik medyczny. W USA odpowiada za to system, u nas takiej odpowiedzialności nie ma - podkreślał w rozmowie z WP abcZdrowie Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.
Wskazywał, że system zgłaszania powinien być jednolity, a placówki powinny w ten sposób chronić swoich pracowników. - Aktualnie to medyk zostaje uwikłany w postępowania, z których finalnie niewiele wynika. Kary nie są egzekwowane, więc samo ich zaostrzenie to za mało - zaznaczał lekarz.
Podkreślił też, że ochrona, jaka przysługuje funkcjonariuszowi publicznemu, powinna obejmować nie tylko medyków, którzy udzielają świadczeń na NFZ, ale także tych w prywatnych placówkach, których aktualnie nie dotyczy. - To absurd, bo powinna być zapewniona bez względu na miejsce pracy - wskazywał Jankowski.
Przypomnijmy, że jeszcze w czerwcu w Senacie powstał Parlamentarny Zespół ds. Bezpieczeństwa Medyków, który ma być odpowiedzią na rosnącą dramatycznie agresję wobec medyków. Nna razie nic nie wiadomo o tym, by podjął jakieś konkretne działania. Walkę z tym problemem wielokrotnie obiecywał też resort zdrowia.
Medycy na co dzień mierzą się z agresją
O agresji, z którą na co dzień mierzą się lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni pisaliśmy wielokrotnie.
- Nawet mając umiejętności z deeskalacji agresji czy znając konkretne chwyty z samoobrony, bez środków przymusu bezpośredniego nie poradzimy sobie z pobudzonym pacjentem pod wpływem alkoholu i środków psychoaktywnych - podkreślał w rozmowie z WP abcZdrowie Marcin Jachimiak, ratownik medyczny i pielęgniarz z Fundacji Medycy Medykom - Dialog w Leczeniu.
Zdaniem Jachimiaka, najlepszym wyjściem byłaby możliwość skorzystania z gazu, który jest najbardziej skuteczny. - Po użyciu np. paralizatora taki pacjent nadal jest agresywny i jest w stanie atakować - zaznaczył.
- Potrzebujemy wprowadzenia alarmów osobistych, dzięki którym medyk mógłby wezwać pomoc, apelujemy też o penalizację agresji wobec medyków - podkreślała z kolei w rozmowie z WP abcZdrowie pielęgniarka Anna Woda. Sama wielokrotnie doświadczyła agresji ze strony pacjentów.
Medycy wskazywali też na potrzebę zaostrzenia kodeksu karnego.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.