Koronawirus w Polsce. Dr Grzesiowski komentuje program Domowej Opieki Medycznej. Co stanie się, kiedy saturacja zacznie niebezpiecznie spadać?
Minister Zdrowia Adam Niedzielski zapowiada innowacyjny program dla pacjentów covidowych. Chodzi o wykorzystanie pulsoksymetrów w połączeniu z aplikacją PulsoCare. Program ma objąć grupę pacjentów najbardziej narażonych na ciężki przebieg. Dr Paweł Grzesiowski pyta, na czym polega innowacyjność programu i przypomina, że ta technologia jest znana od lat.
1. Domowa opieka medyczna - na czym polega program zapowiadany przez resort zdrowia?
Minister Zdrowia Adam Niedzielski chwali się na Twitterze programem Domowej Opieki Medycznej, reklamując, że to zupełnie innowacyjne rozwiązanie.
Jestem przekonany, że #DomowaOpiekaMedyczna dla pacjentów covidowych - z wykorzystaniem pulsoksymetru i aplikacji #PulsoCare - będzie najbardziej masowym innowacyjnym programem medycznym w Polsce. Monitoring danych pozwoli w odpowiedniej chwili reagować. https://t.co/SIs9l8sQ17
— Adam Niedzielski (@a_niedzielski) November 30, 2020
Domowa opieka medyczna zakłada dostarczanie pulsoksymetru przez Pocztę Polską osobom zakażonym koronawirusem. Chorzy sami w domu wykonywaliby bieżące pomiary saturacji, czyli poziomu tlenu we krwi, a aplikacja monitorowaliby wyniki. W momencie kiedy ich poziom przekraczałby bezpieczną granicę, byłoby wzywane pogotowie ratunkowe.
Do programu będą automatycznie kwalifikowane osoby powyżej 55. roku życia, które otrzymają dodatni wynik testu w kierunku koronawirusa. Pozostali pacjenci mogą do niego dołączyć wypełniając specjalny formularz na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia.
Masz dodatni wynik testu na #koronawirus❓⤵️
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) November 30, 2020
Możesz liczyć na całodobową opiekę medyczną w domu 🏡👨⚕️#DomowaOpiekaMedyczna
Sprawdź 👉https://t.co/cRUrh0rRJH pic.twitter.com/5OrpbUDjGS
O ile większość ekspertów przyznaje, że pulsoksymetr w domu, w czasach koronawirusa jest bardzo przydatnym urządzeniem. O tyle zastosowanie go w masowym programie opieki nad grupami najbardziej narażonymi na ciężki przebieg COVID-19, budzi duże obawy. Przede wszystkim pulsoksymetry mają trafić do osób starszych. O ile obsługa samego urządzenia nie powinna sprawiać im trudności, o tyle zainstalowanie i posługiwanie się aplikacją PulsCare, dla wielu może stanowić poważną barierę.
Dr Paweł Grzesiowski, immunolog, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19, przypomina, że domowa opieka nad pacjentem zakażonym koronawirusem, nie może się ogranicząć tylko do pomiaru saturacji i pulsu. Lekarz przypomina, że równie ważne jest wykonywanie regularnych pomiarów temperatury, sprawdzanie liczby oddechów na minutę, ciśnienia, bilansu przyjmowanych płynów, kontrolowanie, czy nie ma duszności. Tu nie wystarczy tylko zainstalowanie aplikacji.
Domowa opieka nad pacjentem COVID+ to monitorowanie gorączki, pulsu, liczby oddechów/min, ciśnienia, saturacji, bilansu płynów przyjmowanych vs wydalanych, kaszlu, duszności, CRP, d-dimerów, APTT oraz leki objawowe (p/zapalne, p/zakrzepowe, p/bólowe), płyny, ćwiczenia oddechowe
— Pawel Grzesiowski (@grzesiowski_p) November 30, 2020
2. Dr Grzesiowski: Co stanie się z pacjentem, jeśli saturacja spadnie poniżej 90 proc.?
Doktor Grzesiowski ironicznie odniósł się do tego, jak Minister Zdrowia reklamuje nowy plan, zapowiadając, że to najbardziej masowy innowacyjny program. Lekarz ironinicznie komentuje zapowiedź szefa resortu.
"Panie Ministrze, technologia znana od lat, warta kilka $, mikroprocesor i para diod. Utlenowana hemoglobina pochłania światło podczerwone i przepuszcza światło czerwone. Innowacja to nie jest. Najważniejsze, co stanie się z pacjentem z wynikiem <92-90%, który wymaga tlenoterapii" - pyta dr Paweł Grzesiowski.
Panie Ministrze, technologia znana od lat, warta kilka $, mikroprocesor i para diod. Utlenowana hemoglobina pochłania światło podczerwone i przepuszcza światło czerwone. Innowacja to nie jest. Najważniejsze, co stanie się z pacjentem z wynikiem <92-90%, który wymaga tlenoterapii https://t.co/24LuqufFQV
— Pawel Grzesiowski (@grzesiowski_p) November 30, 2020
Lekarz zastanawia się, na ile sprawnie będzie następował przepływ danych z aplikacji do odpowiednich służ. Czy jeśli saturacjia spadnie poniżej niebezpiecznej granicy, rzeczywiście nastąpi automomatyczne przekazanie tej informacji do systemu i pomoc dla chorego przyjdzie na czas.
"Spadek saturacji w COVID oznacza drugą fazę choroby - płucną, na którą składa się zapalenie tchawicy, oskrzeli, rozsiane uszkodzenie pęcherzyków płucnych, skrzepliny w dużych naczyniach, mikrozakrzepy w naczyniach włosowatych. Objawy to kaszel, duszność, ból w klatce piersiowej" - tłumaczy lekarz.
Dr Grzesiowski przypomina, że prawidłowy poziom saturacji u osób zdrowych wynosi 95 proc., u osób powyżej 70. roku życia - 94 proc. Jeśli jednak natlenienie krwi spokazuje wartość poniżej 90 proc. to sygnał ostrzegawczy, w tym momencie konieczna jest pilna interwencja. Lekarz przypomina, że podczas pomiarów warto zwrócić uwagę na dwie ważne kwestie. Jeśli tętno przekracza poziom 100 /min w spoczynku, pomiar może być wątpliwy. Również pomalowane paznokcie mogą zaburzać wyniki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.