Amigdalina – tani zabójca nowotworów. Czy wiesz, w jakich produktach się znajduje?
12 milionów ludzi rocznie dowiaduje się, że ma raka. Wizja żmudnego leczenia i brak pewności, czy przyniesie ono pożądany skutek napawa niepokojem i pogarsza stan chorego. Okazuje się, że lek jest na wyciągnięcie ręki, ale nikt go nie produkuje, bo... jest zbyt tani i skuteczny.
Zobacz film: "Metody określania statusu receptorów HER2"
1. Farmaceutom to się po prostu nie opłaca
Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek, jak to jest: mamy coraz bardziej rozbudowane technologie, latamy w kosmos, potrafimy, nie ruszając się z domu, komunikować się z całym światem, wciąż powstają kolejne, szokujące wynalazki, ale nadal nie ma leków, które niwelowałyby skutki poważnych chorób. Tak jest na przykład z nowotworami, których leczenie jest możliwe, ale to proces żmudny, wyczerpujący dla pacjenta i pochłaniający dużo pieniędzy. Tymczasem okazuje się, że już dawno odkryto naturalny, tani i łatwy do pozyskania lek zwalczający raka.
Czy słyszałeś o amigdalinie? Pewnie nie. Lek jest zbyt naturalny i nie daje się opatentować. Oficjalna medycyna go nie uznaje, ponieważ gdyby nawet został dopuszczony do obiegu, nie generowałby zysków, a to one napędzają farmaceutyczny świat. Amigdalina, nazywana również amygdaliną, laetrile, letril albo po prostu witaminą B17, zawarta jest w naturalnych produktach żywnościowych, a odpowiednie jej stężenie w lekarstwie mogłoby wyleczyć chorobę nowotworową.
Przez wiele lat i w różnych krajach prowadzono badania na temat skuteczności tej substancji w walce z rakiem. Niestety ich wyniki są marginalizowane, niedoceniane i nikt ich nie chce finansować.
Amigdalina została odkryta już w 1830 roku przez niemieckiego chemika, Justusa von Liebiga. Cztery lata później zarejestrowano tę substancję w uniwersyteckiej farmakopei i poddawano ją regularnym badaniom. W połowie XX wieku amigdalina trafiła na azjatycki rynek, gdzie została opisana jako „środek rozpuszczający raka”. Również w latach 50. dwóch naukowców, ojciec i syn Ernst T. Krebs i Ernst T. Krebs junior, nazwali ten związek witaminą B17 oraz opublikowali szereg prac o jej wpływie na komórki nowotworowe. Okazuje się bowiem, że zawarty w amigdalinie cyjanek nie tylko działa profilaktycznie, chroniąc przed tworzeniem się komórek nowotworowych, ale także niszczy już te powstałe, nie uszkadzając przy tym zdrowych komórek.
Publikacje niemieckich naukowców spotkały się z falą krytyki ze strony koncernów farmaceutycznych, które nie chciały dopuścić do zatwierdzenia amigdaliny (witaminy B17) przez Agencję Żywności i Leków (FDA). Środowiska farmaceutyczne zaczęły rozpowszechniać informację o toksyczności tej substancji. Stąd też do dziś pozostaje ona dla wielu nieznana.
2. Produkty zawierające amigdalinę
Nazwa amigdaliny pochodzi od gorzkich migdałów, w których została wykryta. Odnajdziemy ją także w produktach takich jak:
- nasiona owoców pestkowych tj. moreli, brzoskwiń, śliwek i wiśni,
- pestki większości owoców, poza cytrusowymi,
- owoce jagodowe (czarne jagody, maliny, jeżyny, truskawki),
- żółtka jaj,
- drożdże piwne,
- maniok, brązowy ryż, pełne ziarna zbóż,
- orzechy, zwłaszcza nerkowca.
Warto wiedzieć, że aby dostarczyć swojemu organizmowi 50 mg letrilu, który działa przeciwrakowo, wystarczy zjadać dziennie np. 6 nasion moreli. Dla chorych dawki są odpowiednio większe. Dr Ernesto Corntrerasa, który w swojej klinice wyleczył z raka wielu pacjentów, jest zdania, że pestka z moreli zawiera witaminę B17, która leczy nowotwór w 100 proc.
Eksperci ze Światowej Organizacji Zdrowia podkreślają rolę profilaktyki w zapobieganiu chorobom nowotworowym. Odpowiednia dieta jest podstawą prawidłowego funkcjonowania organizmu. Warto wzbogacić ją w produkty bogate w amigdalinę, nawet jeśli oficjalne stanowisko medyczne nie dopuszcza substancji jako zarejstrowanego leku onkologicznego.
Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o chorobach nowotworowych, zajrzyj na nasze forum.
Komentarze