Charakterystyczny oddech. To może być objaw cukrzycy lub niewydolności wątroby
Myślisz, że nieświeży oddech to tylko kwestia czosnku, kawy i zbyt rzadkiego mycia zębów? Zapach z ust bywa też sygnałem poważnych zaburzeń – od cukrzycy, przez niewydolność nerek, aż po chorobę wątroby.
W tym artykule:
- Gdy nieświeży oddech wymaga diagnostyki
- Mikroświat w ustach: bakterie, siarka i "ogród Eden"
- Jak szybko obniżyć zbyt wysokie tętno?
- Zapach, którego nie da się wypłukać – gdy winne są narządy wewnętrzne
- Fetor hepaticus, czyli "oddech z wątroby"
- Co jeszcze może kryć się za brzydkim oddechem?
- Kiedy wystarczy szczoteczka, a kiedy potrzebny jest lekarz?
Gdy nieświeży oddech wymaga diagnostyki
Większość z nas reaguje na przykry oddech sięgnięciem po miętową gumę, płyn do płukania jamy ustnej albo mocniejsze szorowanie zębów. To ważne elementy dbania o higienę, ale nie zawsze wystarczą. Uporczywa, nietypowa woń z ust – zwłaszcza jeśli nie znika mimo dokładnego mycia – może być czymś więcej niż kłopotliwą przypadłością towarzyską.
Nicolaas Geurs, dziekan UAB School of Dentistry, przypomina, że "większość przypadków halitozy jest spowodowana bakteriami w jamie ustnej, ale może to być również sygnał innych problemów zdrowotnych, które wymagają diagnostyki". Dlatego przewlekły nieświeży oddech powinien być powodem do rozmowy nie tylko ze stomatologiem, ale czasem także z lekarzem rodzinnym.
Mikroświat w ustach: bakterie, siarka i "ogród Eden"
Jama ustna to idealne środowisko dla drobnoustrojów. Jest ciepło, wilgotno, regularnie dostarczamy tam pożywienia, a ślina i resztki jedzenia sprzyjają namnażaniu bakterii. Geurs nazywa ją wręcz "pgrodem Eden" dla bakterii – jeśli nie czyścimy zębów i przestrzeni międzyzębowych, szkodliwe kolonie szybko biorą ją we władanie.
Jak szybko obniżyć zbyt wysokie tętno?
Na powierzchni języka, w płytce nazębnej i w kieszonkach dziąsłowych żyją m.in. bakterie wytwarzające związki siarki. To one odpowiadają za charakterystyczne zapachy: siarkowodór nadaje oddechowi woń zgniłych jaj, metylomerkaptan może przypominać zapach kału, a dimetylosiarczek bywa kojarzony z benzyną lub zgniłą kapustą. Gdy do tego dochodzą zalegające resztki jedzenia, które zaczynają gnić, efekt bywa trudny do zignorowania.
Na tym etapie problem najczęściej da się rozwiązać u źródła – przy pomocy szczoteczki, nitki, skrobaczki do języka i regularnych wizyt u dentysty. - Dlatego tak ważne jest, aby każdy z nas usuwał szkodliwe bakterie z jamy ustnej kilka razy dziennie – podkreśla Geurs. Dodaje też, że "bardzo ważne jest, aby wypracować sobie taki codzienny schemat higieny jamy ustnej, bez którego nie wyobrażasz sobie funkcjonowania".
Zapach, którego nie da się wypłukać – gdy winne są narządy wewnętrzne
Nie każdy przykry oddech znika po porządnym wyszczotkowaniu zębów. Specyficzna woń, która utrzymuje się tygodniami mimo prawidłowej higieny, powinna zapalić czerwoną lampkę. Wtedy lekarze zaczynają szukać przyczyny głębiej – w metabolizmie, nerkach, wątrobie czy jelitach.
Słodki, owocowy zapach przypominający aceton lub zmywacz do paznokci może sugerować kwasicę ketonową, groźne powikłanie cukrzycy. Dzieje się tak, gdy organizmowi brakuje insuliny i zamiast glukozy zaczyna spalać tłuszcz, produkując duże ilości ciał ketonowych. Takich sytuacji nie da się "przepłukać" płynem do ust – wymagają natychmiastowej pomocy medycznej.
Inny sygnał to ostra woń amoniaku lub moczu. Taki zapach, nazywany fetor uremicus, bywa jednym z objawów zaawansowanej niewydolności nerek. Gdy nerki nie radzą sobie z filtrowaniem toksyn, w organizmie gromadzi się m.in. mocznik, a amoniak można wyczuć nawet w oddechu. Często współistnieją nudności, wymioty, obrzęki i ogólne osłabienie.
Fetor hepaticus, czyli "oddech z wątroby"
Szczególnie charakterystyczny – i groźny – jest zapach określany jako fetor hepaticus. Dosłownie oznacza on "zapach wątroby" i pojawia się u osób z zaawansowaną chorobą tego narządu. Lekarze opisują go jako woń stęchlizny, zgniłych jaj, czosnku, czasem świeżo skoszonego siana lub przypalonego owocu. Starożytni Rzymianie mówili o nim "oddech zmarłych", intuicyjnie wyczuwając jego związek z ciężkim stanem chorego.
Ten typ oddechu nie ma nic wspólnego z tym, co jedliśmy czy jak dokładnie umyliśmy zęby. Pojawia się, gdy uszkodzona wątroba nie jest w stanie filtrować produktów przemiany materii z krwi. Lotne związki organiczne krążą w organizmie i są wydychane z płuc, a czasem wyczuwalne także w pocie i moczu.
Najczęściej dzieje się tak w przebiegu przewlekłej niewydolności wątroby, czyli zdekompensowanej marskości. Zdarza się jednak, że fetor hepaticus to sygnał ostrej niewydolności, która również wymaga pilnego leczenia. Jeśli toksyny osiągają wysokie stężenie we krwi, mogą zacząć uszkadzać mózg i układ nerwowy.
Co jeszcze może kryć się za brzydkim oddechem?
Nie zawsze winna jest wątroba czy nerki. Część badań łączy nieprzyjemny zapach z ust z zaburzeniami flory bakteryjnej jelit, zwłaszcza z przerostem bakteryjnym jelita cienkiego (SIBO). Wykazano, że u wielu pacjentów uporczywy oddech idzie w parze właśnie z tym zaburzeniem.
Swoje dokłada też styl życia. Suchość w ustach spowodowana oddychaniem przez usta podczas snu, często powiązana z bezdechem sennym, sprzyja namnażaniu bakterii beztlenowych. Nocą produkujemy mniej śliny, więc naturalny mechanizm "płukania" jamy ustnej działa słabiej.
Kiedy wystarczy szczoteczka, a kiedy potrzebny jest lekarz?
Dobra wiadomość jest taka, że większość przypadków nieświeżego oddechu nadal ma swoje źródło w jamie ustnej. Pomagają wówczas proste kroki: dokładne szczotkowanie dwa razy dziennie, nitkowanie, czyszczenie języka, regularne usuwanie kamienia i kontrola u dentysty. Warto też zwrócić uwagę na dietę – ograniczyć bardzo aromatyczne produkty, słodzone napoje i papierosy, które sprzyjają wysuszaniu śluzówek.
Do lekarza warto zgłosić się, gdy zapach jest nietypowy (owocowy, chemiczny, amoniakalny, stęchły), utrzymuje się mimo wzorowej higieny, a dodatkowo pojawiają się inne niepokojące objawy: silne pragnienie i chudnięcie, obrzęki, ból w prawym podżebrzu, żółtaczka, krew w stolcu lub wymioty, epizody splątania czy nagłej senności. W takiej sytuacji oddech nie jest już tylko kwestią estetyki – staje się ważnym sygnałem medycznym.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła:
verywellhealth.com,
thefoothub.com.au.
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.