Choroba nie dawała objawów. "Byłam cała zajęta rakiem"
Kiedy Louise Altese-Isidori przeprowadziła się z rodziną z Nowego Jorku na słoneczną Florydę, znajomi mówili jej, że wygląda kwitnąco. Nic nie wskazywało na to, że w jej ciele rozwija się śmiertelna choroba. - Wszyscy mówili mi, że wyglądam tak dobrze. Tymczasem byłam cała zajęta rakiem - wspomina.
W tym artykule:
"Czekałam, aż ktoś powie, że to pomyłka"
Początkowo nic nie wskazywało na kłopoty. Louise poddawała się przezpochwowym badaniom USG, choć jeden z lekarzy odradzał je, uznając za niepotrzebne. Ona jednak uznała, że "to żaden problem" wykonywać je regularnie. Ta decyzja, jak się później okazało, uratowała jej życie.
Podczas jednej z rutynowych wizyt ginekolog wykrył dużą torbiel. Testy krwi dały wynik negatywny, ale obraz badania nie pozostawiał wątpliwości.
- Nie chcę cię straszyć, bo testy są negatywne, ale nie podoba mi się ten obraz - usłyszała od chirurga. - Muszę jak najszybciej usunąć jajniki.
7 wczesnych objawów raka jajnika
Louise sądziła, że czeka ją prosty zabieg. Dopiero w trakcie operacji lekarze odkryli, że jej organizm był już wypełniony rakiem. Biopsja potwierdziła najgorsze: rak jajnika w IV stadium, z przerzutami do odległych narządów.
- Byłam w całkowitym szoku. Czekałam, aż ktoś powie, że to pomyłka - przyznaje.
Walka o życie
15 stycznia przeszła kolejną operację. Lekarze usunęli jej śledzionę, wyrostek robaczkowy, pęcherzyk żółciowy, macicę, jajniki, jajowody i otrzewną. Zostawiła salę operacyjną lżejsza o siedem organów i z dużą blizną wzdłuż tułowia.
- Kiedy lekarz mnie przygotowywał, powiedziałam mężowi, że podpisując dokumenty, czuję się, jakbym podpisywała własny wyrok. A wtedy on odpowiedział: "Nie, ty dajesz mi zgodę, żebym uratował ci życie". To był punkt zwrotny. Coś we mnie kliknęło, te słowa dały mi ogromną siłę - wspomina Louise.
Po zabiegu czekała ją długa rekonwalescencja i chemioterapia. Leczenie było trudne, ale nie tak wyniszczające, jak sobie wyobrażała.
- Nie było niczego naprawdę strasznego, porównując z tym, co myślałam, że będzie - mówi.
Pomagały jej regularne kroplówki nawadniające i własna determinacja. - Patrzyłam w lustro i mówiłam do siebie: "Dobra, koniec użalania się nad sobą. Jeszcze wiele przed nami" - opowiada.
Z czasem zaczęła odzyskiwać dawną energię.
- Na początku chodziłam tylko w dresach. Potem pomyślałam: dość. Założyłam sukienkę i szpilki. Chciałam znowu poczuć się sobą - podkreśla.
Nadzieja i świadomość
Ostatnie badania pokazały, że choroba ustąpiła. Jest w remisji. Louise świętowała to z rodziną i najbliższymi. Jednocześnie nie zapomina, że rak jajnika w zaawansowanym stadium ma tendencję do nawrotów. Codziennie przyjmuje lek z grupy terapii celowanych, który ma zmniejszyć ryzyko powrotu choroby.
Louise nie chce jednak żyć w strachu.
- Chcę zmienić sposób, w jaki ludzie postrzegają raka w IV stadium. Chcę, żeby wiedzieli, że można mieć pełne życie, nawet jeśli nosi się ze sobą tę historię. To nie jest ślepy zaułek - mówi.
Dziś Altese-Isidori dzieli się swoją historią, by nagłośnić problem raka jajnika i zachęcać kobiety do badań. Podkreśla, że objawy bywają mylące i łatwo je zlekceważyć.
Jak rozpoznać raka jajnika?
Rak jajnika nazywany jest "cichym zabójcą", ponieważ długo rozwija się bezobjawowo albo daje bardzo niespecyficzne sygnały. Kobiety często czują się zdrowe, a pierwsze dolegliwości bywają mylone ze zwykłymi problemami trawiennymi czy przemęczeniem.
Wzdęcia, uczucie pełności po nawet małym posiłku, przewlekłe zmęczenie czy dyskomfort w dole brzucha mogą wydawać się błahe, dlatego rzadko prowadzą do natychmiastowej wizyty u lekarza. Niepokój powinny budzić objawy, które utrzymują się przez kilka tygodni i nie ustępują po zmianie diety czy odpoczynku. Równie ważne są obserwacje dotyczące częstszego oddawania moczu lub zmian w wypróżnianiu.
Rak jajnika rozwija się głównie u kobiet po menopauzie, ale coraz częściej diagnozuje się go także u młodszych pacjentek. Kluczowe znaczenie ma czujność i regularne badania ginekologiczne. Wczesne wykrycie daje szansę na skuteczne leczenie, dlatego warto zwracać uwagę nawet na subtelne sygnały płynące z organizmu.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- NY Post
- NIO
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.