Co piąty ma na dyżurze 300 pacjentów, a MZ nie reaguje. Lekarze apelują
Polska psychiatria znalazła się w punkcie krytycznym - alarmuje Porozumienie Rezydentów OZZL. Warunki pracy na oddziałach są dramatyczne, a bezpieczeństwo pacjentów i medyków każdego dnia staje pod znakiem zapytania.
W tym artykule:
Przeciążeni lekarze i brak specjalistów
Jak wynika z raportu Porozumienia Rezydentów OZZL, co piąty lekarz psychiatra w trakcie specjalizacji podczas dyżuru ma pod opieką ponad 300 pacjentów. Aż 97 proc. z nich dyżuruje na więcej niż jednym oddziale. Z tego powodu 22 października PR OZZL zorganizowało konferencję prasową pod Ministerstwem Zdrowia, gdzie zaapelowano o pilne działania systemowe.
- Jesteśmy tu dlatego, że od 6 października, momentu publikacji naszego raportu, nie dostaliśmy ze strony ministerstwa żadnej informacji, czy jakieś prace na temat naszych postulatów są realizowane - mówił Sebastian Goncerz, przewodniczący PR OZZL, lekarz rezydent psychiatrii. - Nie ma zgody na to, żeby pacjent był niezabezpieczony somatycznie. Nie ma zgody na to, by w szpitalu psychiatrycznym podczas dyżuru nie było lekarza specjalisty.
Tak maskuje się depresja. "Strategia radzenia sobie"
Rezydenci wskazują na dramatyczne braki kadrowe i systemowe zaniedbania. Domagają się wprowadzenia limitu, maksymalnie 100 pacjentów na jednego lekarza w trakcie specjalizacji, oraz obowiązku obecności specjalisty na dyżurze lub w trybie gotowości z dojazdem. W postulatach znalazły się również wymogi dotyczące wyposażenia oddziałów: każdy z nich powinien mieć przynajmniej jeden kardiomonitor i całodobowy dostęp do badań laboratoryjnych oraz konsultacji specjalistycznych.
"Nie może być tak, że psychiatria to izba wytrzeźwień"
Lekarze, którzy zabrali głos na konferencji pod Ministerstwem Zdrowia, mówili wprost: obecne warunki pracy są urągające. - Nie może być tak, że szpital psychiatryczny pełni rolę izby wytrzeźwień - stwierdziła Monika Potocka, Rzecznik Praw Lekarza.
Według Porozumienia Rezydentów sytuacja w wielu placówkach stanowi zagrożenie nie tylko dla zdrowia, ale i życia pacjentów. Młodzi lekarze podkreślają, że nie mogą brać odpowiedzialności za błędy wynikające z organizacyjnych zaniedbań.
Opublikowany 6 października raport powstał na podstawie 825 ankiet - to dane od jednej trzeciej wszystkich rezydentów psychiatrii w Polsce. Wynika z niego, że 80 proc. lekarzy nie czuje się na dyżurach bezpiecznie. Mimo przekazania dokumentu resortowi zdrowia do dziś nie ma żadnej reakcji ze strony ministerstwa.
Związkowcy przypominają, że w ciągu życia nawet co trzeci Polak może trafić do szpitala psychiatrycznego lub jego izby przyjęć.
- Czy chcielibyście, żeby wasz bliski trafił tam, gdzie jeden lekarz opiekuje się 300 pacjentami? - podkreślał dr Goncerz.
Lekarski samorząd wspiera rezydentów
Do apelu o zmiany przyłączyła się Naczelna Rada Lekarska (NRL). Samorząd domaga się wprowadzenia maksymalnych limitów łóżek przypadających na jednego lekarza oraz zagwarantowania całodobowego dostępu do diagnostyki i specjalistycznych konsultacji.
Rezydenci mają nadzieję, że zaplanowane na 27 października spotkanie z przedstawicielami resortu zdrowia przyniesie przełom. Na razie jednak, jak mówią sami lekarze, "sytuacja jest bardzo zła".
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Porozumienie Rezydentów OZZL
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.