Czy naprawdę należy bać się konserwantów? Nie każde "E" szkodzi

Słowo konserwanty często wywołuje niepokój, ponieważ kojarzy się ze sztucznością, chemią i czymś, czego lepiej unikać. Coraz więcej osób sięga po produkty bez oznaczeń "E" w przekonaniu, że tylko taka żywność jest najlepsza. Ale czy rzeczywiście wszystkie konserwanty są szkodliwe?

Czy naprawdę należy bać się konserwantów?Czy naprawdę należy bać się konserwantów?
Źródło zdjęć: © Getty Images

W rzeczywistości wiele z nich pełni ważną rolę, ponieważ chronią jedzenie przed zepsuciem, pleśnią lub szkodliwymi bakteriami. Kluczowe pytanie brzmi więc nie "czy", ale "które" konserwanty warto ograniczać i czy faktycznie mamy się czego obawiać.

Czym są konserwanty i po co się je stosuje?

Konserwanty to dodatki do żywności, których celem jest wydłużenie jej świeżości i ochrona przed rozwojem bakterii, pleśni oraz drożdży. Z ich pomocą produkty, które szybko się psują, mogą dłużej pozostać świeże i bezpieczne.

Stosuje się je m.in. w pieczywie, nabiale, wędlinach, przetworach warzywnych i owocowych, a także w gotowych daniach. Bez konserwantów wiele z tych produktów zepsułoby się w ciągu kilku dni, nawet w lodówce. Ich obecność pozwala ograniczyć marnowanie żywności i ułatwia jej transport oraz przechowywanie.

Niektóre konserwanty są naturalne, takie jak sól, ocet lub kwas cytrynowy. Inne są syntetyczne, ale dopuszczone do użytku tylko po dokładnej ocenie bezpieczeństwa. Warto więc zrozumieć ich rolę, zanim trafią na listę do unikania za wszelką cenę.

Naturalne a syntetyczne – czy ma to znaczenie?

Konserwanty mogą pochodzić zarówno z natury, jak i z syntezy chemicznej, jednak ich rola zawsze pozostaje taka sama, czyli chronią żywność przed zepsuciem. Do naturalnych zalicza się m.in.

Syntetyczne konserwanty, takie jak benzoesan sodu (E211) lub azotyn sodu (E250), które powstały w laboratorium i są dokładnie przebadane pod kątem bezpieczeństwa. Choć często budzą większe obawy, ich skuteczność jest dobrze udokumentowana, a dawki w żywności są ściśle kontrolowane.

Poza pochodzeniem ważne jest też to, ile jemy i jak często dane składniki trafiają na nasz talerz. Nie wszystko, co naturalne, jest całkiem bezpieczne, a to, co syntetyczne, nie musi być od razu bardzo szkodliwe. Ostatecznie o wpływie na zdrowie również decyduje dawka, a nie sam rodzaj konserwantu.

Które konserwanty mają złą sławę i dlaczego?

Wśród konserwantów największe kontrowersje budzą te, które są najczęściej kojarzone z żywnością wysoko przetworzoną. Przykładami są azotyn sodu (E250) i azotan sodu (E251), które są dodawane do wędlin i mięs w celu ochrony przed rozwojem bakterii, np. jadu kiełbasianego. Choć są skuteczne to mogą w określonych warunkach przekształcać się w związki nitrozowe, które w dużych ilościach uznaje się za potencjalnie rakotwórcze.

Benzoesan sodu (E211), dodawany m.in. do napojów i przetworów owocowych, może być problematyczny, zwłaszcza w połączeniu z witaminą C, bo może wtedy tworzyć szkodliwy benzen. Dwutlenek siarki (E220) i inne siarczyny, obecne np. w suszonych owocach i winie, bywają z kolei przyczyną duszności lub bólów głowy u osób wrażliwych.

Zła sława tych substancji często wynika z obaw przed sztucznymi dodatkami i ich obecnością w żywności niskiej jakości. W rzeczywistości wiele zależy od dawki, ponieważ konserwanty są dopuszczone do użytku tylko w ilościach uznawanych za bezpieczne. Problem pojawia się, gdy produkty z ich udziałem dominują w codziennej diecie.

Konserwanty pełnią ważną rolę w ochronie żywności i są bezpieczne w dopuszczonych ilościach.
Konserwanty pełnią ważną rolę w ochronie żywności i są bezpieczne w dopuszczonych ilościach. © NaukaJedzenia.pl

Czy konserwanty są szkodliwe?

Konserwanty bywają postrzegane jako zagrożenie dla zdrowia, ale w rzeczywistości ich stosowanie jest ściśle regulowane. Zanim trafią do żywności, każda substancja musi zostać dokładnie przebadana przez instytucje takie jak EFSA (Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności) czy FDA w USA. Jeśli zostaną dopuszczone, oznacza to, że w określonych ilościach są uznawane za bezpieczne.

W badaniach naukowych niektóre konserwanty budzą wątpliwości, szczególnie przy bardzo dużych dawkach lub w specyficznych warunkach. Jednak normy ich stosowania w produktach spożywczych są ustalone tak, aby nawet regularne spożycie nie przekraczało tzw. dopuszczalnego dziennego poziomu.

Oznacza to, że okazjonalne jedzenie produktów z konserwantami nie stanowi zagrożenia dla zdrowia u osób zdrowych. Problem może pojawić się, gdy w diecie przeważają wysokoprzetworzone produkty. Kluczem jak zawsze jest umiar i różnorodność w codziennym menu.

Jak rozpoznać konserwanty na etykiecie?

Konserwanty na etykietach można rozpoznać po oznaczeniach zaczynających się od litery "E" z numerami z zakresu E200-E299 lub po nazwach takich jak sorbinian potasu lub dwutlenek siarki. Często występują w produktach długo przydatnych do spożycia, np. napojach, przetworach, wędlinach lub pieczywie pakowanym. Choć ich zadaniem jest przedłużenie świeżości to warto zwracać uwagę na ilość i rodzaj, zwłaszcza jeśli masz wrażliwy układ pokarmowy lub skłonność do reakcji alergicznych.

Kto powinien ich unikać?

Choć konserwanty w dozwolonych ilościach są uznawane za bezpieczne, niektóre osoby, zwłaszcza dzieci, alergicy lub osoby z astmą mogą być na nie bardziej wrażliwe. Siarczyny, benzoesany lub azotyny potrafią wywoływać bóle głowy, wysypki lub dolegliwości trawienne. Przy chorobach przewlekłych lepiej postawić na świeżą, mniej przetworzoną żywność i obserwować reakcje organizmu.

Czy da się jeść bez konserwantów? I czy to na pewno lepsze?

Da się jeść bez konserwantów, ale wymaga to większego zaangażowania, czyli gotowania w domu, wybierania świeżych produktów i unikania przetworzonej żywności. Jednak brak dodatków nie zawsze oznacza większe bezpieczeństwo, ponieważ niektóre naturalne metody konserwacji też mają swoje minusy. Najlepszym rozwiązaniem jest rozsądny balans i świadome wybory, a nie skrajne podejście do etykiet.

Konserwanty pełnią ważną rolę w ochronie żywności i są bezpieczne w dopuszczonych ilościach. Osoby wrażliwe powinny jednak czytać składy i wybierać mniej przetworzone produkty. Najważniejszy jest umiar i świadome podejście, a nie paniczne unikanie każdej literki "E".

Źródła

  1. NaukaJedzenia.pl

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie
Limitowanie badań znów zagrozi pacjentom. "Nie chcemy umierać w kolejkach"
Limitowanie badań znów zagrozi pacjentom. "Nie chcemy umierać w kolejkach"
Spotkanie na szczycie. Prezydent ma zdecydować o przekazaniu 3,6 mld zł na NFZ
Spotkanie na szczycie. Prezydent ma zdecydować o przekazaniu 3,6 mld zł na NFZ
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Babcia zawsze po nie sięgała. Jak naprawdę działają krople żołądkowe?
Babcia zawsze po nie sięgała. Jak naprawdę działają krople żołądkowe?
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Pomagają sercu i poprawiają trawienie. Sięgaj po nie codziennie
Pomagają sercu i poprawiają trawienie. Sięgaj po nie codziennie
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc