"Efekt lalki" wychodzi z mody. Lekarka mówi, co teraz kobiety poprawiają w wyglądzie
Rynek usług z zakresu medycyny estetycznej stale zyskuje na wartości, a jednym z czynników, które napędzają popyt jeszcze bardziej, są śluby. - To taka okazja, kiedy każdy chce wyglądać dobrze - mówi dr n. med. Agnieszka Ledniowska.
Kobiety stanowią 96 proc. klientek
Według badania przeprowadzonego przez Laboratoires Vivacy Polska to kobiety zdecydowanie częściej korzystają z zabiegów medycyny estetycznej. Stanowią aż 96 proc. pacjentów.
Wśród najczęściej wybieranych procedur medycyny estetycznej w 2024 roku znalazły się:
toksyna botulinowa (botoks) - stosowana do wygładzania zmarszczek mimicznych,
wypełniacze na bazie kwasu hialuronowego - używane do modelowania rysów twarzy i przywracania objętości,
mezoterapia igłowa - poprawiająca nawilżenie i elastyczność skóry,
dermapen (mezoterapia mikroigłowa) - stymulująca produkcję kolagenu i elastyny,
laserowe usuwanie owłosienia - trwała redukcja owłosienia,
mikrodermabrazja i peeling chemiczny - zabiegi złuszczające i odświeżające skórę,
lipoliza iniekcyjna - redukcja lokalnej tkanki tłuszczowej,
zabiegi HIFU - lifting skóry za pomocą ultradźwięków,
terapia osoczem bogatopłytkowym (PRP) - regeneracja skóry,
radiofrekwencja mikroigłowa - poprawa jędrności i struktury skóry.
Wpływ kawy na pracę jelit
Co więcej, rynek medycyny estetycznej stale zyskuje na wartości. Tylko od 2019 roku zwiększył się aż o 7 proc., a obecnie notuje wzrosty o średnio 11 proc. co roku.
Jako główne powody korzystania z zabiegów, pacjenci i pacjentki wskazują chęć utrzymania młodego wyglądu, ale i poprawę pewności siebie. Jak mówi w rozmowie z WP abcZdrowie lekarka medycyny estetycznej i specjalistka ginekologii dr n. med. Agnieszka Ledniowska, częstym bodźcem do pojawienia się w gabinecie jest ślub - nie tylko własny, ale i bliskiej osoby.
- Często słyszę od pacjentek: "Przyszłam, bo niedługo mam ślub". Swój, siostry, przyjaciółki, córki. To taka okazja, kiedy każdy chce wyglądać dobrze - wyjaśnia.
Lekarka wskazuje pewną zmianę. Wśród panien młodych, które pojawiają się w gabinecie medycyny estetycznej, nie króluje już tylko jedna grupa wiekowa.
- Już nie jest tak, że za mąż wychodzą tylko młode dziewczyny. Pojawiają się pacjentki od 20. do nawet 50. czy 60. roku życia. Wśród tych pierwszych dominują raczej zabiegi nawilżające, wygładzające, rozświetlające cerę, ale i modelujące ciało. Zdarza się, że kiedy pojawiają się pierwsze zmarszczki, nawet młode pacjentki proszą o toksynę botulinową. W przypadku starszych, z reguły przed ślubem stawia się już na bardziej intensywne zabiegi: nici liftingujące twarz, zabiegi poprawiające owal twarzy oraz wypełniacze zmarszczek.
Zgłaszają się nawet trzy dni przed ślubem
Dr Ledniowska podkreśla, że największym błędem popełnianym przez pacjentki jest niecierpliwość. Co więcej, niektóre na zabieg przychodzą tuż przed samym ślubem. A wtedy jest zbyt mało czasu, by wszelkie zmiany się zagoiły.
- Zdarzyła mi się kiedyś pacjentka, która zapisała się na zabieg powiększania ust na trzy dni przed ślubem. Nie ma co fundować sobie takiego stresu i takiej niewiadomej, bo każda skóra reaguje inaczej. Niektóra może być podrażniona, na innej pojawią się siniaki, dlatego przestrzegam, żeby dać sobie co najmniej miesiąc, a najlepiej półtora, na pełne wygojenie wszelkich zmian, które mogą wystąpić po zabiegu. Dotyczy to w szczególności zabiegów iniekcyjnych - przestrzega lekarka.
- Jeśli nie damy sobie tego czasu i zrobimy wszystko na ostatnią chwilę, w dniu ślubu będziemy musiały tuszować obrzęki, zasinienia czy zaczerwienienia, zamiast eksponować to, co udało nam się tym zabiegiem wypracować. Zupełnie bez sensu - dodaje.
Ekspertka radzi, aby na zabiegi na twarz, które nie muszą być wykonywane seriami, dać sobie wspomniane wyżej 4-6 tygodni na pełne "uspokojenie" skóry. Z kolei te na ciało z reguły przynoszą efekty dopiero po kilku wizytach, na które należy czasem przeznaczyć nawet ponad pół roku. Dotyczy to m.in. zabiegów endermologii (masażu próżniowego), które wykonuje się najczęściej w seriach po 10, a także zabiegów laserowych (epilacji, usuwania znamion) oraz większości usług ukierunkowanych na ujędrnianie czy wyszczuplanie ciała.
- Ślub to moment stresujący, pełen emocji, dlatego coraz większym zainteresowaniem cieszą się też zabiegi z wykorzystaniem botoksu, ale na nadpotliwość. Toksynę wstrzykuje się w miejsce nadmiernego wydzielania potu, co znacząco ogranicza aktywność gruczołów potowych. Na ten zabieg decydują się nie tylko panie, które obawiają się wstydliwych plam na sukience, ale i panowie - mówi dr Ledniowska. Podkreśla jednak, że należy wykonać go nawet trzy tygodnie przed uroczystością.
"Efekt lalki" wychodzi z trendów
- W medycynie estetycznej zawsze obserwujemy pewne trendy, które wywodzą się ze stale ewoluujących kanonów. Jeszcze kilka lat temu faktycznie bardziej pożądany był tzw. efekt lalki, czyli pełne usta, wydatne policzki, bardzo długie rzęsy. Dziś już trochę się od tego odchodzi, panny młode wybierają zabiegi, które uwydatniają ich naturalne walory - zaznacza lekarka medycyny estetycznej. - Ja również staram się doradzać pacjentkom bardziej naturalne rozwiązania, bo takich później nikt nie żałuje - dodaje.
Zdaniem ekspertki większość inspiracji, z którymi do gabinetu przychodzą kobiety, pochodzi z mediów społecznościowych czy od celebrytów. Stamtąd czerpią też wiedzę na temat zabiegów. Z jednej strony sprawia to, że są bardziej świadome swoich potrzeb w gabinecie, ale z drugiej - czasem buduje nierealistyczne wymagania.
- Bywa, że pacjentki oczekują efektów tu i teraz, bo zobaczyły zdjęcia w internecie bądź usłyszały o jakimś zabiegu od innej osoby. Nie biorą pod uwagę, że ich indywidualny przypadek, kondycja skóry, skala problemu mogą być inne. Często też dają się skusić rewelacyjnymi rezultatami ze zdjęć i nie wiedzą, że na te rezultaty mogło się złożyć jeszcze kilka innych zabiegów, o których bohaterka zdjęcia nie wspomniała. Nie bez znaczenia są także styl życia czy genetyka - podkreśla dr Ledniowska.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.