Greckie wakacje zamieniły się w koszmar. "Ucho wyglądało jak kalafior"
Wakacje na słonecznej wyspie Rodos miały być czasem relaksu dla 20-letniej Halle Hizer i jej babci. Niestety, grecki urlop zakończył się dramatem - studentka została ugryziona przez jadowitego pająka, co doprowadziło do poważnej infekcji, operacji i strachu o utratę ucha.
W tym artykule:
Niepokojące objawy
Dwa dni po przylocie na Rodos Halle obudziła się z opuchniętym lewym uchem. Z początku zbagatelizowała sprawę, sądząc, że winne są słuchawki AirPods noszone podczas lotu.
- Obudziłam się i moje ucho było naprawdę spuchnięte. Wtedy nie pomyślałam, że to coś poważnego. Myślałam, że to od słuchawek, które mogły mnie obetrzeć - wspomina, cytowana przez "Daily Mail".
Jednak w ciągu kolejnych godzin sytuacja zaczęła się pogarszać. Ucho nie tylko nie zmniejszało obrzęku, ale zaczęła z niego wyciekać ropa. Halle wciąż sądziła, że to infekcja ucha, ewentualnie ukąszenie komara. W aptece otrzymała maść antybiotykową, ale ta nie przyniosła efektu.
5-latka sparaliżowana po ukąszeniu kleszcza
- Ucho podwoiło swoją wielkość, wyglądało jak kalafior - relacjonuje studentka.
Błędna diagnoza i nieskuteczne leczenie
Pomimo coraz bardziej niepokojących objawów, dziewczyna zwlekała z wizytą u lekarza. W końcu, po naleganiu babci, udała się do prywatnej kliniki. Tam usłyszała krótką diagnozę: poważna infekcja. Zostały jej przepisane antybiotyki, które jednak nie przynosiły żadnej poprawy.
Po powrocie do Wielkiej Brytanii, 6 czerwca, stan jej zdrowia uległ dalszemu pogorszeniu.
- Zaczęłam się bać, że stracę ucho. Z ucha wyciekała ropa, pojawiły się kłujące bóle - opowiada Halle.
W szpitalu w Wielkiej Brytanii lekarze stwierdzili, że infekcja mogła doprowadzić do sepsy, a przepisane w Grecji antybiotyki... nie są już od lat stosowane w medycynie.
- Byłam w szoku, bo zapłaciłam 155 funtów za prywatną wizytę u lekarza, a dostałam antybiotyk, który już dawno nie powinien być używany - mówi.
Operacja i zaskakująca prawda o ukąszeniu
Lekarze przeprowadzili operację usunięcia ropnia. Dopiero wtedy, po dokładnych badaniach, ustalono, że Halle została ugryziona nie przez komara, a przez pająka. Prawdopodobnie był to śródziemnomorski pająk pustelnik (violin spider), którego jad może wywoływać martwicę tkanek.
- Kiedy miałam operację, dopiero wtedy lekarze zorientowali się, że to był pająk. Z tyłu ucha było widać ślady po ugryzieniu - opowiada dziewczyna.
- Gdybym od razu dostała odpowiednie leczenie, infekcja szybko by się cofnęła. A tak wszystko się tylko pogarszało - dodaje.
Po operacji Halle przez dwa tygodnie przyjmowała silne antybiotyki i nosiła bandaż wokół głowy. Obecnie obrzęk zniknął, a ucho wróciło do normalnego wyglądu.
Doświadczenia Halle sprawiły, że z wakacyjnej przygody zapamiętała głównie lęk i cierpienie. Teraz przestrzega innych przed bagatelizowaniem podobnych objawów i apeluje o rozwagę.
- Mam nową fobię - boję się pająków. Mam nadzieję, że w Wielkiej Brytanii nie spotkam żadnego takiego, ale nie spodziewałam się też takiego w Grecji - przyznaje.
- Zawsze miejcie przy sobie repelent i sprawdzajcie opinie o hotelu. My z babcią tego nie zrobiłyśmy i bardzo tego żałujemy. Pojechałyśmy na tydzień, żeby odpocząć, a skończyło się horrorem - podsumowuje Halle.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródło: Daily Mail
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.