Kościół uderza w edukację zdrowotną. "Elementy, które wprost szkodzą dzieciom"
Od września w polskich szkołach pojawi się nowy przedmiot – edukacja zdrowotna. Jego celem jest przygotowanie uczniów do dbania o zdrowie fizyczne i psychiczne. Choć program zyskał poparcie ekspertów, część środowisk konserwatywnych i Kościół namawiają rodziców do wypisywania dzieci z zajęć.
W tym artykule:
Edukacja zdrowotna to przedmiot nieobowiązkowy
Od września w polskich szkołach startuje nowy przedmiot - edukacja zdrowotna. Według danych Fundacji GrowSPACE już na początku roku szkolnego obsadzonych jest ponad dwie trzecie etatów nauczycieli, którzy będą prowadzić te zajęcia, a aż 1412 gmin deklaruje pełną gotowość do ich uruchomienia.
Lekcje edukacji zdrowotnej będą prowadzone w szkołach podstawowych od klasy IV do VIII oraz we wszystkich typach szkół ponadpodstawowych. Zajęcia mają charakter fakultatywny, jednak aby dziecko w nich nie uczestniczyło, rodzice muszą do 25 września br. złożyć stosowną rezygnację. W przeciwnym razie uczeń zostanie automatycznie włączony do grupy uczestników.
Czym jest edukacja zdrowotna?
Edukacja zdrowotna to przedmiot, którego celem jest kształtowanie świadomości prozdrowotnej wśród uczniów i przygotowanie ich do podejmowania świadomych decyzji dotyczących stylu życia. W ramach zajęć młodzież będzie zdobywać wiedzę o:
Sprawdziliśmy warszawskie SOR-y
- profilaktyce chorób i dbaniu o kondycję fizyczną,
- zdrowym odżywianiu, higienie i bezpieczeństwie,
- radzeniu sobie ze stresem i emocjami,
- znaczeniu aktywności fizycznej i odpoczynku,
- przeciwdziałaniu uzależnieniom i innym zagrożeniom zdrowotnym.
Edukacja zdrowotna ma charakter praktyczny i interdyscyplinarny - łączy elementy biologii, wychowania fizycznego, psychologii i edukacji społecznej. Jej zadaniem jest nie tylko przekazywanie wiedzy, lecz także kształtowanie postaw i nawyków, które pozwolą dbać o zdrowie przez całe życie.
Przeciwnicy rozdają ulotki
Edukacja zdrowotna, mimo że wprowadzana z myślą o poprawie świadomości prozdrowotnej uczniów, spotkała się również z krytyką. Sprzeciw wobec nowego przedmiotu płynie głównie ze środowisk konserwatywnych i części organizacji rodzicielskich, które obawiają się, że treści poruszane na lekcjach mogą wykraczać poza kwestie związane ze zdrowiem fizycznym i obejmować zagadnienia światopoglądowe, szczególnie dotyczące seksualności i relacji międzyludzkich.
Wypisanie dzieci z nowego przedmiotu zaleca także Kościół. W liście "z okazji rozpoczęcia roku szkolnego" metropolita gdański abp Tadeusz Wojda zaznaczył, że "trzeba ochronić dzieci przed zgubnymi ideologiami, które ubrane w szlachetne pojęcia, niosą w sobie treści przeciwne naszej wierze".
Dodatkowo w niedzielę 31 sierpnia w części kościołów podczas ogłoszeń duszpasterskich wierni usłyszeli apel o włączenie się w protest pod hasłem "Edukacja zdrowotna narzędziem deprawacji dzieci i młodzieży".
Jak wynika ze wpisów opublikowanych na portalu X (dawniej Twitter), pod przynajmniej jednym z kościołów rozdawano także ulotki zachęcające do wypisywania dzieci z edukacji zdrowotnej. W podtytule czytamy wezwanie: "Chrońmy nasze dzieci i wnuki przed systemową demoralizacją".
"Niestety w podstawie programowej znajdują się również elementy, które wprost szkodzą dzieciom i młodzieży" - czytamy w ulotce.
"Trudno mi jest się pogodzić z taką ingerencją Kościoła w tak potrzebną edukację młodych ludzi, dbającą o ich zdrowie nie tylko fizyczne. Czy mają zostać na łasce dezinformacji?" - komentuje na Facebooku prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolog z UMCS.
Prof. Szuster-Ciesielska odnosiła się już do programu edukacji zdrowotnej w rozmowie z WP abcZdrowie. - To jest naprawdę bardzo dobrze skonstruowany program edukujący z zakresu szeroko pojętego zdrowia, zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Co ważne, poszczególne zagadnienia zostały dobrze dostosowane do wieku uczniów. Nie ma tam żadnych treści, które nie powinny trafić do młodego człowieka na danym etapie rozwoju - podkreślała ekspertka.
- Z jednej strony chce się chronić dzieci, a z drugiej pozostawia się je same z wyzwaniami, które na nie czyhają. Dlaczego Episkopat zdaje się nie widzieć, jak rozbudowany jest program dotyczący ochrony przed zagrożeniami w sieci? Dlaczego nie interesuje go, aby dzieci nauczyły się reagować na przemoc, rozpoznawać ją, piętnować? To z bezpieczeństwem i ochroną dzieci nie ma niczego wspólnego - mówiła w rozmowie z WP abcZdrowie Anna Laskowska, była nauczycielka i wychowawczyni w szkołach podstawowych.
Eksperci będący zwolennikami nowego przedmiotu zaznaczają, że ich zdaniem edukacja zdrowotna zyska aprobatę uczniów oraz rodziców.
- Liczę, że pierwszy rok funkcjonowania tych zajęć pokaże zarówno młodzieży, jak i rodzicom, że są to treści wartościowe. Niestety, z wielu źródeł płyną dziś naciski, aby wypisywać dzieci z tych zajęć. Apeluję jednak, żeby im nie ulegać - przekonuje prof. Szuster-Ciesielska.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródło: X, Facebook, Ministerstwo Edukacji Zdrowotnej
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.