Lekarka o "paleniu z trzeciej ręki". "Te rakotwórcze substancje nie znikają"
Palenie papierosów to wciąż jeden z największych zabójców zdrowia. W Polsce pali około 8 mln osób, a co roku na choroby odtytoniowe umiera ponad 80 tys. Nałóg zwiększa ryzyko co najmniej piętnastu nowotworów, niszczy serce, płuca i naczynia krwionośne, a nawet szkodzi tym, którzy nigdy nie zapalili ani jednego papierosa.
W tym artykule:
- Ciche skutki, których pacjenci nie czują… aż do diagnozy
- Palisz dużo papierosów? Jesteś narażony na raka krtani
- Nie tylko bierne palenie
- E-papierosy: mniej dymu, ale nie mniej zagrożeń
- "Ja tylko okazjonalnie…" – mit, który może kosztować zdrowie
- Jak się chronić? Maseczki, oczyszczacze, ale przede wszystkim – zmiana myślenia
- Najbardziej szkodliwe mity o rzucaniu palenia
Ciche skutki, których pacjenci nie czują… aż do diagnozy
Choć "palenie szkodzi" wydaje się frazą tak oczywistą, że aż wyświechtaną, większość z nas nie zdaje sobie sprawy ze skali problemu. Jak podkreśla dr n. med. Agnieszka Dyzmann-Sroka z Wielkopolskiego Centrum Onkologii w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim", palenie nie ma jednego oblicza, a nowotwór płuc to tylko wierzchołek góry lodowej.
Lekarka zwraca uwagę, że z paleniem wiąże się co najmniej piętnaście różnych nowotworów – od raka przełyku i nerki, przez pęcherz, trzustkę czy wątrobę, aż po raka jajnika i szyjki macicy.
To pierwsze zaskoczenie. Drugie – że dym tytoniowy szkodzi także wtedy, gdy… go nie widzimy.
Palisz dużo papierosów? Jesteś narażony na raka krtani
Nie tylko bierne palenie
W powszechnej świadomości istnieje bierne palenie, czyli wdychanie dymu z otoczenia. Jednak, jak wyjaśnia lekarka, istnieje również palenie z trzeciej ręki – kontakt z toksynami osadzonymi na powierzchniach. – Te rakotwórcze substancje nie znikają – one tam zostają i my je wdychamy – podkreśla dr Dyzmann-Sroka.
Oznacza to, że nie trzeba siedzieć obok palacza, by chłonąć toksyny. Wystarczy wejść do pomieszczenia, w którym wcześniej palono, położyć się na kanapie lub przytulić do osoby, która niedawno wypaliła papierosa.
Skutki kumulują się, nawet jeśli sami nie palimy. Nałóg uszkadza właściwie wszystkie narządy – od serca po przewód pokarmowy – a u młodych ludzi odbija się m.in. na cerze, wydolności i płodności.
E-papierosy: mniej dymu, ale nie mniej zagrożeń
Część palaczy – zwłaszcza młodych – uważa e-papierosy za "bezpieczniejszą alternatywę". Złudne poczucie bezpieczeństwa może być jednak wyjątkowo niebezpieczne.
Choć w aerozolu jest mniej rakotwórczych związków niż w tradycyjnym dymie, podgrzewane płyny rozpadają się na formaldehyd i acetaldehyd – substancje również rakotwórcze. Bardziej alarmujący jest jednak fakt, że jednorazowe e-papierosy mogą zawierać dawkę nikotyny równą nawet 20 paczkom zwykłych papierosów. – Młodzież kupuje jednorazowe e-papierosy z dawką nikotyny równą nawet 20 paczkom… i korzysta z nich przez cały dzień – mówi lekarka.
"Ja tylko okazjonalnie…" – mit, który może kosztować zdrowie
Wielu Polaków uspokaja się argumentem: "palę tylko od czasu do czasu". Ale, jak tłumaczy specjalistka, nie istnieje coś takiego jak nieszkodliwe palenie.
– Są osoby, które mają po prostu pecha: palą okazjonalnie, a mimo to rak płuc rozwija się u nich szybciej niż u kogoś, kto pali regularnie – mówi dr Dyzmann-Sroka.
W grę wchodzi genetyka, ekspozycja na smog, historia palenia w domu rodzinnym i wiele innych indywidualnych czynników.
Wyniki badań dotyczące zanieczyszczeń powietrza potrafią wręcz szokować. W Poznaniu osoba niepaląca "przyjmuje" rocznie ilość toksyn równą 706 papierosom, a w Krakowie – ponad 2000. I nie jest to zwykłe sumowanie: toksyny pochodzące ze smogu i papierosów działają synergicznie, wzajemnie wzmacniając swój efekt.
Jak się chronić? Maseczki, oczyszczacze, ale przede wszystkim – zmiana myślenia
Choć nie da się uniknąć wszystkich zagrożeń, można ograniczyć ekspozycję na toksyny. Pomocne są maseczki z filtrami PM2.5, oczyszczacze powietrza oraz dbanie o jakość powietrza w domu. Ale, jak podkreśla dr Dyzmann-Sroka, kluczowe są działania systemowe – wymiana pieców, walka ze smogiem, ekologiczne źródła energii. To inwestycja, z której korzystają wszyscy.
Najbardziej szkodliwe mity o rzucaniu palenia
Najgroźniejsze nie są argumenty o "przyjemności" płynącej z palenia, ale narastające mity, które powstrzymują ludzi przed próbą zerwania z nałogiem. – "W wieku 60 lat nie powinno się już rzucać, bo to szkodzi" – słyszy ekspertka. Absurd, jak mówi.
Drugi mit jest jeszcze bardziej niebezpieczny: rzekome ryzyko rzucenia palenia w ciąży. – To wręcz absurdalne – żaden organizm nie "oszaleje" od dostępu do czystszego powietrza – podkreśla.
Na liście pojawiają się też lęk przed przytyciem, obawa przed silnym uzależnieniem czy przekonanie, że "i tak się nie uda". Tymczasem istnieją skuteczne terapie, programy odwykowe, nikotynowa terapia zastępcza i pomoc psychologiczna.
Najważniejsze przesłanie? – Nie ma nic bardziej szkodliwego niż palenie. Zawsze warto spróbować rzucić – mówi ekspertka.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródło: gloswielkopolski.pl; who.int/news-room/fact-sheets/detail/tobacco
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.