Leki na przeziębienie. Z tym lepiej ich nie łączyć
Powszechnie stosowane leki na przeziębienie, takie jak np. krople do nosa, saszetki, czy syropy mogą wchodzić w interakcje z innymi preparatami i nasilać objawy chorób przewlekłych. - Pacjenci kompletnie nie zdają sobie sprawy, że taka kaskada lekowa może być śmiertelnie niebezpieczna - ostrzega farmaceutka Dominika Lewandowska.
W tym artykule
Fatalne połączenia
Kiedy pojawiają się objawy przeziębienia, dla wielu Polaków leki bez recepty, w tym popularne NLPZ-y, czyli niesteroidowe leki przeciwzapalne to odruch niemal bezwarunkowy.
Z wizytą u lekarza bardzo często wygrywa leczenie na własną rękę. Tymczasem taki wybór nie zawsze jest skuteczny, a wręcz może się okazać niebezpieczny.
Fakt, że takie preparaty można kupić bez recepty, może dawać złudne poczucie bezpieczeństwa, przez co łatwo zlekceważyć ich działanie w szerszym kontekście. Tymczasem w połączeniu z innymi lekami stosowanymi powszechnie w chorobach przewlekłych, mogą wywoływać poważne skutki uboczne, a także nasilać objawy samej choroby.
Domowy sposób na przeziębienie
- Pacjenci nie zdają sobie sprawy z tego, jak powszechne i niebezpieczne są interakcje leków. Tak naprawdę dla własnego bezpieczeństwa powinni przychodzić z listą leków, które na stałe przyjmują, po to, żeby uniknąć skutków ubocznych, które mogą nawet zagrozić życiu - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie farmaceutka Dominika Lewandowska.
- Niestety pacjenci tego nie robią, a na dodatek nie zawsze są w stanie przypomnieć sobie, jakie leki zażywają, a nawet, na co chorują. Niedawno miałam pacjenta, który pominął tak ważny zabieg w kontekście problemów kardiologicznych, jakim jest ablacja - dodaje.
Farmaceutka wskazuje, że poważne interakcje leków mogą jednak dotyczyć nawet przeziębienia.
- Tymczasem pacjenci traktują to, jak coś kompletnie niegroźnego, na co wystarczy wziąć tabletkę bez recepty i zaraz przejdzie. Tymczasem to może być dopiero początek nowego problemu. Nie zdają sobie sprawy, że taka kaskada lekowa może być śmiertelnie niebezpieczna - przestrzega farmaceutka.
Od kataru do problemów z prostatą
Ryzykowne mogą być chociażby popularne saszetki lub tabletki na przeziębienie zawierające pseudoefedrynę, fenylefrynę czy feniraminę, które mogą nasilać problemy z prostatą.
- Działają one obkurczająco na naczynia krwionośne, przez co zmniejszają obrzęk błon śluzowych nosa i łagodzą katar. Jednocześnie mogą jednak wywoływać skurcz mięśni układu moczowego, przyczyniając się do zaburzeń w oddawaniu moczu. Może dojść do bardzo poważnych zastojów, groźnych nawet dla życia - tłumaczy farmaceutka.
Dodaje, że bezpieczniejszy w takim przypadku będą popularne krople zawierające ksylometazolinę, oksymetazolinę czy nafazolinę, ale tylko pod warunkiem, że są stosowane krótkotrwale.
- Fenylefryny, zarówno tej w formie saszetek do rozpuszczenia i picia, jak i sprayu do nosa nie powinny stosować osoby chore na nadciśnienie, cukrzycę, nadczynność tarczycy, zaburzenia rytmu serca, czy jaskrę. Substancja ta powoduje m.in. zwężenie naczyń krwionośnych i podnosi ciśnienie tętnicze, zwiększa również stężenie glukozy we krwi - przestrzega w rozmowie z WP abcZdrowie farmaceutka Angelika Talar-Śpionek z serwisu gdziepolek.pl.
- Nie należy też łączyć środków na katar w formie tabletek z pseudoefedryną ze sprayami na katar, które zawierają ksylometazolinę. Jest to powszechny błąd, a może prowadzić do niebezpiecznego podwyższenia ciśnienia tętniczego krwi - dodaje eksprtka.
Co ciekawe pseudoefedryna może też prowadzić do innego ryzykownego zjawiska.
- Miałam pacjenta, który zażywał lek na zatoki z pseudoefedryną. Doszło u niego do zaburzeń snu, na co lekarz zapisał mu silny lek psychotropowy. Tymczasem objawy związane z zaburzeniem snu były spowodowane lekiem na zatoki i lek psychotropowy, który nie jest obojętny dla organizmu, wcale nie był konieczny - zaznacza Lewandowska.
Popularne saszetki na katar mogą też wpływać negatywnie na pamięć czy zdolność kojarzenia u seniorów.
Łagodzą kaszel, ale niszczą żołądek
Wbrew pozorom problematyczne może się także okazać leczenie kaszlu.
Popularne leki, które mają złagodzić jeden z najczęstszych objawów towarzyszących sezonowym infekcjom, mogą wywoływać nawet ciężkie działania niepożądane, jeśli połączymy je z silniejszymi lekami przeciwbólowymi.
Chodzi o połączenie dekstrometorfanu z tramadolem. Skutkiem może być tzw. zespół serotoninergiczny, który może powodować m.in. dreszcze, wzrost ciśnienia tętniczego, omamy, a nawet śpiączkę.
Ponadto, jeśli stosujemy leki wykrztuśne, by uporać się z mokrym kaszlem, możemy poważnie zaszkodzić żołądkowi.
- Leki z acetylocysteiną, czy erdosteiną mogą poważnie podrażniać śluzówkę przewodu pokarmowego i prowadzić do bólu brzucha. W przypadku choroby wrzodowej jest to szczególnie niebezpieczne, bo może dojść nawet do perforacji wrzodu, a to stan bezpośrednio zagrażający życiu. Przyspieszyć mogą to jeszcze leki z grupy NLPZ, które też pacjenci stosują na potęgę, nie tylko przy przeziębieniu - zaznacza farmaceutka.
Tracimy kontrolę nad ciśnieniem
Ostrożność należy też zachować w przypadku nadciśnienia. To zmaga się z nim już nawet 12 mln Polaków.
- Wiele osób nie ma świadomości, że leki z grupy niesteroidowych leków przeciwzapalnych, które są powszechnie stosowane na ból i gorączkę, ma wiele skutków ubocznych. Podnoszą ciśnienie tętnicze, wchodząc w poważne interakcje z lekami stosowanymi w leczeniu tego schorzenia - ostrzegała w rozmowie z WP abcZdrowie internista i kardiolog dr n. med. Beata Poprawa.
Podkreśla, że w grę wchodzi większość leków nadciśnieniowych, które będą miały przez to znacznie osłabione działanie.
- Co za tym idzie, choroba nie będzie odpowiednio kontrolowana. To m.in. inhibitory konwertazy angiotensyny, sartany, ale też diuretyki czy beta-blokery. Tak naprawdę jedyną grupą leków bez istotnej interakcji są blokery kanału wapniowego - zaznacza kardiolog.
Chodzi o połączenie z popularnymi środkami stosowanymi na ból i gorączkę, które można dostać bez recepty, m.in.: ibuprofen, ketoprofen, diklofenak, meloksykam, * deksketoprofen.
- NLPZ-y może przepisać lekarz w wyjątkowych sytuacjach. Zaleca się wówczas zwiększenie dawki leków na nadciśnienie, bo leki przeciwzapalne osłabiają ich działanie - tłumaczyła dr Poprawa.
Warto też pamiętać, że w grupie niesteroidowych leków przeciwzapalnych są preparaty stosowane na zapalenie zatok, jedna z najczęstszych chorób rozpoznawanych u polskich pacjentów.
Problem może już dotyczyć milionów Polaków, a lekarze obserwują, że takich chorych cały czas przybywa, a w sezonie infekcyjnym mogą trafiać do lekarza nawet kilkakrotnie.
Farmaceutka przestrzega też przed zażywaniem NLPZ-tów przez pacjentów z cukrzycą, bo mogą one wywołać wahania poziomu glukozy we krwi.
Paracetamol nie taki bezpieczny
Zaskoczeniem może być także fakt, że równie popularny, co niesteroidowe leki przeciwzapalne, paracetamol też nie jest taki bezpieczny, jak wiele osób sądzi.
- To mit - przestrzegała dr Poprawa. I wyjaśniła, że paracetamol może bezpośrednio podnosić ciśnienie, ale też, podobnie jak NLPZ-y, może prowadzić do niewydolności nerek, która zwiększa ryzyko nadciśnienia.
Na paracetamol musimy uważać szczególnie przy wyższych dawkach. Bezpieczna dawka to 500 mg, którą możemy przyjmować cztery razy dziennie.
- Tymczasem są osoby, które zażywają przewlekle 4 g dziennie lub nawet więcej. Z mojej praktyki wynika, że takich pacjentów jest naprawdę sporo - zwraca uwagę lekarka.
Warto też zachować ostrożność w przypadku preparatów wieloskładnikowych na przeziębienie, które oprócz paracetamolu zawierają także inne substancje podnoszące ciśnienie. Mogą to być m.in. pseudoefedryna, fenylefryna czy feniramina.
- W przypadku osób z nadciśnieniem nie zaleca się przewlekle stosowania niesteroidowych leków przeciwzapalnych, a zastępowanie ich mimo wszystko bezpieczniejszym paracetamolem, przestrzegając oczywiście niskich dawek i czasu leczenia, które nie powinno przekroczyć 3-5 dni - wskazała lekarka.
Nie przesadzaj z antybiotykami
Zaszkodzić może także nierozważne stosowanie antybiotyków, które są bardzo często stosowane bez wskazań na własną rękę (pacjenci biorą np. leki, które zostały im po poprzednim leczeniu).
Niektóre mogą wchodzić w interakcje z lekami przeciwdepresyjnymi czy przeciwpsychotycznymi i wywoływać poważne zaburzenia rytmu serca.
Co ciekawe antybiotyki w połączeniu z popularnymi suplementami jak magnez i wapń, mogą mieć osłabione działanie. Warto więc wziąć pod uwagę, jeśli chcemy się skutecznie leczyć.
- W konsekwencji mamy niedoleczoną infekcję i narażamy się na nadkażenia bakteryjne. Dlatego antybiotyki powinny być zawsze stosowane pod kontrolą lekarza - podsumowuje ekspertka.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródła
- WP abcZdrowie
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.