NewsyMiał 13 promili alkoholu we krwi. Toksykolog: To kwestia "nadpicia"

Miał 13 promili alkoholu we krwi. Toksykolog: To kwestia "nadpicia"

50-latek z Gniezna trafił do szpitala z 13 promilami alkoholu we krwi. O tym, jak możliwe było osiagnięcie przez pacjenta tak rekordowego poziomu alkoholu mówi dr Eryk Matuszkiewicz, specjalista toksykologii klinicznej i chorób wewnętrznych ze Szpitala Miejskiego im. F. Raszei – UM w Poznaniu. - Osoby uzależnione praktycznie nie trzeźwieją - tłumaczy.

"Praktycznie nie trzeźwieją". 50-latek miał 13 promili we krwi
"Praktycznie nie trzeźwieją". 50-latek miał 13 promili we krwi
Źródło zdjęć: © Getty Images, East News

Miał 13 promili we krwi. W plecaku zapas alkoholu

W miniony weekend do szpitala w Gnieźnie trafił mężczyzna z rekordowym poziomem alkoholu we krwi wynoszącym 13 promili. Pacjent nie po raz pierwszy znalazł się w placówce z powodu upojenia alkoholowego. W jego plecaku znaleziono dodatkowe zapasy alkoholu, jednak nie zdążył z nich skorzystać, ponieważ zmarł z powodu zatrzymania oddechu.

Fakt, że pacjenta nie udało się uratować, podkreśla ryzyko związane z nadmiernym spożyciem alkoholu i jego potencjalnie śmiertelnymi konsekwencjami. Eksperci wskazują, że dawka śmiertelna alkoholu to 4-5 promili, ale tolerancja na alkohol jest sprawą indywidualną.

Medycy przypominają, że regularne spożywanie dużych ilości alkoholu zwiększa ryzyko zgonu oraz chorób takich jak marskość wątroby, nowotwory czy uszkodzenia układu nerwowego. Uzależnienie wpływa także na życie rodzinne i zawodowe, prowadząc do konfliktów i zaniedbań. Walka z alkoholizmem wymaga kompleksowego podejścia, łączącego terapię i wsparcie psychologiczne.

WIDEO

Największe błędy turystów. "Sygnał bardzo kłamliwy"

Toksykolog: Tolerancja na alkohol się zwiększa

Dr Eryk Matuszkiewicz tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie, jak to jest możliwe, że można osiągnąć poziom alkoholu we krwi wielokrotnie przekraczający śmiertelny, który dla niektórych oznacza już 3-4 promila.

- Po pierwsze najpierw trzeba przekonać się, jaką metodą było wykonywane badanie, bo metody są dwie. Jest metoda enzymatyczna, czyli taka metoda, która daje barwny produkt i odnosimy go do wzornika. Jeżeli ktoś ma pewne odczucie kolorów, to może różnie odczytać wynik. Jest też stosowana metoda chromatografii - tłumaczy specjalista.

Ekspert zwraca uwagę na kwestię kumulowania się alkoholu w organizmie wskutek "nadpicia". - To nie jest kwestia jednorazowego wypicia alkoholu w takiej ilości, tylko tak zwanego "nadpicia", bo osoby uzależnione praktycznie nie trzeźwieją. Nie zerują nigdy poziomu alkoholu, bo pojawiają się objawy zespołu abstynencyjnego i na to "nadpijają" kolejne porcje alkoholu. Na tym polega picie, że nie jest "raz, a dobrze", tylko występuje efekt sumowania, dodawania promili do tego, co już mają - wyjaśnia dr Eryk Matuszkiewicz.

Jak dodaje nasz rozmówca, w miarę trwania uzależnienia ta tolerancja się zwiększa. - Niemniej jednak wynik pacjenta z Gniezna jest naprawdę imponujący - przyznaje toksykolog.

Joanna Rokicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie