Najgorsze do picia w upały. "Efekt chwilowy i bardzo złudny"
Choć zimne piwo czy puszka słodkiego gazowanego napoju często wygrywają z wodą w upalne dni, lekarze ostrzegają przed ryzykiem. - Może dojść do groźnych dla życia zaburzeń rytmu serca, które w najgorszych przypadkach mogą nawet skutkować zatrzymaniem akcji serca czy udarem - alarmuje lekarka rodzinna Joanna Pietroń.
1. Szkodzi nawet niewielka ilość
Podczas upałów rośnie ryzyko odwodnienia i udaru cieplnego. Dlatego w takie dni powinniśmy szczególnie dbać o to, by regularnie pić.
Kluczowe jest, po jakie płyny sięgamy. Niektóre nie tylko nas dobrze nie nawodnią, ale wręcz narażają na ryzyko śmiertelnie groźnych powikłań. Lekarze ostrzegają przede wszystkim przed napojami, które działają moczopędnie.
- Zdecydowanie najgorszym wyborem będą napoje, które działają moczopędnie. Na szczycie tej listy jest alkohol, pod każdą postacią. Tak samo może zaszkodzić piwo, jak i mocne trunki. To mit, że lekki niskoprocentowy alkohol, którym bardzo często Polacy próbują się w lecie schładzać, jest bezpieczny. Mało tego, może zaszkodzić nawet niewielka ilość, bo reakcje organizmu są bardzo indywidualne - podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie Joanna Pietroń, lekarka rodzinna z Centrum Medycznego Damiana.
- W czasie upałów rośnie ryzyko odwodnienia, bo obficie się pocimy. Alkohol, działając moczopędnie, potęguje jeszcze ten efekt, więc bardzo łatwo o szybką utratę kluczowych elektrolitów, co może prowadzić do groźnych dla życia zaburzeń rytmu serca, które w najgorszych przypadkach mogą nawet skutkować zatrzymaniem akcji serca czy udarem - tłumaczy lekarka.
- Pamiętajmy, że alkohol rozszerza naczynia krwionośne, co prowadzi do zaburzenia termoregulacji organizmu. Zaczynamy się więc jeszcze bardziej pocić, efekt schłodzenia np. po zimnym piwie jest więc chwilowy i bardzo złudny - zaznacza ekspertka.
2. Cukier i kofeina szkodzą
Dr Pietroń odradza też w upał kawę, herbatę i energetyki, ze względu na zawartość kofeiny, która, podobnie jak alkohol, działa moczopędnie.
- W tych przypadkach możemy jeszcze przyspieszyć odwodnienie organizmu, bo te napoje także działają moczopędnie. Zamiast więc zatrzymać wodę w organizmie, jeszcze więcej jej wydalamy - wyjaśnia ekspertka.
- Na ten efekt mogą być szczególnie narażone osoby, które piją kilka mocnych kaw czy herbat w ciągu dnia. Jedno espresso nie powinno nam zaszkodzić, choć w czasie upału lepiej je pić, podobnie jak większe mocne kawy, w towarzystwie wody, która od razu uzupełni niedobór płynów w organizmie - dodaje lekarka.
- Pamiętajmy, że w przypadku energetyków, mówimy nie tylko o zawartości kofeiny, ale też tauryny, która w wysokich dawkach także może działać moczopędnie i odwadniająco. Jeśli jeszcze połączymy to z alkoholem, na czym bazują popularne drinki, do tego niebezpiecznego efektu może dojść błyskawicznie - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie dietetyk kliniczny Kamil Paprotny.
Bardzo złym wyborem są także wszelkie napoje gazowane, soki czy koktajle, które zawierają duże ilości cukru.
- Chcąc dodać sobie energii w czasie upału, którą ma nam zapewnić dawka cukru, w rzeczywistości możemy się tej energii szybko pozbawić. Skutkiem zbyt dużej ilości słodzonych napojów może być wręcz wyczerpanie i omdlenie, na które i tak jesteśmy już narażeni z powodu upału - zaznacza dr Pietroń.
- Warto pamiętać, że słodzony napój to solidna dawka cukru, która powoduje gwałtowny wyrzut insuliny, mamy szybki zastrzyk energii, która jednak równie szybko zaczyna spadać. Dochodzi do hipoglikemii poposiłkowej, czyli spadku cukru, a razem z nią do osłabienia, nasilonych potów, nudności, a czasem i wymiotów, co w połączeniu z upałem może skutkować omdleniem - dodaje lekarka.
Zaznacza, że znacznie lepszym wyborem, jeśli mamy ochotę na soki, będą albo te świeżo wyciskane, albo świeże owoce w całości, które pomogą uzupełnić poziom jednego z kluczowych elektrolitów, czyli potasu.
Niedobór potasu jest niebezpieczny i może m.in. prowadzić do zaburzeń rytmu serca. Pomogą go uzupełnić soki lub koktajle, które zawierają cytrusy, kiwi, banany czy pomidory.
Świetnie nawadnia także nabiał, ze względu na zawartość składników mineralnych, które tracimy wraz z potem (warto więc sięgać po produkty mleczne), a także świeże owoce m.in. arbuzy czy melony.
3. Zdrowe też może szkodzić
W upał zaszkodzić mogą też zdrowe produkty.
- Zwróćmy jednak uwagę, że ryzyko możemy zwiększyć, nie tylko przesadzając np. z alkoholem czy energetykami. Efekt odwadniający mogą dać również zdrowe produkty jak ziołowe mieszanki m.in. z pokrzywą, mniszkiem lekarskim czy zieloną herbatą. Pokrzywa to bardzo popularny składnik produktów zaliczanych do zdrowej żywności, np. smoothies czy shotów witaminowych. W upał nie jest jednak dobrym wyborem - ostrzega Kamil Paprotny.
Wyjaśnia też, by zachować szczególną ostrożność w przypadku regularnego picia mieszanek ziołowych, które mogą działać fotouczulająco.
- Z niektórych ziół powinniśmy zrezygnować, jeśli wychodzimy na pełne słońce. Bardzo silne działanie fotouczulające ma m.in. powszechnie stosowany skrzyp polny czy dziurawiec, a także arcydzięgiel - wylicza dietetyk.
- Na skórze może pojawić się wysypka, ale u osób szczególnie wrażliwych może dojść do poważniejszych reakcji, które mogą być niebezpieczne dla zdrowia, a nawet życia - dodaje.
4. Tak nigdy nie pij wody
- Najlepszym wyborem w upał jest woda, ale nie sama, a z dodatkiem elektrolitów, które możemy kupić w aptece lub gotowy izotonik. Pamiętajmy jednak, że należy ją pić regularnie małymi łykami, a nie kilka szklanek na raz. Jeśli przyjmujemy zbyt duże ilości wody, organizm nie zdąży się nawodnić, bo zanim płyn dotrze do komórek, już ją wydalimy - zwraca uwagę dr Pietroń.
- Nie powinniśmy też dopuszczać do uczucia pragnienia, bo to może być już pierwszy sygnał, że zaczynamy się odwadniać. Dlatego tak ważne jest regularne nawadnianie przez cały dzień - dodaje.
Mimo że picie wody jest w czasie upału kluczowe, w niektórych przypadkach może ona zaszkodzić i to bardzo poważnie.
Picie zbyt dużych ilości wody na raz zwiększają ryzyko przewodnienia, czyli zatrucia wodnego.
Jeśli pijemy nadmierne ilości wody, a ponadto w niekontrolowany sposób, np. wypijamy za dużo w krótkim czasie, możemy doprowadzić do zatrucia wodnego. Początkowo objawami mogą być m.in. nudności i wymioty, a także bóle głowy czy obrzęki zlokalizowane zwykle w okolicy podudzi i kostek.
Wraz z pogłębianiem się zaburzeń gospodarki wodnej, objawy się jednak nasilają. Gdy dostarczamy zbyt dużo wody w krótkim czasie, spada gwałtownie stężenie sodu w organizmie, który jest po prostu rozcieńczany. To prowadzi do zwiększenia ilości wody w komórkach.
- Przewodnienie narządów jest szczególnie niebezpieczne dla mózgu. Możemy doprowadzić do jego obrzęku, czego skutkiem mogą być zaburzenia świadomości, a nawet śmierć - ostrzega w rozmowie z WP abcZdrowie dr hab. n. med. Karolina Kędzierska-Kapuza, diabetolog i nefrolog.
- Powinniśmy więc pić wodę regularnie, w małych ilościach. Najlepszym rozwiązaniem na upał jest domowy izotonik, który możemy przygotować z wody mineralnej, wyciśniętego soku z cytryny, łyżki miodu, która uzupełni nam glukozę, i szczypty soli, która uzupełni sód - zaznacza ekspertka.
Przypomina też o temperaturze płynów, które powinny mieć ok. 20 stopni Celsjusza (temperatura pokojowa).
- Pamiętajmy, że zbyt zimne czy wręcz mrożone napoje, po które tak chętnie sięgamy, będąc na słońcu, mogą doprowadzić do szoku termicznego, w wyniku którego obkurczają się naczynia krwionośne. Skutkiem mogą być nawet zaburzenia rytmu serca, ale też obniżenie odporności, przez co łatwiej mogą nas zaatakować bakterie czy wirusy. U wielu osób skutkiem jest angina - zaznacza lekarka.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.